#7

502 38 3
                                    

Po kilku dniach poszłam do szkoły. Ubrałam się w mundurek, zabrałam potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Po kilku minutach drogi znalazłam się pod budynkiem. Zawahałam się, ale po chwili otwarłam drzwi. Weszłam na zatłoczony korytarz i skierowałam się do sekretariatu, gdzie otrzymałam plan lekcji. Poszukałam sali, gdzie miała się odbyć pierwsza lekcja. Niepewnie weszłam do klasy.
- Annyong Haseo. - przywitałam się i lekko ukłoniłam się w stronę nauczycielki.
- Annyong. To ty jesteś Kim Haeun? - kobieta przyjaźnie się uśmiechnęła.
- Tak to ja.
- W takim razie usiądź obok Yoonrin. - wskazała miejsce obok szczupłej brunetki, która przyjaźnie się do mnie uśmiechnęła. Zajęłam wskazane przez nauczycielkę miejsce i przywitałam z dziewczyną.
- Teraz wf. - zapiszczała Yoonrin, kiedy wychodziłyśmy z klasy
- Lubisz wf? - zapytałam, żeby jakoś podtrzymać temat.
- Średnio, ale mamy złączenie z chłopakami i wśród nich będą chłopacy z Bangtan Boys. - uradowana dziewczyna klasnęła w dłonie, a ja zatrzymałam się w połowie kroku.
- Tego zespołu? - zapytałam, aby przekonać się, czy się nie przesłyszałam. Czy oni naprawdę zapisali mnie do szkoły, do której chodzi mój kuzyn?!
- Tak, ale wiesz, nie chodzą tutaj wszyscy. Tu chodzi tylko JungKook, Taehyung i Jimin. - wyjaśniła brunetka, a ja tylko pokiwałam głową.
Weszłyśmy do szatni, aby się przebrać, a następnie przeszłyśmy do dużej sali gimnastycznej, gdzie większość stała ustawiona w szeregu. Wśród nich dostrzegłam Tae i jego dwóch znajomych. Chłopak wraz z Kookiem i Jiminem, podbiegli do mnie, a trener krzyknął na nich, że mają się z powrotem ustawić do rzędu.
- Trenerze, ja tylko chcę się przywitać z moją kuzynką! - odpowiedział V i z kwadratowym uśmiechem, przytulił się do mnie.
- I kill you! - warknęłam, widząc, że wszystkie dziewczyny patrzą na mnie zabójczym wzrokiem.
- Spróbujcie coś jej zrobić, a będziecie miały z nami doczynienia. - tym razem odezwał się Jimin, widząc wzrok płci żeńskiej. Kiedy cała trójka wróciła do szeregu, Yoonrin z niedowierzaniem wpatrywała się we mnie i w końcu wydukała:
- V to twój kuzyn?
Potwierdziłam ruchem głowy.
- Poznasz mnie z nim, to mój ub? - zapytała i spojrzała na mnie maślanym wzrokiem.
- No chyba nie. Rozumiem, że jesteś ich fanką, ale bez przesady! Człowieku oni też są ludźmi i chcą mieć troszkę prywatności i spokoju! - nie wytrzymałam i krzyknęłam na dziewczynę, bo Tae nie raz mówił mi, że czasami denerwuje go to, że fanki nie dają im normalnie żyć.
- Pożałujesz tego! - warknęła dziewczyna i odeszła, zarzucając swoimi długimi, czarnymi włosami. Westchnęłam i wyprostowałam się, słysząc dźwięk gwizdka nauczyciela.
Lekcje minęły mi dosyć szybko. Yoonrin nie odzywała się do mnie już ani słowem, ale co jakiś czas posyłała mi gniewne spojrzenie. A wydawała się taka sympatyczna, no cóż, mówi się trudno.
Cała trójka skończyła lekcje przede mną, więc wychodząc ze szkoły, myślałam, że będę musiała wracać sama, ale pod bramą zobaczyłam Sugę, który opierał się o mur.
- Haeun, jak tam pierwszy dzień w szkole? - zapytał z szerokim uśmiechem i objął mnie ramieniem.
- Bywało lepiej, ale nie narzekam. - Ale zaczniesz! - usłyszałam głos Yoonrin obok mojego ucha i od razu się obróciłam.
- Dziewczyno czego ty odemnie chcesz?! - warknęłam i zmierzyłam ją wkurzonym wzrokiem.
- Ja niczego. Ale denerwuje mnie to, że znasz jego - wskazała na Sugę - i całą resztę i nie pozwalasz się do nich zbliżyć, bo zapewne chcesz mieć ich tylko dla siebie!
Po tych słowach nie wytrzymałam i z ledwością powstrzymałam się, aby jej nie przyłożyć. Przybliżyłam się do niej tak, że prawie stykałyśmy się czołami, ale byłam od niej nieco wyższa i spojrzałam na nią lekko z góry.
- Posłuchaj dziewczyno, bo nie będę tego powtarzała po raz trzeci, tylko następnym razem po prostu ci przyłożę. Oni też są ludźmi i chcą mieć trochę spokoju od natrętnych fanek, takich jak ty, dlatego nie proś mnie więcej o to, żebym pomogła ci ich poznać osobiście, bo źle się to dla ciebie skończy, a idź i zagadaj sama, ja nie będę robiła za pośredniczkę, bo wiem co myślą o takich jak ty! A teraz grzecznie stąd spadaj, albo ci pomogę. - spokojnie akcentowałam każde słowo, żeby zrozumiała, a ona aż gotowała się ze złości, ale nic więcej nie mówiąc odeszła w drugą stronę.
- Wow, chyba nie będę z tobą zadzierał. -  YoonGi się zaśmiał i oberwał ode mnie w ramię.
- Śmiej się śmiej. Następnym razem, kiedy zobaczę, że zaczepia cię jakaś fanka, a tobie się to nie podoba nic nie zrobię, tylko będę czekać, aż zacznie cię molestować na środku ulicy. - stwierdziłam i ruszyłam przed siebie.
- Jeśli tą fanką będziesz ty, to nawet się sam rozbiorę, żeby ułatwić ci sprawę, mała. - powiedział Suga i objął mnie ręką w pasie.
- Jak na razie to ty mnie molestujesz. - zaśmiałam się, zarzucając jego rękę ze swoich bioder.
- Nie. Teraz cię molestuję. - zanim zdążyłam zareagować, jego ręka znalazła się na moim pośladku.
- Ty wredny, podstępny baranie! - krzyknęłam na rozbawionego chłopaka, a on tylko przytulił mnie do siebie i cmoknął w policzek, a ja zarumieniłam się po czubki uszu.
- Nie gniewaj się. Za niedługo będziesz o to prosić, mała. A teraz chodź na miasto coś zjeść, bo jestem głodny.
- Spoko, ale w jakieś zatłoczone miejsce, bo nie chciałabym wylądować z tobą na jakimś odludziu.
- Nie bój się mnie. Nigdy nie zrobię ci niczego bez twojej zgody mała. - cmoknął mnie w czubek głowy i poprowadził w głąb miasta.

Sławny znajomy mojego kuzyna Where stories live. Discover now