Rozdział piętnasty

1.2K 74 2
                                    

**15.08.2015r. Godzina 13.07, Nowy Jork**

W Nowym Jorku wylądowaliśmy około trzynastej, tutejszego czasu. Od razu z lotniska pojechaliśmy taksówką do jednego z droższych hoteli. Louis nas zameldował i odebrał klucze, po czym wsiedliśmy do windy.

Nasz apartament znajdował się na dwunastym, a jednocześnie ostatnim piętrze. Po dwóch minutach winda znalazła się na samej górze, a drzwi się rozsunęły.

-Który to ? - zapytałam chłopaka, kiedy wyszliśmy z windy.

-308 - odparł Louis z uśmiechem.

Ruszyliśmy korytarzem, by po chwili znaleźć się pod odpowiednimi drzwiami. Louis przekręcił klucz i otworzył szeroko drzwi. Moim oczom ukazał się średniej wielkości salon, w którym przeważał kremowy kolor. Na środku stała ogromna kanapa, przy niej stolik, a naprzeciwko był telewizor.

-Gotowa, żeby zobaczyć pozostałe pomieszczenia ? - zapytał Louis, przerywając moje zachwycanie się.

-Jasne, ale uważaj. Jeśli wszystko tu jest takie niesamowite to chyba zemdleję - zaśmiałam się.

Kolejna była kuchnia z pełnym wyposażeniem, polączona z jadalnią. Były dwie łazienki - do jednej wchodziło się z salonu, a do drugiej z sypialni. W tej mniejszej była toaleta, umywalka i prysznic, natomiast w większej zamiast prysznica była wielka wanna, w której spokojnie zmieściłyby się trzy osoby.

Sypialnia była skromna - jedno duże łóżko, dwie szafki nocne, biurko i szafa. Bez zbędnych foteli, krzeseł czy stołów. Na łóżku standardowo leżał ogrom poduszek, a na środku pokoju był biały, okrągły dywan. Wszystkie pomieszczenia utrzymane były w jasnych kolorach - oprócz kuchni, bo tam ściany były białe, a meble czarne.
-I jak się podoba ? - zapytał z uśmiechem Louis.

-Jest cudownie, marzę tylko, żeby rzucić się w te poduszki - zaśmiałam się i go przytuliłam.

-Szukałem w każdym hotelu takie apartamentu z dwoma łóżkami, ale niestety nic nie znalazłem, więc będę spał w salonie - powiedział Louis, obejmując mnie.

-Daj spokój. Możemy spać przecież razem, to łóżko jest wystarczająco duże - powiedziałam.

~~*~~

Kiedy już się rozpakowaliśmy, postanowiłam się trochę przespać. Wzięłam odprężający prysznic, a później położyłam się do łóżka w samej bieliźnie, ponieważ było bardzo gorąco.
Louis postanowił, że najpierw coś zje, a później zadzwoni i też się położy, bo jest równie zmęczony jak ja.

Zasypianie zajęło mi około pięć minut. Byłam wyczerpana podróżą, więc nie miałam problemu z bezsennością.

Jakoś w środku mojego snu poczułam, że ktoś mnie obejmuje, więc otworzyłam na chwilę oczy. Zdecydowanie był to Louis, bo wszędzie rozpoznam jego tatuaże i delikatne dłonie. Zrobiło mi się przyjemnie i ciepło na sercu, bo wiedziałam, że mam kogoś, kogo mogę mocno pokochać. Gdy zamknęłam oczy, ponownie odpłynęłam do krainy snów.

Witajcie
Oto kolejny rozdział :)
Jest krótki, ale chcę jeszcze jutro coś dodać x

Dziękuję za votes i komentarze :)))

Jeśli są w rozdziałach jakieś błędy to napiszcie mi w komentarzu, bo ja nie zawsze mam czas je sprawdzić. :)

Nie będę się tutaj rozpisywać, udanej niedzieli

doctor // louis tomlinson (Opowieść zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz