𝐒𝐈𝐄𝐃𝐄𝐌𝐍𝐀𝐒𝐓𝐘 ✧・゚⊹

224 13 2
                                    

Max 20:20 Japonia.

Stanąłem na najwyższym miejscu na podium. Przy mojej lewej stał mój teammate, Checo, przy prawej stał nie kto inny, jak Sir Lewis Hamilton, mój idol za dzieciaka. Wsłuchując się w hymn Holandii, śpiewałem go pod nosem, bawiąc się palcami, które skrywałem za plecami. Charles nie startował. Nie wiedziałem co u Niego, to mnie stresowało. Najprawdopodobniej wszystko okej, ale co jak miał atak paniki? Kto mu pomógł? Czy na pewno wszystko jest okej? Nie umiałem się znów skupić. Chciałem już zniknąć wraz z Charlesem, wrócić do Monako, położyć się z Nim, w moim łóżku, dać mu uczucie bezpieczeństwa i czułości. Od dziś mogę ogłosić, że GP Japonii, to koszmar.

Odebrałem swoją nagrodę. Była ładna, jak zwykle. Kolejny kawał plastiku, którym podnieca się mój ojciec. Był tu dziś, to mnie stresowało. Homofobia. To dręczyło moją rodzinę od pokoleń, czasem mam wrażenie że to jakaś klątwa. Co do mojej jazdy, i ojca, zawsze czuję strach. Co będzie, jak będę drugi? Co będzie jak dostanę DNF? Co będzie gdy przegram? Przegrać, to słowo zakazane przy moim ojcu, dla niego liczą się tylko wygrane. Kilka razy dopuścił się przemocy, i psychicznej, i fizycznej. Na mnie, ale to moja tajemnica. Przecież nikt nie musi o tym wiedzieć.

Schodziłem z podium, po oblaniu się winem. Nie lubiłem tego, trudno domyć to z włosów. Spotykając mój team, uśmiechnąłem się sztucznie, przytulając się do Christiana. Czasem czuję się bardziej kochany przez obcego faceta, niż mojego ojca. Nadszedł i ten czas, gdy zauważyłem mojego ojca. Jos Verstappen we własnej osobie, podszedł i pogratulował mi, a potem przytulił. Odsunąłem się od razu, a ten wziął moją nagrodę i pocałował ją w miejscu graweru z naszym nazwiskiem. -Wiedziałem że osiągniesz sukces dzięki mnie.- Powiedział ojciec z dumą w głosie, ciągnąc mnie za ramie i uśmiechając się. Dzięki niemu osiągnąłem sukces? Dzięki niemu? To ja trenowałem na to pół mojego spieprzonego życia. To ja cierpiałem dwukrotnie za moje porażki, to ja nie mogłem uczyć się na błędach, których nie mogłem popełniać. Nie mogłem. Będąc dzieckiem miałem rygorystyczne zasady, kilka treningów dziennie, jeden posiłek, nauka, zero przyjaciół. Gdy moi rodzice wraz z Victorią jedli rodzinną kolację, ja siedziałem przy biurku, zakuwając różne teorie i między innymi wiedzę na sprawdziany. Jedyne co powstało dzięki niemu, to rozwód z moją mamą. Jak można zdradzać osobę, z którą ma się dzieci i, której przyrzekano się, że nie opuści się jej aż do śmierci? Dla mnie zdrada, to ostateczność.

Weszliśmy do garażu redbulla. Dostałem gratulacje od inżynierów, jak i Checo. Umyłem się, zostawiając wszystkich na pół godziny. Zimna woda, która oblewała moje ciało była dla mnie jak ukojenie. Umyłem dokładnie włosy, wychodząc spod prysznica. Ubrałem się, stając przed zaparowanym lustrem, które przetarłem dłonią. Wziąłem do ręki moją golarkę, jak i piankę z kosmetyczki. Nałożyłem piankę na twarz, przejeżdżając następnie po niej golarką. Opłukałem twarz, a na zacięcia naklejając plastry. Usłyszałem nerwowe pukanie do drzwi, od razu chwyciłem kosmetyczkę, zawieszając jeszcze mokry ręcznik na grzejniku, wychodząc i od razu kierując wzrok na mojego ojca. Dłużej się nie dało?- Prychnął zabierając moją torbę. Spakował mnie. Kurwa. Co jeżeli znalazł moje zdjęcia z Charlesem z fotobudki? Modliłem się w duchu aby tego nie zrobił. Wyszedłem na dwór za mężczyzną, zakładając kaptur na głowę.

──────── · ・🏎・ · ────────

2 rozdziały do końca <3

10/12

𝐇𝐞 𝐦𝐚𝐤𝐞𝐬 𝐦𝐞 𝐬𝐡𝐢𝐧𝐞 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐝𝐢𝐚𝐦𝐨𝐧𝐝. | Lestappen pl.Where stories live. Discover now