Po dwóch tygodniach, po wyjściu ze szpitala, moja mama poczuła się lepiej. Zaczęła się uśmiechać i normalnie funkcjonować. Przez dwa tygodnie nie chodziłam do szkoły. Od Yuri, z którą rozmawiałam codziennie, dowiedziałam się, że YoonRin dostała naganę za plakaty, a moje zachowanie zostało usprawiedliwione nagłym przepływem złości, który spowodowała YoonRin, rozwieszając i upowszechnianiając, jak to określił dyrektor "przykry incydent ". Jednakże powiedział, że nie popiera mojego zachowania, jednak potrafi je zrozumieć.
Tego ranka wstałam we wspaniałym humorze, widząc jak z dnia na dzień mama wraca do normalności. Zbiegłam na dół i przywitałam się z nią.
- Haeun, mogłabym prosić cię, żebyś skoczyła do sklepu po jajka?
- Pewnie. Zaraz wracam.
Wyszłam z domu i z powrotem byłam jak najszybciej się dało. Wparowałam do kuchni i stanęłam jak wryta widząc, że są w niej zarówno Bangtany jak i Yuri, wraz z moją mamą, która trzymała w ręce tort.
- Wszystkiego najlepszego moja kochana kuzynko! - wykrzyknął V i mocno mnie przytulił, a zaraz po nim wszyscy inni. Jak mogłam zapomnieć o własnych urodzinach?
- Dziękuję! - powiedziałam do wszystkich z szerokim uśmiechem.
- A teraz prezenty! - wykrzyknął Tae i wręczył mi małe pudełeczko.
- Otwórz! - nalegał, nie przestając się uśmiechać. Zrobiłam o co prosił i moim oczom ukazało się nasze wspólne zdjęcie, które kiedyś sobie razem zrobiliśmy, zamknięte w małym serduszku. Podziękowałam i przytuliłam mojego kuzyna, a następnie przyjęłam prezenty od pozostałych.
- Dziękuję! - szeroko się do nich uśmiechnęłam.
- Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki, bo zaraz tort się roztopi. - powiedziała mama, a ja to zrobiłam.
- O czym pomyślałaś? - dopytywał V.
- Nie powiem, bo się nie spełni.
- Oj tam no mów! - nalegała Yuri.
- Nie, bo mam tylko jedno marzenie i chcę, żeby się spełniło, więc wam nie powiem! - uśmiechnęłam się do nich szeroko.
Po moich słowach odpuścili. Zjedliśmy tort i wypiliśmy kawę.
- Dobra ja spadam. Przyjdę po ciebie jutro rano. I jeszcze raz wszystkiego najlepszego! - powiedziała Yuri i cmoknęła mnie w policzek, po czym jak burza wyszła z pokoju i przeszła do przedpokoju.
- Odprowadzę cię! - krzyknął Jimin i wyszedł za nią, wcześniej żegnając się ze mną i moją mamą. Reszta wyszła po około godzinie, a ja wraz z mamą posprzątałyśmy i późnym wieczorem poszłyśmy spać.
Rano wstałam w dobrym humorze i właściwie w podskokach wyszłam z mieszkania.
- No dobra mów co jest między tobą, a Jiminem? - zapytałam z ogromnym uśmiechem na twarzy, kiedy zobaczyłam Yuri.
- To tak widać? - zapytała z równie wielkim uśmiechem moja przyjaciółka.
- No trochę...
- No umówiliśmy się kilka razy...
- Super! - wykrzyknęłam i przytuliłam Yuri.
- Ale to jeszcze nic pewnego - odparła - w przeciwieństwie do Sugi. Widziałam, jak na ciebie wczoraj patrzył. Widzę, że coś się szykuje! - szeroko się do mnie uśmiechnęła.
- Wydawało ci się. Po prostu zaczęliśmy ze sobą gadać.
Dzień w szkole minął w miarę spokojnie. Po lekcjach z budynku wyszłam w towarzystwie V, Jimina i Kookiego.
- O nasze dzieci idą! - usłyszeliśmy krzyk Jina, który stał pod bramą razem z Namjoonem.
- To wy zabierzcie swoje dzieci, a ja idę pójdę do domu sama w spokoju. - uśmiechnęłam się, a Jin zaśmiał się:
- O nie kochana, idziesz z nami!
- Po co? Muszę wracać do domu. Zadanie i te sprawy... - starałam się wymigać.
- Zadanie nie ucieknie, a my jesteśmy głodni. - uśmiechnął się szeroko V.
- Ugotujesz coś na szybko? - zapytał się Rapmon.
- Mogę upiec rogaliki, ale sprząta kuchnię ktoś inny. - zaśmiałam, a Jimin zgłosił się na ochotnika.
Popołudnie spędziłam wspólnie z znajomymi Taehyunga. Do domu wróciłam około szóstej wieczorem i z radością stwierdziłam, że mama na prawdę wreszcie zachowuje się normalnie po tym, jak zobaczyłam, że upiekła moje ulubione pierniczki. Radość jednak nie trwała długo...
![](https://img.wattpad.com/cover/73411851-288-k948847.jpg)
YOU ARE READING
Sławny znajomy mojego kuzyna
FanfictionCo się stanie, kiedy zakochasz się w znajomym twojego kuzyna, który na dodatek jest idolem i obydwoje należą do jednego zespołu?