8.Chwila

559 19 14
                                    

"Ego in inferno natus, te diabolum voco, inferni et chao, teipsum revela, et omne actum tuum per thronum perditionis absorbeatur, teipsum revela."

Słowa Artosa, odbijały się echem w mojej głowie. Czułam, że słabnę a powieki stawały się ciężkie. Walczyłam ze sobą aby nie zasnąć, nie było mi wolno. W środku jakby coś się we mnie gotowało, serce stanęło a duch opuścił ciało.

~A może to będzie mój koniec?~

Nagle, poczułam jak ruszają się usta,mimo że to nie ja przez nie przemawiałam.

– Jak śmiecie przerywać mi mój spokój?!

Przeszyło mnie dziwne uczucie, ogarniałam co się działo wokół, jednocześnie będąc nieobecną. Głos, który wydobywał się ze mnie w żaden sposób nie przypominał mojego. Był donośny, ochrypły i ciężki do słuchania.

– Kim jesteś? – Artos zapytał spokojnym tonem.

– Hahah! Dlaczego miałbym wam powiedzieć?

– Zgodnie z przepowiednią, musimy przekazać twoją moc tej dziewczynie.

– Hahaha! Może zagrajmy w grę? Zdecyduje o jej losie.

Śmiech tego potwora, przyprawił mnie o gęsią skórkę. Byłam przerażona.

~I to jego moc miałam odziedziczyć? Nie chcę! Nie chcę już tego!~

Lucyfer zauważył, że zaczynam się denerwować i stawiać, natychmiast zareagował:

– Dość tego! Jako władca piekła nakazuję ci, ujawnić się!

Oczy Lucyfera zaświeciły na czerwono. Nie widziałam go wcześniej takiego złego.
Diabeł nie pozostał obojętny na słowa Lucyfera, wyraźnie się uspokoił, przez dłuższą chwilę milcząc.

– Ty mój wnuku, masz czelność mi rozkazywać?

Jak przez mgłę, widziałam zdziwienie na twarzy Lucyfera, gdy dowiedział się kto jest sprawcą.

– Maratusie to ty?

– Niby władca piekła a wszystko trzeba mu wskazać! Hahah!

– Zacznij zachowywać się normlanie. Świat i piekło stoi na krawędzi zagłady. Myślisz, że stoję tu dla przyjemności? Lepiej nam pomóż, zamiast śmiać się jak głupiec.

– Czyli wyrocznie się nie pomyliły wieki temu. Jak ją znalazłeś?

– Gdy Jasmine miała wypadek, zakwitła smocza lilia, zaprowadziła mnie prosto do niej.

– Wiesz jak wybudzić moc?

– Tak, rytuałem podczas pełni.

– Zgadza się, dopilnuj tylko aby nóż, którym przetnie rękę nie był ze srebra.

– Powiedz dziadku, dlaczego ona?

– To jest bardzo długa historia.

– Mamy trochę czasu, wierzę że streścisz to odpowiednio.

– Podczas mojego panowania uwielbiałem schodzić na ziemię. Piękne kobiety, zabawy, alkohol. Miałem do tego słabość. Nigdy żadnej nie traktowałem poważnie, bo i nie potrafiłem. Wszystko się jednak zmieniło, gdy poznałem Isabell. Spotykaliśmy się często a ja czułem, jak coś się we mnie zmienia. Była jak słońce, chciało mi się przy niej żyć.Zakochaliśmy się w sobie. Przez jakiś czas udawało mi się godzić ze sobą dwa światy i dwa życia, które prowadziłem. Do czasu aż Isabell zachciała założyć ze mną rodzinę, z wiadomych względów nie było to możliwe. Nie miałem wyjścia-musiałem się jej ujawnić. Niestety, to ją przerosło i definitywnie zakończyła naszą znajomość. Popadłem w rozpacz i gniew, nie panowałem nad sobą. W zemście rzuciłem na nią klątwę ; "Gdy upadnę i zwolnię miejsce tronu, twoja pierwsza wnuczka przejmie moją moc i na zawsze będzie nią przeklęta". Nie zdawałem sobie wtedy sprawy o przepowiedni, która nad nami wisiała, jednak jak widać tak chciał los. Gdy już odzyskałem zmysły, starałem się ściągnąć klątwę ale niestety nawet najstarsze szeptuchy piekła, nie potrafiły mi pomóc,  później jak już wiesz, zginąłem podczas wojny. Dziewucha musi zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem. Moc, którą posiądzie może wprawić ją w obłęd. Musisz o nią zadbać Lucyferze, to ostatnia nadzieja. Uważaj jednak, bo istnieje cienka granica..

Diabelska droga [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now