Rozdział dziesiąty

1.5K 79 2
                                    

Złamana noga kolejny raz daje mi się we znaki. Za każdym razem, gdy pogoda ma się zmienić, boli mnie kość w miejscu, gdzie była pęknięta.
Łykam kolejną tabletkę przeciwbólową i po kilku minutach ból ustaje.

Gdy słyszę dźwięk dzwonka, aż podskakuję na łóżku. Po chwili słyszę głos mojej przykaciółki :

-Eleanor, to do ciebie ! - krzyczy.

Wychodzę powoli z pokoju i schodzę na dół, gdzie zastaję Lilianę i moją matkę.

-Co ty tu robisz ? - pytam zaskoczona. Moja rodzicielka jest jak zawsze nienagannie ubrana i patrzy na mnie jak na kogoś, kto zrobił coś złego.

-El, ja wychodzę już do pracy. Będę po siódmej, cześć - żegnam się z przyjaciółką i patrzę ponownie na mamę.

Słyszymy po chwili dźwięk zamykanych drzwi, a kobieta otwiera usta, żeby coś powiedzieć. Powstrzymuje się jednak i wyjmuje z torebki cztery gazety. Rozkłada je przede mną, więc patrzę na nagłówki. Wszystkie brzmią podobnie. Wszystkie.

"Dziewczyna pragnęła przekupić szefa, by zostać modelką."

"Asystentka namawia szefa na sex za pieniądze."

-Mamo... To nie tak. Nie wierz w te brednie - mówię, powstrzymując łzy.

-Jak mam w to nie wierzyć ? Przyjechałam tu specjalnie z drugiego końca miasta, bo wszyscy o tobie rozmawiają ! - uderzyła pięścią w stół i prawie krzyknęła.

-Od kiedy słuchasz ludzi, a nie swoich bliskich ? Dasz mi to przynajmniej wytłumaczyć ? - pytam łagodnie. Jej twarz pokryła się purpurą, co nie zwiastowało nigdy nic dobrego.

-Nie chcę słuchać twoich wymówek! Masz szczęście, że ojciec jest w Nowym Jorku. Jeśli się dowie, że jego najlepsza córeczka zrobiła coś takiego... Módl się o zdrowie dla niego ! - moja rodzicielka wstała od stołu i skierowała się do wyjścia z mieszkania.

-To nie tak, jak piszą gazety. Nie wiesz co się wtedy wydarzyło, więc o tym nie mów ! - mówię, idąc za matką.

-Skończyłabyś z tym. Ojciec może wierzy w te brednie, bo mydlisz mu wiecznie oczy, ale nie ja ! Nie uda ci się ponownie nas wszystkich oszukać - powiedziała i wyszła z mieszkania, trzaskąjąc drzwiami.

Przygnębiona wróciłam do kuchni i wyrzuciłam wszystkie gazety, które tutaj przyniosła. Nie miałam zamiaru czytać okropnych komentarzy na mój temat, żeby pogorszyć swój humor.

Nie chcąc kręcić się w kółko po domu, przebieram się w wygodny dres i kładę na kanapie. Włączam telewizor i chwilę oglądam jakiś serial, jednak po chwili zasypiam.

~~*~~

Słyszę piosenkę Tori Kelly - In my head i momentalnie wstaję z kanapy. Bez zastanowienia odbieram telefon :
-Słucham ? - pytam, jednak nikt nie odpowiada.

-Obserwuję cię - po dłuższej chwili słyszę zachrypnięty głos. Ciarki przechodzą po całym moim ciele. Rozłączam się z myślą, że to pewnie jakieś dzieci robią sobie żarty.

Nie boję się, ale odruchowo zasłaniam wszystkie okna. Po chwili dostaję smsa :

Nie ukryjesz się przede mną, kochanie. -N

Heeej :)
Wiem, że słaby, ale nie mam na nic siły ostatnio :v
Z góry bardzo przepraszam, postaram się kolejny napisać lepiej.
Dziękuję, że przynajmniej jedna osoba komentuje, a pozostałym dziękuję bardzo za votes ❤

Kolejny postaram się dodać jutro, bo będę miała luźniejszy dzień :)

Do następnego ! ;*

doctor // louis tomlinson (Opowieść zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz