Rozdział 9

1K 67 4
                                    

Kiedy rano się obudziłam już go nie było, ale za to obok mnie leżała karta Jokera, a na niej napis: "Poszedłem się pobawić"
Oczywiście odrazu wiedziałam o co mu chodzi, przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia gdy wyobraziłam sobie wspomnienie martwych ciał strażników w jego celi. Poszłam do kuchni i zjadłam śniadanie, a potem wzięłam dłuuugą kąpiel.
Kiedy weszłam do łazienki moim oczom ukazała się duża torba powieszona na haczykach, otworzyłam z ciekawości. Znajdowały się w niej nowe ubrania, było ich mnóstwo! Nie mogłam uwierzyć. Po kąpieli od razu pobiegłam do sypialni z torbą pełną ubrań. Najpierw wszystkie wyciągnęłam i powkładałam do szafy. Ciuchy były w czterech kolorach, tylko i wyłącznie. Wielką szafę zapełniły ubraniach w odcieniach różu, błękitu, czerwieni i czerni. Najbardziej polubiłam wszelkie rzeczy w kolorach różowo-błękitnych, od razu uznałam, że to będą moje dwa ulubione kolory. Zdecydowałam się na krótką czerwoną bluzkę odsłaniającą pępek i czarne getry, które po bokach miały czerwone karo. Włosy spięłam w dwa kucyki tak jak kiedyś mnie uczesał mój Puddin. Wyglądałam jak mała dziewczynka w kitkach. Podeszłam do wielkiego lustra.

-Rawr! - udałam, że chce podrapać odbicie -Cześć! Jak tam leci!? - zapytałam swoje odbicie słodkim głosikiem - wiem jestem słodka! Ale nie bezpieczna! - powiedziałam groźnym tonem i udałam że uderzam kogoś pięścią w twarz.
To wyglądało tak komicznie, że położyłam się na ziemie i zaczęłam śmiać się na cały głos sama z siebie. Nagle usłyszałam głos za sobą.

-Wiesz Harley, że osoby które potrafią śmiać się same z siebie są wyjątkowe?
-Tak?
-"Uśmiechaj się, bo to zaskakuje ludzi. Uśmiechaj się, bo to zawsze łatwiejsze, niż tłumaczenie komuś, co zabija cię od środka"

Popatrzyłam się na niego z podziwem. Zastanawiałam się jak ktoś taki porąbany, może powiedzieć taką mądrą rzecz?

-Pamiętaj, nigdy nie pokazuj ludziom, że płaczesz.
-Dlaczego?
-Bo dla ludzi płacz to słabość, człowiek płaczący zawsze będzie pośmiewiskiem silniejszych - powiedział ze smutkiem i wyszedł.

JOKER WSPOMNIENIA

-Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie! - powiedziałem wchodząc do klasy.

Znowu szepty, chichoty i pogardliwe spojrzenia, uderzają mnie mocno w czuły punkt. Osoby z mojej klasy mnie nie lubią, znęcają się nade mną psychicznie i fizycznie, niszcząc już doszczętnie spaloną psychikę. Usiadłem z samego tyłu, żeby nie mogli na mnie spoglądać, zawsze siedziałem w tak zwanej "oślej ławce". Nie wiem dlaczego akurat mnie wybrali na kozła ofiarnego? Nic im przecież nie zrobiłem.
*drrrrrrryn*

Zadzwonił dzwonek na przerwę, więc wyszedłem z klasy z drugim śniadaniem w ręku i usiadłem na ławce.

-Ej ty!!! - krzyknęli chłopaki podchodząc do mnie
-S...słucham? - powiedziałem już drżącym głosem

Wzięli mnie za kołnierz i pociągnęli do łazienki, tam mi zrobili spłuczkę.

~Nie wytrzymam już!
Zamknąłem kabinę i wyciągnąłem z tylnej kieszeni moją ulgę na ból. Przejechałem żyletką po skórze, poczułem pieczenie. Lubiłem to. Łatwo mówiąc zwalczałem ból bólem myśląc, że jak coś będzie mnie bardziej boleć niż upokorzenie po prostu o tym zapomnę. Jednak za każdym razem zostawał, ale razem z nim zostawały również blizny, nie tylko te na ciele, ale również w sercu. Dla mnie po prostu każda blizna, jest jak historia, zapisana na skórze  która przypomina nam o momentach tych dobrych i tych złych. ~ CandyHolly .
Ludzie mówią dużo,ale nie zawsze o tym o czym powinni, tak samo jak znęcają się nade mną, żeby mieć uznanie, ale nie myślą o tym, że dzieciństwo kształtuje ludzi. Ludzie nie wychowywani dobrze, też nie traktują dobrze ludzi, a tacy się nigdy nie zmieniają, chyba że coś się wydarzy w ich życiu  co zmusi ich do myślenia. Niestety takie rzeczy żadko się zdarzają. Przycisnąłem usta do małej rany z, której sączyła się krew. Po chwili wyszedłem z toalety i skierowałem się do klasy po plecak, znowu opuszczę zajęcia. Kiedy wróciłem do domu, ojciec już był, krzyczał na moją matkę.
-Dzień dobry ojcze. Dzień dobry matko.
-Chodź tu smarkaczu! - krzyknął do mnie
-Tak?
Kiedy tata się do mnie obrócił mama cicho szepnęła "pomóż mi". Serce mi się krajało na kawałki, nie mogłem na to patrzeć.
-Dlaczego to robisz - powiedziałem do niego ze łzami w oczach?
-Czy ja ci pozwoliłem mówić?! - krzyknął i uderzył mnie mocno w twarz.
Pod wpływem ciosu przewróciłem się i uderzyłem głową o ścianę. Przed moimi oczami pojawiła się ciemność.

Obudziłem się w szpitalu moje ręce były w siniakach. Podeszła do mnie pielęgniarka.
-Cześć jestem Lucy, a ty?
-Jack. Czy jest tu moja mama?
-Tak, jest, ale za nim z nią porozmawiasz policja musi cię o coś zapytać.
Do sali weszli dwoje ludzi, kobieta i mężczyzna. Po przesłuchaniu byłem uśmiechnięty. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu, to był dzień kiedy ojciec opuścił nasz dom. Zaczęło się od cięcia, a skończyło na pozbyciu się tyrana z domu.

_____________________________
Bardzo zapraszam na profil CandyHolly . Pozwoliła mi wykorzystać cytaty ze swojej książki "Cytaty psychopaty". Świetna książka sama ją czytam, tak w sumie to tam są cytaty, ale i tak szersze polecam i jeszcze raz zapraszam na jej profil!!! 🃏❤️🃏❤️

"Dangerous Love|Harley Quinn and JokerWhere stories live. Discover now