#16

391 34 9
                                    

Następnego dnia poszłam do szkoły. Po lekcjach nie spieszyłam się z wyjściem. Jednak kiedyś musiałam opuścić budynek szkoły. Wzięłam głęboki oddech i dokładnie przemyślałam co mam powiedzieć Sudze. Ostatni raz zaczerpnęłam powietrza, po czym wyszłam z budynku. Zobaczyłam go niedaleko wejścia. Ruszył w moją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Cześć moja piękna. - powiedział Suga i chciał mnie pocałować, ale położyłam mu rękę na klatce piersiowej i odpchnęłam.
- Cześć. - Rzuciłam oschłym tonem.
- Co ci? - zapytał, a na jego twarzy widniało zdziwienie.
- Nie będę owijać w bawełnę. YoonGi to się nie uda. - powiedziałam, patrząc mu w oczy.
- Co o czym ty mówisz? - w jego oczach dostrzegłam szok spowodowany moimi słowami.
- O naszym związku. Nie uda się. Ty jesteś idolem. A ja? Ja jestem zwykłą dziewczyną. Stać cię na kogoś lepszego. - dokończyłam nieco ciszej, spuszczając wzrok. Odwróciłam się od niego plecami i ruszyłam biegiem przed siebie. Za sobą słyszałam, jak krzyczy moje imię.
Po godzinie chodzenia po sklepach, wróciłam do ich dormu. W drzwiach od razu przywitał mnie miętowowłosy, a ja ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam. Przytulił mnie do siebie i szepnął mi do ucha.
- Gdybym nie wiedział, że to tylko na pokaz, uwierzyłbym w twoje słowa. Mam nadzieję, że nigdy nie powiesz ich do mnie na poważnie.
- Nigdy. - odszepnęłam, a w przedpokoju pojawił się Namjoon. Odsunęliśmy się od siebie, a lider powiedział:
- Twój plan chyba się udał.
Przeszliśmy za nim do pokoju i przeczytaliśmy kilkanaście komentarzy na nasz temat. Wiadome było, że będzie to od razu w internecie zaraz po incydencie.
Kiedy skończyliśmy czytać zadzwoniła do mnie Yuri:
- Coś ty najlepszego zrobiła?! - wydarła się na mnie przez telefon.
- Spokojnie, przyjdź do nas, to wszytko ci wyjaśnię. - odpowiedziałam.
Przyjaciółka przyszła do nas po około pół godzinie i od razu zapytała Sugę, czy jest normalny, że mnie w ogóle wpuścił do mieszkania, na co ten objął mnie ramieniem i odpowiedział:
- To był tylko plan.
Wiem, że rozdział strasznie króciutki, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy. Po prostu nie chciałam trzymać Was dłużej w niepewności. Mam nadzieję, że jeszcze mnie nie opuściliście.

Sławny znajomy mojego kuzyna Where stories live. Discover now