Rozdział 4

1.1K 80 12
                                    

Kiedy się obudziłam zobaczyłam go, był taki spokojny jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Powoli wstałam, żeby go nie obudzić.

-O boże! - krzyknęłam na widok zwłok Alana i zaschniętej krwi na dywanie.

-Należało mu się. - powiedział ochrypłym głosem, a ja podskoczyłam ze strachu na co on cicho zachichotał.

-Dzień dobry, nie chciałam cię obudzić, przepraszam. - powiedziałam cicho ważąc każde słowo.

-Idę się wykąpać, a ty zrób mi śniadanie. Jestem głodny.

Poszłam jak na rozkaz do kuchni i zaczęłam smażyć placki z jabłkami. Kiedy w końcu przyszedł zjadł je szybko i wyszedł mówiąc, że ma coś do zrobienia.
Jest piątek, a w pracy muszę być o 11:00, czyli powinnam już wychodzić.
30 minut później byłam w pracy, wchodząc do Arkham podbiegł do mnie ordynator.

-Pani doktor! - krzyknął podbiegając do mnie.

-Dzień dobry.

-Joker uciekł. Chciałbym żebyś na siebie uważała.

Przykryłam dłonią usta udając przerażenie, w duchu chciało mi się z niego śmiać. Poszłam do biura i odrazu sprawdziłam grafik, z powodu zamieszania przez ucieczkę mogłam wyjść od razu po spotkaniu z Ivy.

3 godziny później
Weszłam do domu i zobaczyłam siedzącego pana J na komodzie, oglądał moje zdjęcia. Jego bystry wzrok wpatrywał się w moją twarz na fotografii. Nagle się odwrócił i przyparł mnie do ściany przykładając zimne ostrze do mojej szyi.

-Powiedziałaś komuś!

-Ni...nie J.

Popatrzył się świdrujących wzrokiem w moje oczy i po chwili mnie puścił.

-Jak usłyszę, że coś komuś powiedziałaś od razu poderżnę ci gardło.

-Dobrze - powiedziałam spuszczają wzrok.

-Jak będziesz grzeczna to dostaniesz nagrodę. - popatrzył się na mnie szczerzącą się od ucha do ucha.

Poszłam do łazienki przebrać się w dresy. Kiedy wyszłam, od razu wzięłam się za gotowanie. Zrobiłam potrawkę z kurczakiem, i zawołałam go na obiad.

-Ymm... Pyszne - powiedział wkładając kolejny widelec do ust.

-Cieszę się, panie J, że ci smakuje.

-Umyj się i ładnie się ubierz, a ja  idę uszykować niespodziankę dla ciebie. - powiedział odchodząc od stołu.

Posprzątałam naczynia i poszłam do łazienki. Wzięłam swój ulubiony jagodowy płyn do kąpieli i napełniła wannę wodą, po czym wlałam płyn. Zdjęłam ubrania i weszłam do ciepłej fioletowej wody z bąbelkami. Siedziałam tam czytając książkę przez 20 minut, do póki nie wszedł Joker bez pukania.

-Ej! - krzyknęłam kuląc się, a on tylko się uśmiechnął. - Nikt cię nie nauczył pukać - powiedziałam na co on się roześmiał jak bym opowiedział świetny żart.

-Wychodzi na to, że nie.

-Możesz wyjść! - krzyknęłam podirytowana.

-Nie - powiedział stanowczo i usiadł na toalecie.

-To podaj mi ręcznik - pokazałam ręką na materiał, który wisi przy drzwiach. Na co on pokręcił przecząco głową i wyszedł.

Wzięłam ręcznik i poszłam do sypialni wziąć rzeczy do ubrania. Kazał mi się ubrać ładnie, więc wyciągnęłam czarną obcisłą, krótką do połowy ud sukienkę. Kiedy ją ubrałam pączuś zaklaskał w ręce ciesząc się jak małe dziecko. Dlatego, że była na ramiączkach dał mi czarną, krótką, skórzana kurtkę z ćwiekami na ramionach. do tego pomalowałam sobie usta na krwisto czerwony kolor który pasował do moich paznokci i butów, które zamierzałam ubrać. Oczy podkreśliłam jedynie czarnym eyelinerem i tuszem do rzęs.

~Sądzę, że wyglądam bosko.

-Wyglądasz bosko - powiedział jak by mi czytał w myślach. - Tylko trzeba coś zrobić z twoimi włosami. Już wiem! Siadaj!

Kiedy skończył miałam na głowie dwa kitki, które od razu mi się spodobały. Na koniec przed wyjściem ubrałam wysokie czerwone szpilki i do tego wyjęłam czerwoną małą torebkę.

Wyszliśmy...





_______________________________________________________________________________

Sory, że takie krótkie, ale nie miałam jakoś weny następny rozdział pojawi się jutro albo pojutrze. Dzięki za uwagę! XD

"Dangerous Love|Harley Quinn and JokerWhere stories live. Discover now