Rozdział dwudziesty drugi

1.1K 74 5
                                    

Następnego dnia obudziłam się w łóżku Louis'a, jednak jego nie było obok. Zupełnie jak wtedy, kiedy byłam u niego po raz pierwszy.

Miałam na sobie tylko koszulę Lou, która sięgała do połowy moich ud i bieliznę. Wstałam z łóżka i po cichu zeszłam na dół do kuchni.
Louis stał przy blacie i kroił warzywa. Oparłam się o ścianę i patrzyłam na chłopaka.

Jego włosy były potargane. Miał na sobie dresy oraz opiętą koszulkę.

-Witaj kochanie - powiedział nie odwracając się. Wzdrygnęłam się na dźwięk jego zachrypiałego głosu.

-Skąd wiedziałeś, że tu jestem ? - zapytałam.

-A ty nie czujesz tego, gdy ktoś się na ciebie patrzy ? - zaśmiał się.

-Czuję.

-No właśnie. Siadaj, zaraz będzie śniadanie - powiedział Louis i wrzucił warzywa na patelnię.

Chłopak podszedł do mnie, złapał mnie w pasie i czule pocałował.

-Takie poranki chcę mieć codziennie - uśmiechnął się.

-Ja również, ale póki co mieszkam z Lilianą.

-Przecież możesz się przeprowadzić do mnie. Lilia jest dorosła, da sobie radę. Poza tym nie mieszka daleko. Mogę z nią porozmawiać, jeśli chcesz - powiedział z uśmiechem Louis.

-Nie musisz z nią rozmawiać. Nie zostawię jej, bo razem płacimy za czynsz. Musiałabym jej znaleźć współlokatora albo ona musiałaby się przenieść do mniejszego mieszkania - odparłam.

-Świetnie się składa ! Mój przyjaciel ze studiów około dwa tygodnie mówił, że czegoś szuka. Mieszka w małej kawalerce, a wasze mieszkanie jest trzy razy większe od jego.

-Ty na wszystko masz jakiś pomysł - zaśmiałam się. - Zapoznaj nas z tym przyjacielem, ale najpierw pogadam z Lilianą - dodałam i usiadłam przy stole.

~~*~~

-To wspaniały pomysł ! Poza tym mi też przyda się jakiś facet do pomocy - zaśmiała się Liliana. - Pisz do Tommo, że możemy się spotkać nawet dzisiaj.

Moja przyjaciółka była niezwykle szczęśliwa. Od kiedy weszłam do mieszkania jej usta się nie zamykały. Miała w sobie dużo energii. Pewnie dlatego cały dom aż błyszczał.

-Louis za dwie godziny kończy pracę, więc do niego zadzwonię - zaśmiałam się, a Liliana mnie przytuliła. - Działo się ostatnio coś ciekawego ? Nie rozmawiałyśmy sporo czasu.

-Cóż... Byli tu twoi rodzice trzy dni temu jak poszłaś na zakupy. Chcieli się koniecznie z tobą zobaczyć.

-Muszę do nich w końcu zadzwonić. Może przynajmniej z zaręczyn się ucieszą - westchnęłam.

-Na pewno się ucieszą! Przecież to najlepsze co cię w życiu spotkało misia - dziewczyna uśmiechnęła się pocieszająco.

Byłam jej wdzięczna, że mnie wspierała. Ona i Louis to jedyne osoby, którym mogłam teraz ufać.

W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie i wszystko co ostatnio jadłam podeszło mi do gardła. Szybko pobiegłam do łazienki, gdzie zwymiotowałam.
Liliana stała nade mną i trzymała moje włosy, a kiedy fala wymiocin się skończyła przyniosła mi ciepłej herbaty.

-Co jadłaś rano ? - zapytała.

-Nie wiem, Louis robił śniadanie. Jakieś warzywa... - odparłam i wypiłam łyk herbaty.

-Warzywami się raczej zatruć nie mogłaś. Tak mi się przynajmniej wydaje. Wymiotowałaś ostatnio częściej ? - zapytała Liliana.

-No tak, po przyjeździe z Nowego Jorku. To chyna zmiana klimatu tak na mnie zadziałała - powiedziałam i oparłam się plecami o ścianę.

-Ehm... Uprawiałaś seks z Louis'em ?

-No tak - dziewczyna spojrzała na mnie z miną "Już masz odpowiedź!" i wzruszyła ramionami. - Nie ! To niemożliwe...

-Eleanor dobrze wiesz jak to działa.

-Wszystko tylko nie to - wyszeptałam. W tym samym momencie zadzwonił mój telefon. Liliana przyniosła mi go z salonu.

-Louis dzwoni, odbierz - ponagliła mnie.

Przeciągnęłam palcem po wyświetlaczu, tym samym odbierając połączenie.

-Co tam kochanie ? - zapytałam. Starałam się normalnie mówić, ale mój głos trochę się załamywał.

-Rozmawiałaś z Lilianą ?

-Tak, chce się z nim spotkać nawet dzisiaj.

-No dobrze to ja do niego zadzwonię i dam ci znać.

-Okey - odpowiedziałam szybko.

-Coś się stało ? - zapytał wyraźnie zmartwiony.

-Nie, po prostu Lilia opowiadała jakiś kawał i nadal mnie rozśmiesza - skłamałam. Było mi z tym tak cholernie źle.

-No to będzie musiała mi go powtórzyć - zaśmiał się. - Ja już będę kończył. Odezwę się później pa myszko - powiedział.

-No papa - odpowiedziałam i się rozłączyłam.

Liliana stała nade mną i kręciła głową na boki.

Hey hi hello !!!

Nowy rozdział, kto się cieszy ? XD

Chcę tylko powiedzieć, że jestem z Was zadowolona, bo zostawiacie votes i komentarze, ale byłabym szczęśliwsza gdyby komentarzy było tyle co votes... ;c

Tutaj macie link do aska, na którym możecie pytać o to ff. Można zadawać pytania do bohaterów :)

ask.fm/doctor_lt

Pozdrawiam, do następnego ;*

doctor // louis tomlinson (Opowieść zakończona)Where stories live. Discover now