#14

432 38 4
                                    

Rozdział dedykuję dwóm osobą, a mianowicie EXOHyeRim oraz JIMMIKO
Dziękuję za Wasze komentarze, które motywują do dalszego pisania, a także za gwiazdki. Dziękuję również, że w ogóle to czytacie ^^ KC Was <3

- Dobra, obiecuję, że od dzisiaj wracam do normalności i przestaję się smucić. W końcu życie idzie do przodu. - oświadczyłam, kiedy siedzieliśmy w kawiarni przy kawie i na dowód moich słów uśmiechnęłam się.
- Czyli wraca nasza, zadziorna, wredna Haeun? - zapytał Hobi.
- Chcesz oberwać? Aż taka wredna nie jestem. - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy.
W kawiarni siedzieliśmy do wieczora, a później wróciliśmy do domu. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że cieszą się, że wreszcie jestem sobą.
Następnego dnia postanowiłam pierwszy raz od śmierci rodziców, pójść do swojego mieszkania.
- Gdzie idziesz? - zapytał Suga, kiedy wychodziłam z ich dormu.
- Do domu. Zrobić porządek.
- Idę z tobą. - powiedział i ubrał swoje czerwone Conversy.
Na miejscu zaczęłam od sprzątania kuchni, w której nadal rozsypane były tabletki. Coś zakuło mnie w sercu, kiedy zbierałam je z ziemi. Tym razem nie rozkleiłam się, tylko usiadłam obok Sugi, który siedział przy stole.
- Chcesz herbaty, albo kawy? - zapytałam chłopaka, a ten pokiwał głową.
- Proszę. - powiedziałam, stawiając przed miętowowłosym kubek z gorącym napojem, który przygotowałam. Yoongi pociągnął mnie na swoje kolana i mocno przytulił.
- Cieszę się, widząc, że się uśmiechasz. - szepnął mi we włosy.
- Od samego początku miałam dziwne wrażenie, że coś się wydarzy po przyjeździe do Korei. Miałam mieszane uczucia co do przyjazdu tutaj. Może, gdybyśmy zostali w Polsce, nic by się nie wydarzyło. - wyszeptałam.
- Możliwe, ale tego nie wiesz na pewno. Dobra chodź wracamy. - powiedział i cmoknął mnie w policzek.
- Co ty masz z tymi całusami? - westchnęłam, wstając z jego kolan.
- Lubię to, a szczególnie to, kiedy się rumienisz. - uśmiechnął się szeroko.
- Ale wiesz, nie będę u was mieszkała cały czas i siedziała wam na głowie. - powiedziałam, kiedy zamykałam drzwi.
- Musisz. Jesteś niepełnoletnia, a Tae to teraz twoja najbliższa rodzina, więc musi się tobą zaopiekować, chyba że chcesz trafić do domu dziecka.
W sumie miał rację, więc tylko cicho westchnęłam.
W ich dormie byliśmy po pół godzinie, ponieważ się nie spieszyliśmy.
- Jesteśmy! - krzyknął Suga, po czym przeszliśmy do kuchni, w której wszyscy siedzieli. Był tam jeszcze jeden mężczyzna. Kiedy się odwrócił, poznałam brata mojego ojca, a zarazem tatę Taehyunga.
- O nareszcie jesteś. Słyszałem o tym co się stało. Współczuję, ale musimy w trójkę pilnie porozmawiać. - powiedział mężczyzna, a pozostali wyszli z kuchni.
W sumie swojego wujka widziałam tylko raz. Nie wiem dlaczego mój ojciec z nim nie rozmawiał, bo nigdy nie powiedział o co poszło.
Usiadłam obok Taehyunga i wszyscy siedzieliśmy w dziwnej ciszy.
- No więc tak. - odchrząknął pan Kim.
- Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, dlaczego miałem zły kontakt z MinTeukiem. Kilkanaście lat temu zrobiłem coś co było okropne i zdaję sobie z tego sprawę. Mianowicie zdradziłem twoją matkę Tae, z mamą Haeun. To dlatego nie rozmawiałem ze swoim bratem. MinTeuk bardzo to przeżył, ale za bardzo kochał twoją matkę, Haeun, żeby ją zostawić.
Zatkało mnie. Nie wierzę w to, że moja mama mogła zdradzić mojego ojca. Moje rozmyślania przerwał głos ojca Tae, który kontynuował.
- Twój ojciec napisał list także dla mnie. Prosił w nim, abym powiedział wam prawdę. Chodzi o to, że prawdopodobnie jesteście rodzeństwem.
- Co? Ty sobie jaja robisz?! - krzyknął swoim niskim tonem V. - Uspokój się.- mężczyzna poprosił swojego syna.
- Jak mam się uspokoić, kiedy wyjeżdżasz z taką informacją?!- nadal krzyczał mój kuzyn, a raczej prawdopodobnie mój brat. - Haeun, powiesz coś? - zwrócił się do mnie, a ja na niego spojrzałam i powiedziałam:
- Widziałam cię tylko raz, góra dwa, przez całe życie myślałam, że jesteś moim wujkiem, a teraz mi mówisz, że tak naprawdę jesteś moim biologicznym ojcem, a Taehyung to mój brat i może mam teraz skakać z radości, że w sumie mój ojciec żyje?
Nie czekając na odpowiedź, po prostu wyszłam z ich dormu. Musiałam wszytko przemyśleć i poukładać w głowie.

Sławny znajomy mojego kuzyna Where stories live. Discover now