Rozdział 10

2.9K 164 1
                                    

Lauren POV.

Następnego dnia czułam się już lepiej.Pielęgniarka przychodziła do mnie co 3 godziny zmieniać kroplówkę.Obok siebie zobaczyłam Camilę,która była wtulona w moje ramię.

-Camz...

-Co?

-Powinnaś iść do domu się przebrać i coś zjeść bo wyglądasz gorzej niż ja.

-Ale..

-Nie ma,żadnego ale.

-No dobrze będę z powrotem za godzinę.

Dziewczyna wyszła z sali a zaraz po niej wszedł lekarz.

-Mam dobre wieści.Wstrząśnienie mózgu nie jest poważne,więc już dzisiaj możesz wrócić do domu.Tylko musisz jeszcze poczekać pielęgniarka za półtorej godzimy przyniesie ostatnią kroplówkę.

-Dobrze Dziękuję.

Postanowiłam,że pójdę się odświeżyć.Później ubrałam czyste ubrania,które Camila mi przywiozła,włosy związałam w koka.Tak jak mówił lekarz dostałam ostatnią kroplówkę i mogłam wracać.Po drodze zadzwonił telefon Camili.

-Halo?

-Camila gdzie ty się podziewasz nie ma cię w szkole tak samo jak Lauren coś się stało?

-Można tak powiedzieć.

-Czyli?

-Lauren wczoraj po szkole przyszła do mnie rozmawiałyśmy chwilę a później straciła przytomność lekarz w szpitalu powiedział,że ma wstrząśnienie mózgu,ale to nic poważnego.

-Boże... nic jej nie jest?

-Nie właśnie wracamy do domu Lauren wypisano,ale musi się stawić za 2 dni na kontrolne badania.

-Pozdrów ją od nas.

-Dobrze pa.-Rozłączyłam się i spojrzałam na Lo.

-Kto dzwonił?

-Ally martwiła się bo nas nie było w szkole.Masz od niej i Dinah pozdrowienia.

-Słodko... haha

-Jest ktoś u ciebie w domu?

-Nie mama i Mike są jeszcze u dziadków i zostaną tam pewnie jeszcze tydzień.

-Moja mama wraca za 4 dni ja za 30 minut muszę odebrać Sophie z urodzin,a później możemy podjechać do ciebie po twoje rzeczy.

-Po co?

-Zostaniesz u mnie do powrotu swojej mamy.I nie chcę słyszeć odmowy na pewno nie zostaniesz sama w domu.

-Dobrze druga mamo.-Dziewczyna zaczęła się śmiać.

Tak jak mówiłam odebrałam siostrę,a później pojechałyśmy po rzeczy Lo.Wzięła trochę ubrań i książki.W domu położyłam Sophie spać.

-Lo..

-Tak?

-Cieszę się,że nic Ci nie jest.

-Ja też.-Dziewczyna podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.

Po zjedzeniu kolacji położyłyśmy się spać.Leżałyśmy chwilę nic nie mówiąc.

-Camz..

-Mhhh?

-Mogę Cię o coś zapytać?

-Jasne,ale najpierw ja zapytam dobrze?

-Ok.

-Czy ty i Shawn....no wiesz

-Chodzimy ze sobą?

-No właśnie.

-Nie.

-Dlaczego przecież mówiłaś,że jest fajny zresztą się całowaliście.

-To on mnie pocałował ja go odepchnęłam.

-?-Dziewczyna patrzyła na mnie pytająco.

-Nic do niego nie czuję zakochałam się w kimś innym.

Camilla nic nie odpowiedziała.

-Teraz ja mogę zadać pytanie?

-Jasne.

-No,więc... kim my dla siebie jesteśmy?

-Przyjaciółkami prawda?-Dziewczyna odpowiedziała czekają na moją odpowiedź.

Camilla POV.

Nie miałam pojęcia do czego zmierza Lauren.Dziewczyna przybliżyła się do mnie i pocałowała mnie w czoło,chciała się odsunąć,ale ją zatrzymałam i przybliżyłam do siebie.Byłyśmy tak blisko,że czułam na sobie jej oddech.Złożyłam delikatny pocałunek na ustach dziewczyny.Oderwałam się na chwilę by spojrzeć na jej twarz była lekko zdziwiona.Tylko się uśmiechnęła do mnie.A ja ponownie wpiłam się w jej usta tym razem czułam się pewniej.Dziewczyna oddawała moje pocałunki widziałam,że czasami nie mogła za mną nadążyć.Chwyciła mnie w pasie i przewróciła w bok tak,że wylądowałam pod nią.Posłała mi uśmiech,i zaczęła całować szyję i inne miejsca na twarzy omijając usta.Drażniła się ze mną a mi się to podobało.


Dzisiaj rozdział dodaję rano,ponieważ nie poszłam do szkoły bo czuję się fatalnie.Mam nadzieję,że wam się spodoba.






Because I Love You ×Camren× ZAKOŃCZONE Onde histórias criam vida. Descubra agora