×sjuende×

1.7K 215 8
                                    

Leżąc w pościeli Evena nie mogłem zasnąć. Intensywny zapach, wydobywający się z poszewki wcale mi nie pomagał. Chłopak pachniał nieziemsko, fakt, ale teraz chciałem spać. Moje myśli zajmowały słowa chłopaka, jego reakcja na to co zrobiłem. Znamy się zbyt krótko, by chciał mi mówić o swoich problemach, a jednak to zrobił. Wziął głęboki oddech i opowiedział mi o tym, co czuje. Teraz, kiedy za oknem było ciemno, a w mieszkaniu panowała przeraźliwa cisza, przyswajałem to, co wyleciało z jego ust. Wpatrywałem się w sufit i wsłuchiwałem w tykanie zegara. Raz, dwa, trzy...

- Śpisz? - spytał szeptem Even, a ja wstrzymałem oddech, nie wiedząc co zrobić. Odezwać się, czy siedzieć cicho?  Zanim zdążyłem podjąć jakąkolwiek decyzję, chłopak westchnął. Ciche skrzypienie łóżka pod spodem zakłóciło tykanie zegara. Kątem oka widziałem, jak idzie w stronę kuchni, a kiedy zniknął za framugą drzwi, wziąłem drżący wdech. Nie wiedziałem za bardzo co się ze mną dzieje, dlaczego nic nie powiedziałem?

Trzaśnięcie drzwiczek od szafki, sprawiło, że się wzdrygnąłem. Słyszałem, jak przeklinał pod nosem na swoją nieuwagę. Raz, dwa, trzy, cztery, pięć...

Osiemnaście sekund później ponownie wszedł do pokoju. Miałem wrażenie, że zanim się położył chwilę na mnie patrzył. To pewnie wina ciemności wokół, ale naprawdę czułem na sobie jego spojrzenie.

- W jakie gówno ja się wpakowałem - szepnął cicho i westchnął.

Taki nijaki, ewh

Bare Ikke Forelske → evakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz