Rozdział LII

4.9K 367 163
                                    


Mijały dni. Rey nie mogła przestać myśleć o propozycji generała. Ten zdawał się unikać jej przez cały tydzień. Zawsze siedział albo w centrum dowodzenia, albo w swoich kwaterach. Kiedy raz zobaczył ją z daleka, od razu gdzieś uciekł. Dziewczyna nadal nie mogła tego wszystkiego pojąć. Hux i chęć zabicia przywódcy. Zapewne sam chciał wszystko przejąć i zostać jakimś wielkim imperatorem, bo posada generała była dla niego wciąż niczym. Ten żądny władzy psychopata był zdolny do wszystkiego.

Jednak Snoke żył. Aischa szła z nim ramię w ramię. No, prawie. Wlokła się. Jego treningi były wyjątkowo okrutne i wyczerpujące. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej wymagający. O ile to w ogóle możliwe. Jednak Rey w zamian otrzymywała cenne rady, które wynagradzały cały ten ból. Sekrety, które umożliwiają bycie wielkim i potężnym. Pozwalają one zapanować nad całą Galaktyką...

Rey tego nie chciała. Choć czuła, iż w jej duszy żyje Aischa, to była ona słaba i bezbronna. Dopóki Ben żyje, ona nie ma prawa zaistnieć w rzeczywistości. Nie chciała być wielka ani potężna. Nie pragnęła władzy. Jedyne czego chciała, to przytulić się do Bena. Pocałować go. Być przy nim. Czuć się bezpieczna.

- Aischo? - Zapytał poddenerwowany Snoke, wybudzając dziewczynę z przemyśleń. Kiedy dotarło do niej, iż przywódca coś do niej mówi, zaczerwieniła się. Ale nie ze wstydu. Po prostu ze złości na samą siebie, iż nie może dopilnować własnej osoby nawet po tygodniu ciężkiej pracy.

- Przepraszam, mistrzu. Rozmyślałam nad czymś. - Odpowiedziała, spoglądając na szturmowców, którzy zatrzymali się i zasalutowali, kiedy zauważyli przywódcę. Tuż za Renami podążało dwóch mężczyzn, odzianych w czerwone szaty. Snoke już dawno wytłumaczył dziewczynie, iż są oni "jego strażą". Dokładnie Gwardią, która ma za zadanie obronić wielkiego dowódcę przed zagrożeniem. Dziewczynę zaskoczył fakt, iż Snoke jest tak potężny, że istoty, które widziały go podczas walki, musiały zginąć. Oczywiście oprócz jego uczniów i Czerwonej Gwardii. Dawny Imperator Palpatine posiadał podobnych strażników. Ciemna Strona Mocy to jedna wielka tajemnica.

- A nad czym? - Zapytał, przeszywając ją chłodnym spojrzeniem. Dziewczyna zatrzymała się i stanęła w bezruchu. Snoke wiedział, że jego uczennica tak zareaguje, więc bez większych emocji także przystanął.

- Ren. Czy ja go zabiję? - Wyszeptała i zacisnęła wargi. Nie chciała zdradzać swoich myśli przywódcy, jednak wiedziała, iż on je już zna. Szturmowiec, który stał obok Rey, wzdrygnął się, kiedy Snoke wykonał obrót o sto osiemdziesiąt stopni.

- Zabijesz. Jest za słaby, aby się z tobą zrównać. - Wycedził z obrzydzeniem. Próbował wpoić swojej uczennicy jak największe kłamstwo, aby była mu jedynie posłuszna. - Jest nikim. To ty jesteś wielka. To ty możesz rządzić Galaktyką przy przy moim boku. Zabijesz go bez wahania. - Ostatnie słowa brzmiały, jakby przywódca jej zagroził.

- Jak go znajdziemy, mistrzu? Co z tym wahadłowcem? - Zapytała. Bardzo ciekawiło ją to, gdzie Ben przebywał. Od tygodnia mistrz nie informował ją o tym, co się z nim dzieje. Od paru dni nie mogła spać spokojnie, bojąc się, że jej kochankowi dzieje się krzywda. Że cierpi. Że nie żyje. Po prostu się o niego bała.

- Bardzo ciekawa sprawa z tym wahadłowcem. - Uśmiechnął się Snoke, gładząc się po brodzie. - Otóż wylądował on na Ryloth. Kiedy żołnierze tam dolecieli, odkryli ukrytą bazę Twi'leków. Prawdopodobnie współpracowali oni z Ruchem Oporu. - Jego słowa nasączone były jadem. Rey wstrzymała oddech. - Jednak ich już tam nie było. - Warknął, a dziewczyna odetchnęła z ulgą.

- A co się stało z Twi'lekami? Wysłano ich do więzienia? - Dopytała cicho Aischa.

- Kazałem ich rozstrzelać. Nie tolerujemy żadnych spoufalań z Ruchem Oporu. - Odpowiedział sucho, jakby go to nie obchodziło. Rey stała osłupiała, wpatrując się nieobecnym wzrokiem w przywódcę. On był zdolny do wszystkiego. Jeżeli znajdą jej przyjaciół... Wolała o tym nie myśleć. Musiała ukryć swoje emocje względem nich. Żadnych uczuć.

Kochaj Albo Giń - Reylo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz