42. EVERLY

495 69 7
                                    

Tydzień bez Cadena wydawał się nie mieć końca.

Jak co roku, spędzaliśmy święta w uroczej chatce pośród przykrytych śniegiem wzgórz Pasma Błękitnego. Rodzice kupili ten dom jakieś dziesięć lat temu i przyjeżdżanie tu zimą stało się naszą tradycją. Nie żebym nie cieszyła się z wyjazdu i tego, że mogę spędzić trochę czasu z rodziną, ale moje myśli przez cały czas krążyły wokół Cadena.

Andy już krótko po przyjeździe zwróciła uwagę, że bujam w obłokach.

– Hej, Ever! Widziałaś moje słuchawki? – Byłam akurat zajęta odpisywaniem Cadenowi na wiadomość i nawet nie zwróciłam na nią uwagi. Dopiero, kiedy spróbowała zajrzeć mi przez ramię, schowałam telefon i spojrzałam na nią z irytacją.

– Od kiedy jesteś taka ciekawska? – burknęłam.

– A od kiedy ty jesteś taka skryta? – Uniosła brwi, uśmiechając się głupkowato. – Masz chłopaka?

– Coś ci się ubzdurało.

– Och! No jasne! To wcale nie tak, że odkąd tu przyjechaliśmy, nie rozstajesz się z telefonem.

– Powiedziała ta, która wcale nie gapi się w ekran przez pół dnia...

– Ale ty zwykle tego nie robisz. To ten cały Clarke?

Zwęziłam oczy w szparki. Serce zaczęło obijać mi się o żebra.

– Masz zbyt bujną wyobraźnię, dzieciaku. Lepiej idź pograj na konsoli.

Pokazała mi język i wreszcie wyszła z pokoju.

Odetchnęłam z ulgą. Niedobrze, że Andy snuje takie domysły. Skąd w ogóle przyszło jej to do głowy? Postanowiłam zacząć uważać na to, co moja siostra mówi przy rodzicach. Lepiej żeby nie podsuwała im pomysłów...

***

Pisaliśmy do siebie. A, kiedy miałam pewność że nikt mnie nie podsłuchuje, rozmawialiśmy też przez telefon.

Wydawało mi się, że Caden był nieco przygaszony. Próbowałam pociągnąć go za język, ale twierdził, że to przez naszą rozłąkę. Miałam dziwne wrażenie, że nie jest ze mną do końca szczery i bardzo mi się to nie podobało. Z drugiej strony, może dobijał go fakt, że nie ma z kim spędzić świąt? Chciałabym kiedyś wynagrodzić mu te wszystkie lata, kiedy czuł się samotny. Przerażało mnie to, ale byłam coraz bardziej skłonna dać mu całą swoją miłość. Oddać całe serce, żeby w końcu zobaczył, jak wspaniałym facetem jest. Zasługiwał na wszystko.

Boże. Byłam w nim kompletnie zakochana... I tak bardzo za nim tęskniłam. Nie mogłam już doczekać się powrotu i chwili, w której znowu się zobaczymy.

***

W końcu wróciliśmy do Waszyngtonu.

Ostatni wieczór roku planowałam spędzić na kameralnej imprezie, którą organizowała u siebie Gi. Zadzwoniła do mnie wczoraj, namawiając, żebym wpadła z Clarkiem.

Nie musiała długo mnie przekonywać.

Zaraz po powrocie, wskoczyłam pod prysznic, a później spędziłam kolejną godzinę, malując się i szukając w szafie czegoś naprawdę wystrzałowego.

Wybrałam krótką satynową sukienkę, w pełni świadoma, że Caden oszaleje na jej widok. Przygryzłam wargę. Na samą myśl o tym, że już za chwilę poczuję na sobie jego dłonie, oblała mnie fala gorąca.

Jeszcze kilka pociągnięć szczotki, żeby wygładzić włosy, i byłam gotowa. Dawno aż tak nigdzie mi się nie spieszyło.

W holu zaczepił mnie ojciec.

Stolen stars (CHANCES #1) (ZAKOŃCZONA)Where stories live. Discover now