Rozdział 7

1K 84 4
                                    

HARLEY

Wróciłam do domu, nic dzisiaj się nie działo. Miałam tylko spotkanie z Seliną, a później z Jokerem, ale i tak byłam wykończona. Poszłam się umyć, potem wzięłam moją książkę i rozsiadłam się wygodnie w fotelu. Przeczytałam 7 rozdziałów, była 23:00 i miałam przeczucie, że się nie wyśpię.

*Drrrrrrrrrrrrr*

Obudził mnie głośny dzwonek telefonu, wstałam i odebrałam.

-Halo? - powiedziałam zaspanym głosem

-Dzień dobry, z tej strony doktor Scot - powiedział spanikowanym głosem

-Słucham, co się stało?

-Joker! On zwariował zabił trzech strażników i krzyczy! Proszę posłuchać.

-Zawołajcie Harley! Jak nie to powybijam was wszystkich! - usłyszałam zdenerwowany głos pana J.

-Już jadę!

Ubrałam się szybko w dresy i w przeciągu 20 minut byłam w Arkham Asylium. Wbiegłam do środka i zamiast czekać na windę zbiegłam po schodach. Weszłam do celi numer 0801 i zobaczyłam leżących na ziemi dwóch martwych strażników. Trzeci leżał na łóżku, a Joker właśnie się nad nim pochylał. Kiedy w końcu zwrócił się do mnie zobaczyłam widniejący uśmiech na twarzy zabitego mężczyzny.

-Joker?! - krzyknęłam ze złością - Coś ty narobił?

-Ooo Harley! - krzyknął pełen energii, ale jego oczy wyrażały pustkę - Nudziło mi się, a poza tym stęskniłem się!

-Ooo! Jakie to słodkie! - zapominając co się właśnie stało rzuciłam mu się w ramiona. Nagle się wyrwałam z jego objęć - Nie, nie! To nie jest słodkie! Zabiłeś trzech nie winnych ludzi! Jesteś mordercą!

-Ej no! Za pierwszym razem ci się podobało! - udał nie zadowolenie w głosie i usiadł obok trupa na łóżku.

-To jest chore!

Wycieńczona wróciłam do domu i z powrotem się położyłam, leżałam przez jakieś 4 godziny nie mogąc przez większość czasu zasnąć. Rano wyjechałam o 08:00, a o w pół do 09:00 byłam już w pracy. Dziś nie mam zamiaru odwiedzać Jokera, więc poszłam do Pameli.

-Cześć Ivy - ostatnio się z nią zaprzyjaźniłam, więc przeszliśmy na "ty"

-Cześć! - powiedziała z uśmiechem, ale jak zobaczyła moją minę od razu znikł z jej twarzy - Co się stało? - powiedziała zmartwiona przytulając mnie.

-Zakochałam się w najgorszym człowieku na ziemi, a on oczekuje, że będę taka jak on, a ja tego nie chcę.

-Powiedział ci to?

-Nie, ale to sugeruje swoim zachowaniem.

-A kto jest tym szczęściarzem z Arkham?

-Ktoś kogo nienawidzisz. - słysząc to jej uśmiech zgasł, a ona pozieleniała ze złości.

-Harleen! Joker to drań! Wiesz ile on ludzi zabił, kobiet i dzieci?! Ty możesz być następna, ooo nie, nie, nie! Jak on ci coś zrobi to obiecuje, że go ukatrupię własnymi rękami! Rozumiesz?! - wykrzyczała to tak głośno, że chyba wszyyyscy więźniowie usłyszeli.

-Tak rozumiem - przytuliłam się do niej - i dziękuje, że mnie wysłuchałaś, paaa! - wykrzyczałam będąc już za drzwiami.

Nie odwiedzałam Jokera przez tydzień, aż w końcu w poniedziałek na moim biurku pojawiła się róża z kartą:

  Kiedy ją zobaczyłam już wiedziałam od kogo jest róża, tylko jak ją tu dostarczył? Róże włożyłam do szklanki z wodą a kartę schowałam do kieszeni i zeszłam do Pana J

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

  Kiedy ją zobaczyłam już wiedziałam od kogo jest róża, tylko jak ją tu dostarczył? Róże włożyłam do szklanki z wodą a kartę schowałam do kieszeni i zeszłam do Pana J.

-Cześć! Ale ja cię dawno nie widziałem! Obraziłaś się na mnie?

-Jak udało ci się wysłać do mnie różę?!


JOKER

Kiedy wparowała do mojego pokoju od razu się uśmiechnąłem, zamierzałem zagrać na jej uczuciach.

-To sztuczka, a jak wyjawię ci tajemnicę to przestanie zadziwiać ludzi! - powiedziałem śmiejąc się.

-Co cię tak śmieszy!

-HAHAHAHAHAHA - już nie wytrzymałem i wybuchłem nie kontrolowanym śmiechem - Ttt... ty mnie ro... HAHA rozśmieszasz! - ona była taka śmieszna, jej mina doprowadzała mnie do szału. - Rozśmieszasz mnie tak bardzo jak ludzie błagający mnie o litość kiedy mam ich zabić.

-Nie poprawne było to porównanie - zrobiła nie zadowoloną minę i wyszła.

~Jakie śmieszne HAHAHAHAHAHAHA nie mogę!

Położyłem się na ziemi i śmiałem się tak długo aż mnie brzuch zaczął boleć. Szykowałem nie długo jakiś plan ma w nim uczestniczyć również Harley, ale już taka sama jak w moim śnie to on mnie zainspirował.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej! Mam nadzieje, że moje opowiadanie się podoba. Dlatego, że jutro zaczyna się rok szkolny, rozdziały będę próbowała wrzucać max 2 razy w tygodniu.

"Dangerous Love|Harley Quinn and JokerWhere stories live. Discover now