Rozdział 10

437 43 6
                                    

Wróciłem do swojego apartamentowca, który mieścił się zaledwie budynek dalej od mojego biura. Z powodu tego iż Megumi przytrzymała mnie trochę dłużej niż przypuszczałem i musiałem podjechać na komisariat, bo ten zasrany Inspektor tak sobie zażyczył i oczywiście co, pytali mnie o morderstwo przed metrem. Jak bym nie miał co robić tylko zabijać. Te zasrane dupki w mundurach i tak nic w tym mieście nie robią ! No może, że wpieprzanie pączków i chodzenie do burdeli się zalicza. Chociaż to ostatnie każdy robi... 

Wziąłem długą kąpiel i zjadłem to, co przygotowała mi  gosposia. Bo nie ma to jak udon. Rozłożyłem się na czarnej kanapie w salonie i włączyłem jakiś totalnie nudny film, który oglądałem już chyba z setki razy. Fabuła jak fabuła, totalne Love Story z zakończeniem wziętym z dupy. Dlaczego nie robią filmów o miłości męsko-męskiej ? Po chuj ja to w ogóle oglądam ? Wyłączyłem telewizor po jakiś dwudziestu minutach i wziąłem się za czytanie jakieś bezsensownej, kryminalnej powieści którą pożyczył mi Akio i którą odłożyłem po przeczytaniu dwóch stron. Nudzi mi się... ! 

Kręciłem się po całym mieszkaniu, od jednego pokoju do drugiego, podziwiałem obrazy w przedpokoju na które wybuliłem jakieś sto milionów jenów i w sumie, i tak nie wiem po cholerę je kupiłem, chyba nie miałem co zrobić z pieniędzmi... taa na pewno dlatego. Kręciłem się tak, że w pewnym momencie się zgubiłem. Musiałem dzwonić do pokojówki i pytać się jak z pokoju z basenem wrócić z powrotem do salonu. Znalazłem pokoje o których istnieniu nawet nie wiedziałem. Oczywiście pokojówka mnie wyśmiała, ale pokierowała mnie z powrotem. Nie powiem straszny przypał.

Zorientowałem się, że w moim domu panują tylko zimne kolory. Niech żyje biały, czarny i szary. Cholera, wspólnie razem z architektem projektowałem to mieszkanie a teraz nawet nie wiem jak trafić do kibla. Moje życie zostało całkowicie pochłonięte przez pracę a w ostatnich miesiącach byłem zbyt zafascynowany "Lalkarzem" żeby w ogóle przebywać w mieszkaniu. Jedyną rzeczą jaką tu robiłem to jedzenie, kąpanie i spanie. 

Udałem się do czarno-szarej sypialni z łożem małżeńskim, które i tak nie było mi potrzebne. No może, że zaciągnę tu Yuji'ego... Zdjąłem czarny szlafrok i walnąłem się spać. Nim dobrze przysnąłem w pokoju rozbrzmiał dźwięk muzyki, którą miałem ustawioną na prywatnym telefonie. 

- Miyazawa Keiji, słucham ? - Wymamrotałem pół przytomnie. Kto kurwa dzwoni o tej godzinie ?

- Co tak formalnie Keiji ?! - Ze słuchawki dobiegł mnie dobrze znajomy głos, którego nie słyszałem już bardzo długo...

- Takeo ? Wiesz która jest godzina ? - Podniosłem się leniwie i zapaliłem nocną lampkę. 

- Pieprzysz dopiero dwudziesta druga. Słysze że już spałeś ale to nic, ubieraj się będę za dziesięć minut. - Zadeklarował ciepłym, lekko rozbawionym głosem.  

- Po co ? Daj że ludziom spać dzisiaj wróciłem z wyjazdu a poza tym mam jutro robotę... - Wymamrotałem i z powrotem opadłem na czerwoną pościel. 

- Sraty taty, gadałem z Akio masz jutro wolne. 

- Pierwsze słyszę. - Wybełkotałem. Chyba mojemu podwładnemu coś się popieprzyło.

- Dobra ubieraj się a nie pieprzysz, zaraz jestem. - Oświadczył i się rozłączył. 

Przewróciłem oczami i wstałem z łóżka. Jak mam wolne to mam wolne. Wygrzebałem pierwsze lepsze ciuchy i nałożyłem ja na siebie po czym stwierdziłem, że różowa bluzka nie pasuje do czerwonych spodni. Skąd ja właściwie mam takie ciuchy ? Przecież ubieram się ciągle na czarno... Przebrałem się w czarną koszulę i czarne spodnie. W momencie w którym ogarniałem włosy do stanu użyteczności, rozległo się dzwonienie do drzwi i cholernie donośny głos mojego przyjaciela. 

Lalkarz - Oznaczony ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz