5.Ważny dzień

541 20 7
                                    

Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę, milcząc. Żadne z nas nie miało odwagi, odezwać się jako pierwsze. Nie szczególnie mi to przeszkadzało wręcz przeciwnie, nawet mi się podobało. W końcu mogłam dzielić z kimś ciszę. Lucyfer bardzo mnie uspokajał. Od naszego pierwszego spotkania czułam z nim jakąś więź, jednak nie do końca potrafiłam opisać to uczucie.

~Ciekawe, czy on też to czuje? W sumie, kiedy o to zapytać jak nie teraz?~

– Lucyferze, mogę zadać ci pytanie? Tylko obiecaj, że będziesz ze mną szczery. – wyszeptałam wciąż do niego przutulona.

– Obiecuję, o co chodzi? – odpowiedział spokojnym tonem.

– Czy też masz wrażenie jakbyśmy znali się od wieków? To znaczy nie zrozum mnie źle, chodzi o to, że od naszego pierwszego spotkania czuję, jakby łączyła nas jakaś więź.

Lucyfer nie odpowiedział od razu, tak jakby ostrożnie dobierał słowa. Jednak jego serce zaczęło bić znacznie szybciej. Odsunęłam się od niego, rzucając pytające spojrzenie.

– Tak. – odpowiedział niewzruszony.

Nie wierzyłam jednak w jego obojętność, wiedziałam,że jest to dla niego zagadka, którą za wszelką cenę próbował rozgryźć.

– Wiesz może dlaczego tak jest?

– Nie. Staram się to rozwikłać ale póki co nie wpadłem na żaden trop. Jedyne co przychodzi mi do głowy to, to że może to mieć związek z twoją uśpioną mocą. "Choć urodzona na ziemi drzemie w niej diabelska moc." Jeżeli któryś z poprzednich diabłów, rzeczywiście przelał ją na ciebie, to możemy odczuwać połączenie, ponieważ nosimy w sobie to samo. Nie mam jednak na to żadnych dowodów, jest to jedynie moja teoria.

Odwrócił się w moją stronę i dodał:

– Przeszkadza ci to?

– Nie. Ale chciałabym wiedzieć  dlaczego tak jest. Myślałam, że chociaż jedna rzecz, nie będzie dla mnie zagadką.

– Jeśli czegoś się dowiem to od razu ci powiem.

– Dziękuję.

– Wiesz, mogę ci coś pokazać jeśli chcesz..

– Zależy co?

– Chciałbym aby to była niespodzianka. To jednak wymaga zaufania do mnie. Jesteś w stanie mi zaufać?

Popatrzyłam na niego zdziwiona. Co chciał zrobić, że nagle stał się taki tajemniczy? Po chwili namysłu powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy:

– Ufam ci.

Moje słowa chyba lekko go zszokowały, bo zmienił się jego wyraz twarzy. Po chwili przeszedł już do konkretów:

– Usiądź naprzeciwko mnie i podaj mi swoje dłonie.

Posłusznie wykonałam, to co mi kazał.

Męskie dłonie zacisnęły się na moich, moje ręce wydawały się wtedy takie kruche. Poczułam ciepło a nawet lekkie parzenie. Na chwilę, dałam pochłonąć się odczuciom. Co się ze mną w tamtym momencie działo? Nie wiem.

– Teraz zamknij oczy i staraj się o niczym nie myśleć.

Zrobiłam tak, jak mówił. Świat zaczął wirować.. Trochę się bałam ale też byłam ciekawa, tego, co chce mi pokazać.

– Otwórz oczy Jasmine.

Mało nie krzyknęłam z przerażenia, gdy moje powieki się uniosły. Znajdowaliśmy się w moim domu!
Odwrociłam się do Lucyfera, oczekując wyjaśnień.

Diabelska droga [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now