17. CADEN

626 78 24
                                    

 Po kolejnej próbie, tym razem oficjalnej, poszedłem do szatni, gdzie natknąłem się na Everly. Rozmawiała akurat z Gianną. Przystanąłem w kolejce z drugiej strony kontuaru, tak że dzieliła nas kolumna, więc nie mogły mnie zobaczyć. Wokół kręciło się sporo osób, ale nadal słyszałem, o czym rozmawiały.

– Możesz się wściekać, ale razem wyglądaliście na scenie uroczo – oznajmiła Gianna.

Uniosłem brwi.

Usłyszałem prychnięcie Everly i uśmiechnąłem się pod nosem. Meyers była przynajmniej konsekwentna. A ja nie miałem lepszej opinii na jej temat. Szczególnie, gdy przypadkiem odkryłem, że spotyka się z Hawkinsem. Cóż, pasowali do siebie. Tym bardziej zaskoczyło mnie, że w chwili, gdy zobaczyłem ich razem, w samochodzie przez moment czułem się... rozczarowany. Dlaczego? Nadal nie wiem. Może przez fakt, że kilka minut wcześniej obejmowałem Everly, wpatrując się w te jej lodowato niebieskie oczy?

– Ja tam zaczynam go nawet lubić.

Moje brwi powędrowały jeszcze wyżej.

– Gi, poważnie?

– Nie wydaje się aż taki zły. No wiem, wiem. Ta cała historia z jego ojcem... Ale przecież nikt nie wybiera sobie rodziców.

– A rzeczy, za które został wyrzucony? Rozprowadzanie narkotyków i tak dalej?

Powstrzymałem parsknięcie. Wyglądało na to, że jestem poważnym dealerem. A ja tylko zapaliłem w internacie skręta, na czym akurat przyłapał mnie jeden z opiekunów. Uwielbiałem słuchać tych wszystkich niestworzonych historii na swój temat.

– Może masz rację... A co z Liamem? Zapraszasz go na bal?

– Oszalałaś? Mam nadzieję, że wreszcie się ode mnie odczepi.

Nadstawiłem uszu. Więc Panna Czarująca wcale nie była zainteresowana Hawkinsem? Myślałem, że coś ich łączy. Czyżbym źle ją ocenił?

– Nie uważasz, że trochę przypomina Samuela? – spytała Gianna.

Kim, do cholery był Samuel? I dlaczego mnie to w ogóle interesowało?

– Masz na myśli, czy wygląda na faceta, który cię w sobie rozkocha, zaciągnie do łóżka, a następnego dnia oznajmi, że dostał już, czego chciał i wyrzuci cię jak śmiecia?

– Boże, Ever... Do tej pory żałuję, że nie wydłubałam mu oczu za to, co ci wtedy zrobił.

– Będziesz miała okazję. Pewnie przyjedzie na homecoming.

Ever powiedziała coś jeszcze, ale nie dosłyszałem, bo przesunęły się dalej, a do mnie podeszła właśnie szatniarka z kurtką.

Wychodząc ze szkoły zacząłem mimowolnie analizować podsłuchaną rozmowę. Więc były Everly w weekend zjawi się na obchodach... Były, który paskudnie sią nią zabawił. Może i jej nie lubiłem, ale gość i tak był złamasem. To dlatego nie chciała spotykać się z Hawkinsem? Może po tym wszystkim była uprzedzona do facetów?

Zaraz. Co mnie to, do diabła, obchodzi?

Potrząsnąłem głową. Musiałem przestać zaprzątać sobie myśli tą dziewczyną.

***

W piątek lekcje trwały krócej, z powodu przygotowań do dwudniowej imprezy. Dziś wieczorem miał się odbyć wielki mecz futbolowy, a jutro bal z okazji powrotu absolwentów. Rozważałem, czy w ogóle brać w tym wszystkim udział. Ale, skoro zdecydowałem się już na kółko teatralne, dlaczego nie miałbym pójść o krok dalej? Na naszym roku było kilka osób, które okazały się całkiem w porządku. Przychodząc do Emerald State nie planowałem zawrzeć żadnych bliższych znajomości, ale w gruncie rzeczy, poznałem kilku fajnych ludzi. Aaron, Paul, Yuki, Blanca...

Stolen stars (CHANCES #1) (ZAKOŃCZONA)Where stories live. Discover now