Zeszłam nie pewnie na dół do salonu. Widziałam Pole siedzącą obok Mai i pare innych osób. Zastanawiałam się, kto dziś wyleci, i czy mogłam to być ja. Wyszłam przed dom, by się przewietrzyć a do moich uszu dotarła całkiem interesująca rozmowa.
— Stary wiesz, że cię lubię, ale zostaw ją w spokoju. —
— Przecież nic takiego nie robię, tylko się przekomarzam. —
Były to dwa głosy. Reziego i Oliwiera. Schowałam się za busem, z sprzętem do nagrywek i uważałam, by nie wydobyć żadnego głośniejszego dźwięku. Ostatnim razem jak próbowałam podsłuchać rozmowę skończyło się to dla mnie fatalnie. Byłam na tyle blisko, że spokojnie mogłam zobaczyć ich twarze.
— O to chodzi, zranisz ją. — Remek założył rękę na rękę i spuścił wzrok na ziemię.
— O czym ty mówisz? Do niczego takiego nie dojdzie, nie jestem taki. — Blondyn przetarł oczy, tak jakby był znudzony tą rozmową.
— Greta jest wrażliwa, nawet nie wiesz jak bardzo, a ty jesteś taki... —
Na dźwięk swojego imienia myślałam, że zemdleję. Mówili o mnie, z każdą sekundą, ta konwersacja robiła się jeszcze ciekawsza. Nie jestem wścibska na co dzień, ale wiedziałam, że oboje coś ukrywają i bardzo chciałam się dowiedzieć co.
— Jaki? — Oliwier wyglądał na zdenerwowanego. Zmarszczył brwi i spojrzał z ukosa na bruneta.
— Już nie ważne, wracajmy do środka. Niedługo głosowanie. — Odwrócił się i wszedł z powrotem do domu. Kostek bez zastanowienia zrobił to samo.
Odetchnęłam głęboko i zastanowiłam się nad tym co usłyszałam jeszcze raz. Myślę, że oni wiedzą więcej ode mnie. Niestety chyba nie są zbyt chętni do porozmawiania ze mną twarzą w twarz. Po parę nastu minutach ja także wróciłam do domu.
Przyszedł czas głosowania. Właściwie byłam prawie pewna, że dziś nie odpadnę. Usiedliśmy wszyscy razem i zaczęły się intrygi. Postanowiłam, że nie będę się dużo odzywać, by nie zepsuć tego, że jestem bezpieczna.
— Już na początku chciałbym ująć, że Michu Kontrabasista i Marysia podpadli dziś każdemu. — Powiedział Bartuśka i odchylił się na krześle. Pare osób przytaknęło po cichu.
Spojrzałam zmartwiona na brunetkę a ona tylko uśmiechnęła się licho. Błagałam, żeby nie odpadła.
— Michał bardziej. Przecież dziś rano przy śniadaniu powiedział, że „ludzie nie znają o mnie całej prawdy". — Julitka pokazała cudzysłów i przeniosła wzrok na kontrabasa.
— Nie zapominajcie o tym, że ja przynajmniej pokonałem swoją fobię. — Michu pokazał gestem dłoni na moją przyjaciółkę.
Marysia posmutniała, świadomość, że może wypaść ją dobijała. Stwierdziłam, że nie zostawię tak tego.
— Próbujesz teraz nakierować wszystkich żeby zagłosowali na Marysię bo nie zrobiła zadania? Właściwie to twój jedyny argument, pokazujesz tym, że się boisz. — Stwierdziłam spokojnie. Gdy przeszliśmy do głosowania, część osób zagłosowała na moją przyjaciółkę a część na Michała. Szczęśliwie dla mnie, chłopak przegrał mając o dwa głosy więcej. Pożegnaliśmy go, a on po zabraniu swoich rzeczy wyszedł z domu.
Brunetka przybiegła do mnie i przytuliła się. Nic nie mówiła, ale nie miałam jej tego za złe, wiedziałam, że w duchu bardzo się cieszy. Wróciłyśmy we trójkę do pokoju i stwierdziłyśmy, że miło by było zagrać w planszówki. Wiedziałam jednak, że się nie skupię, bo jeszcze czekało nas głosowanie mafii. Przed każdym, odczuwałam taki sam stres. Jutro rano, dowiemy się kogo wyrzuciła mafia.
YOU ARE READING
MAFIA IRL II [OC!] [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDruga tura niesamowitej rywalizacji pomiędzy obywatelami a mafią. Wygra tylko jedna grupa. Nowe osoby stwarzają nowe problemy a zadania od Karola - prowadzącego program, wcale nie ułatwiają rozgrywki. Kto wygra tym razem? I kim jest Greta?