15.Cisza

390 13 24
                                    

Pukanie do drzwi odbiło się echem po pokoju.

-Proszę.

Odkleiłam się od ściany, siadając na skraju łóżka. Jakie było moje zdziwienie, gdy w progu ujrzałam Clysm'a.

-Przepraszam, że przeszkadzam ale tylko z tobą mogę porozmawiać tak na poważnie.-stanął, lekko skrępowany.

-Coś się stało? Siadaj.-poklepałam miejsce tuż obok siebie.

-Ja po prostu cholernie się boję.

-Co masz na myśli?

-Wiesz.. Alpanu jeszcze się nie obudziła.. Martwię się.. Jest wredną małpą ale znamy się całe życie i nie wyobrażam sobie, że może jej zabraknąć. To ona zawsze kładła nacisk na to abyśmy byli ze sobą zgrani i zżyci, mamy wiele wspólnych wspomnień. Gdyby nie ona, nie było by nic oprócz pustki. Musi się obudzić..

Serce ścisnęło się na chwilę, to było smutne i piękne jednocześnie.

-Na pewno się obudzi! To silna babka, po prostu korzysta teraz z niepowtarzalnej okazji, wyspania się.-położyłam dłoń na ramieniu Clysm'a.—Myślisz, że przepuści okazję, skopania tyłka dla Krotona? Przecież ona chce być główną dowodzocą.

Roześmialiśmy się smutno.

-To prawda, taka już jest.
A co do Krotona.. To też mnie bardzo martwi. Boję się, że nie podołamy. Nie popisaliśmy się za bardzo a co mówić o walce z nim.

-Ej, bez takich, poszło nam świetnie. To było pierwsze takie starcie,nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. A strach to nic złego, każdy się boi. Myślisz, że Lucyfer nie? Ja? Oczywiście, że się boimy, to normalna reakcja przed nieznanym. Zrobimy wszystko co w naszej mocy. A jeśli się nie uda.. To wiesz, mało będzie nas to już wtedy obchodziło, bo znikniemy na zawsze. Mało pocieszająca myśl ale zawsze jakaś.

-Może i masz rację. Tylko czasami ciężko nad tym zapanować.

-Z czasem obędziesz się z sytuacją i nie będzie cię to ruszało.

-Ale ze mnie cienias, masakra. Co ty sobie musisz o mnie teraz myśleć.

-Nic złego, cieszę się, że przyszedłeś pogadać. Nie ważne czy jest się demonem, czy człowiekiem, każdy ma uczucia. Dla mnie ogromną odwagą jest podzielenie się nimi z kimś.

-Dzięki. Fajnie, że do nas dołączyłaś.. Z tobą jest tak jakoś inaczej.

-To znaczy?

-No wiesz..Piekło nabrało barw odkąd tu jesteś. Kwiaty kwitną, my nauczyliśmy się, że okazywanie uczuć to nic strasznego- udało ci się nawet poruszyć diabła!
Zwierzęta są mniej dzikie, motywujesz nas w ciężkich chwilach. Po prostu wniosłaś tu światło, którego tak bardzo nam brakowało.

-Przestań, bo się rozkleję.

-I do tego jesteś taka skromna!

Popatrzyłam chwilę na niego, nie wiedząc co powiedzieć. Ta chwila stała mi się tak bliska.. Przypomniałam sobie jak razem z Jorge'm, siadaliśmy wieczorami przy tv.. Opowiadaliśmy sobie wtedy o wszystkich nurtujących nas sprawach, radząc sobie nawzajem. Cudowne chwile, które nigdy już nie wrócą. Clysm tak bardzo mi go przypominał, pomijając fakt tego kim był oczywiście..

-Wszystko w porządku?

Clysm chyba wyczuł moją chwilową udrekę, bo gapił się na mnie, próbując zrozumieć sytuację.

-Tak.. Ja tylko zamyśliłam się nad czymś na moment.

-Chcesz pogadać?

-Nie, naprawdę wszystko gra. Przypomniał mi się mój brat i nasze wspólne wieczory. Czasami mi go przypominasz.

Diabelska droga [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now