30 - Epilog

88 4 0
                                    

*2 lata później*.

Olivia przebywała na podwórku koło domu i grała w piłkę nożną ze swoim bratem.

Uśmiech nie schodził jej z twarzy do końca ich gry, która się jeszcze nie skończyła. Olivier i Marcus byli w przeciwnych drużynach stojąc na bramce.

Brunetka kiwała brata, czemu on również nie był dłużny. W chwili kiedy chciała strzelić gola trafiła piłką w przyrodzenie blondyna.

Chłopak złapał się za bolące miejsce ręką i uklęknął pochylając się do przodu. Powoli podniósł swoją prawą rękę na znak, że wszystko dobrze.

Trójca się śmiała z całego zdarzenia, a chłopak walczył o życie na ziemi.

Dziewczyna ruchem ręki pokazała by obecni zajęli swoje miejsca na motorach czy autach.

Obrała drogę do swojego wujka na teren wyścigów. Razem z Marcusem omawiali przejazd do nowego miejsca gdzieś, gdzie nikt nie będzie wiedział.

Jadą do Adriana, aby wziąść połowę pieniędzy, zdobytych przez dziewczynę, na lepszy początek dorosłego życia. Drugą połowę postanowiła dać Noahowi.

Dojechali na miejsce, gdzie czekał na nich Dexter. Nie spodziewała się go, przez co była mile zaskoczona.

Kiedy mężczyzna ich zobaczył, uśmiechnął się od ucha do ucha i pomachał im ręką w górze.

Był ubrany w garnitur, a jego włosy wyraźnie zmieniły barwę. Dexter siwiał.

Zdawać by się mogło, że zrobił sobie białe pasemka.

Przeczesał włosy ręką i podrapał się po kilku dniowym zaroście na brodzie. Jego umięśniona sylwetka dawała się we znaki.

Tymczasem grupa zsiadła z motorów i wysiadła z auta. Olivia i Dexter przywitali się mocnym przytulasem.

-Aua twoja broda dziubie - odezwała się drapiąc jego zarost.

-Kochana masz problem. Zbieram brodę, bo chcę być wreszcie Świętym Mikołajem - odpowiedział szczerze się uśmiechając.

Brunetka się cicho zaśmiała i nagle pomachała ręką przed twarzą mężczyzny.

Na serdecznym palcu można było zauważyć pierścionek zaręczynowy.

Marcus wyprostował się dumnie gdy Dex na niego spojrzał.

-Poczułeś się dumnie? Tylko zrób jej dziecko..

-Nie jeszcze nie - przerwała mu.

-Jak zrobisz jej coś czego nie będzie chciała to ci odetnę kiełbasę - pogroził palcem co skutkowało najszybszą ucieczką chłopaka do samochodu.

Dziewczyna zaśmiała się cicho, a mężczyzna przy niej odetchnął. On wiedział, że nie zobaczy jej już na oczy. Będzie mógł dzwonić, ale nigdy nie pójdą na wyścigi razem.

Poszli razem do wujka omówić jedną sprawę, na którą się zgodził.

U niego w biurze było tak ciepło. Anna była w ciąży z Adrianem. Byli jak stare dobre małżeństwo.

Czasem starsza kobieta się zgodzi i jeździ po torze ze swoim przeznaczonym.

Mężczyzna z początku nie był pewny czy aby na pewno chce puścić ją z tak dużą sumą pieniędzy. Po kilku namowach zgodził się.

Dziewczyna sprzedała swoje auto za dużą sumę. Przewieźć 3 pojazdy w tak daleką podróż gdzie jazda w dwie osoby była nierealna.

Teraz pakuje swoje i swojego narzeczonego ubrania do torby. Niestety nie skończyło się na jednej. Kosmetyki, piżamy, szczotki do włosów lub pasta do mycia zębów. Była tego masa.

Zajęło jej takie pakowanie dwie godziny. Po skończonej pracy poszła do auta Marcusa spakować na tylne siedzenie bagaże.

Wszyscy z pod domu wyruszyli. Brunet w aucie, blondyn na motorze i Noah też wraz z Olivią. Podczas drogi na autostradzie mają się pożegnać na zawsze.

Powoli wjeżdżali na autostradę. Zobaczyli dwa znajome motory jadące przed nimi. Olivia jedzie prawym pasem, a z lewego jadą osoby, z którymi ma się pożegnać.

Wujek Adrian, Dexter, Olivier. Postanowiła zostawić wszystko za sobą wraz z miejscem gdzie się wychowała.

Kiedy jej chłopak jedzie z przodu ona postanawia styknąć się żółwikiem ze swoim bratem na pożegnanie. Kiedy to zrobili pojechali w swoje strony i mimo, że mieli swoje numery telefonu, nigdy nie spotkali się już na wyścigach i ślad o nich zaginął.

ŚcigaczeWhere stories live. Discover now