Lauren POV.
Po przywitaniu się z moją rodziną i zapoznaniu Camili poszłyśmy do mojego pokoju,który mieścił się na strychu.Położyłyśmy swoje torby na ziemi.Ja trochę ogarnęłam pokój,ponieważ dawno mnie tu nie było,więc zdążył się zakurzyć.
-Camz
-Mhhh.....?
-Chciałabyś trochę pozwiedzać?
-Teraz?
-Jeśli nie masz nic przeciwko
-Przecież uwielbiam spacery pod gwiazdami
-Hahah to za 10 minut na dole.
Zeszłam na dół wzięłam bluzę i wyszłam na podwórko,żeby tam poczekać na Camilę.W myślach odtwarzałam wszystkie dobre chwilę,które spędziłam w tym domu ile razy z tatą grałam w tym ogrodzie w piłkę,ile w tym miejscu było wspomnień.Na samą myśl o nich miałam łzy w oczach.
-Lo idziemy ? -Usłyszałam głos za sobą.
-Jasne
-To od czego zaczynamy?
-Pozwól,że pokaże Ci moje ulubione miejsce.
Złapałam dziewczynę za rękę,zaczęłyśmy biec w kierunku małego jeziora.
-Jak Ci się podoba?
-Lo tu jest pięknie.
Posłałam dziewczynie uśmiech.Stanęłam na kamieniu a obok mnie ona.Gdy dziewczyna się schyliła by złapać patyk.Pociągnęłam ją za rękę i obydwie wylądowałyśmy w wodzie.
-Lo co ty robisz!
-Hahah teraz jesteś mokra.
-Ty też. - Ochlapała mnie wodą.
-Będę musiała się przebrać.
-Camz,ale przyznaj,że jest zabawnie
-No może trochę
-Chyba umiesz pływać?
-Umiem a co chciałaś robić za ratownika?
-Hahah nie porostu nie chcę Cię utopić.-Zaczęłyśmy się śmiać.
Wyszłyśmy z wody i położyłyśmy na trawie.
-Camz
-Tak?
-Zimno Ci?
-Troszeczkę ale to nic.
-Weź moją bluzę
Dałam dziewczynie suchą bluzę,którą wcześniej zostawiłam na trawie.
-Dziękuję
-Nie ma za co.
Camila POV.
Było mi trochę zimno i mokro w końcu zostałam wrzucona do jeziora haha.Bluza Lauren mnie ogrzała.Leżałyśmy na trawie rozmawiając położyłam głowę na klatce piersiowej dziewczyny.Uwielbiałam jej zapach i jej obecność uspokajała mnie.
-Dziękuję,że mnie zabrałaś ze sobą.
-Nie to ja dziękuję,że ze mną przyjechałaś bez ciebie na pewno bym się nudziła.
Przytuliłam ją a ona pocałowała mnie w czoło.Uwielbiałam gdy to robi.
-Chyba powinnyśmy wracać bo będziemy chore.
-Z tobą mogę być chora.
Dobrze,że było ciemno,ponieważ zobaczyłaby tylko moje zarumienione policzki.
Lauren POV.
Po powrocie do domu Camila poszła wziąć ciepły prysznic,bo trochę zmarzła.Z łazienki wyszła ubrana w czarny dres i białą koszulkę.Wyglądała ślicznie.Później ja też wzięłam prysznic i położyłam się obok niej na łóżku.
-Lo
-Tak Camz?
-Oglądniemy jakąś bajkę?
-Bajkę?
-Wiem,że to śmieszne ,ale je uwielbiam.
-To nie jest śmieszne tylko urocze co chciałabyś oglądnąć?
-Mhhhh....,może spongboba?
-Dobrze
Odpaliłam bajkę i oglądałyśmy razem.Może dla innych byłoby to śmieszne,ale dla mnie to było naprawdę urocze.
Hejo! Tak jak obiecałam kolejna część. :)
CZYTASZ
Because I Love You ×Camren× ZAKOŃCZONE
FanfictionLauren jest buntowniczką,pewnego dnia poznaje Camilę dobrą uczennice jak potoczy się ich znajomość?