Rozdział dwudziesty trzeci

1.1K 70 6
                                    

Całe popołudnie spędziłam w łóżku, a Liliana w tym czasie poszła na zakupy. Czułam się źle okłamując Louis'a, ale nie miałam innego wyjścia.

Kiedy Lilia wróciła z zakupów, wtargnęła do mojego pokoju i rzuciła mi na łóżko test ciążowy. Spojrzałam na nią pytająco.

-Teraz do ginekologa nie pójdziesz, więc zrób test. To nic strasznego, chyba wiesz jak to się robi - powiedziała stanowczo moja przyjaciółka.

-Muszę to robić teraz ? - zapytałam od niechcenia.

-Tak, bo musimy już teraz wiedzieć i przygotować na taką informację Louis'a.

Westchnęłam tylko, po czym wstałam z łóżka i zabrałam test ciążowy do łazienki.

~~*~~

-Dwie kreski. Chyba się zabiję ! - prawie krzyknęłam.

-Przecież to wspaniałe! Będę ciocią ! - Liliana zaczęła skakać z radości i klaskać w dłonie.

Spojrzałam na nią zdenerwowana.

-Ja sobie nie dam rady - powiedziałam i usiadłam na łóżku. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać.

-Dasz radę. My ci pomożemy - dziewczyna usiadła obok i mnie przytuliła. - Louis na pewno się ucieszy, zobaczysz.

~~*~~

Cieszyłam się, że mój stalker dawno się nie odzywał. Przynajmniej do dzisiaj.

Znalazł kolejną sensację, więc postanowił znowu zacząć mnie nękać.

No proszę - zaręczyny, ciąża...
Twój narzeczony dowie się od Ciebie czy ode mnie ?
-N.

Jego sms'y zawsze były chore. Ciągle próbował zepsuć mi relacje z Louis'em. Wymyślał najgłupsze powody, żeby tylko napisać jeszcze głupszą wiadomość.

Zaraz po jego sms'ie dostałam wiadomość od Lou.

Harry może się spotkać. Przyjadę po was o osiemnastej ;* trzymaj się
-Louis

Co było gorsze - stalker, który zna wszystkie moje tajemnice i chce je wydać Louis'owi czy sam Louis, który zawsze widzi gdy coś jest nie tak ?

Miałam dość tego, że ktoś ponownie kieruje moim życiem. Kiedyś robili to rodzice i po trzech latach spokoju znowu znalazł się ktoś, kto z chęcią uprzykrzy mi życie.

~~*~~

-Jak wyglądam ? - zapytała Liliana. Dopiero co skończyła robić makijaż i układać włosy.

-To spotkanie z całkowicie obcym chłopakiem, a nie randka z ciachem jak w liceum - powiedziałam. To było chamskie. Lilia robi wszystko, żeby mi pomóc tymczasem ja nie mogę zrobić nic.

-Wiem, że masz zły humor, ale nie przekładaj tego na mnie. Rozmawiałyśmy już o tym - powiedziała urażona.

-Przepraszam. Po prostu nie potrafię się tym cieszyć, bojąc się reakcji Louis'a.

-Jak on o tym usłyszy to będzie najszczęśliwszy na świecie, sama zobaczysz. Więc dowiem się jak wyglądam ? - zapytała ponownie z uśmiechem.

-Wyglądasz idealnie. Dosłownie. Twoje włosy się dobrze układają, makijaż jest bardzo naturalny, a ubrania leżą lepiej niż na kimkolwiek innym. Jesteś po prostu piękna. Ten chłopak chyba tu zostanie na noc - zaśmiałyśmy się.

~~*~~

Louis przyjechał po nas piętnaście minut później. Liliana mu pogratulowała i od razu zaczęła wypytywać o Harry'ego.

Ile ma lat, skąd jest, jaki jest, czym się interesuje, gdzie pracuje. Była podekscytowana, aż za bardzo.

A ja ? Ja siedziałam spokojnie w aucie i czekałam aż będę mogła wyjść na świeże powietrze. Atmosfera była nieciekawa. Przynajmniej dla mnie, bo Louis i Liliana świetnie się bawili.

Kiedy tylko podjechaliśmy pod restaurację, jak najszybciej wysiadłam z auta. Louis zaczął się chyba niepokoić. Podszedł do mnie i splótł nasze dłonie dodając mi tym otuchy.

Weszliśmy całą trójką do restauracji i zajęliśmy zarezerwowany stolik. Harry'ego jeszcze nie było, więc czekaliśmy z zamówieniem. Ja nie miałam ochoty nic jeść. Bałam się, że jeśli przełknę cokolwiek to będę musiała zwymiotować.

Hey

Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale dodaję, bo bez niego nie ruszę dalej. ;)

Co tu dużo mówić ?

Dziękuję za votes i komentarze. Jesteście cudowni !

Następny postaram się dodać w środę, bo mam wolne yay ! XD

To tyle, byebye ;*

doctor // louis tomlinson (Opowieść zakończona)Where stories live. Discover now