🍁Alternatywne zakończenie🍁

1K 117 41
                                    

Tsa, więc tak to się prezentuje.
Mam nadzieję, że to c u d o w n e zakończenia Wam się podoba i jakoś mi wybaczycie tak długi okres czekania.
Całość jest trochę chaotyczna, ale taki był zamiar.

Czelendżyk dla Was - macie skomentować każdy akapit 😎😎

***

Even biegł jak szalony w stronę szpitala. Ciągle słyszał głos Jonasa, który powiedział, że Isak się obudził.

Nie myślał, nie czekał, po prostu biegł przed siebie. Przed oczami widział już gmach budynku, ale nie zwolnił. Zatrzymał się dopiero w środku. Położył dłonie na kolanach i brał łapczywe oddechy. Jego płuca paliły, przed oczami miał mroczki, ale to nie było ważne, bo trzymał się tylko jednej rzeczy. Jasnobrązowych loków, niebieskich oczu.
Isak żył.
A on był w nim beznadziejnie zakochany*.
Ignorując ból rozchodzący się po całym jego ciele ruszył na górę, prosto pod salę Isaka.

Chłopaka, który skradł jego serce. Even nie powinien był się w nim zakochiwać, nie. Nie żałował. Uwielbiał, kiedy jego serce biło szybciej przy Isaku, kiedy patrzył jak on się śmieje, zamyśla lub po prostu oddycha.

Chciał dać mu wszystko, chciał dać mu miłość, życie, swoje serce i zrowie. Był tylko jeden problem.

Nie wiedział, czy Isak pamiętał.

Stanął przed szybą, spojrzał na lekarza. Ten lekko się uśmiechnął i pokiwał głową, pozwalając Evenowi wejść. I on to zrobił. Wszedł do środka, spojrzał na swoją miłość, pozwolił, by jego serce na chwilę stanęło.

- Næsheim - Głos Isaka. Even tak bardzo tęsknił za jego głosem, oczami, nim całym.

On tutaj był, patrzył na niego z miłością w oczach, nie zapomniał.

Ostatnim, co pamięta dziś Even z tego dnia, są jego usta na miękkich wargach jego chłopaka.

***
Teraz

- Wujek Isak! - krzyczy mała dziewczynka i biegnie w stronę mężczyzny. Ten ze śmiechem łapie ją w połowie drogi i podnosi. Wierna kopia Noory śmieje się w jego ramionach, patrząc na niego dużymi oczami.

Even stoi z boku i patrzy na to z uśmiechem. Widzi Isaka, swojego męża (a/n musiałam) z małym dzieckiem w ramionach. Stwierdza, że j e g o Næsheim wygląda pięknie z dziećmi. Przez chwilę stoi tak i patrzy na sielankowy obrazek, gdy z zamyślenia wyrywa go głos dziewczynki.

- Wujek, wujek! - Śmieje się, tym razem podbiegając do Evena. Ten schyla się i pstryka jej palcami w nos. Lily jest cudownym dzieckiem.

Even Næsheim podnosi głowę i patrzy na Isaka rozmawiającego z Noorą. Będą zajmować się Lily przez dwa tygodnie. Oboje uśmiechają się na tą myśl. Even podnosi dziewczynkę i niosąc ją, podchodzi do małżonka.

- Zapowiadają się dwa długie tygodnie - Żartuje Isak i składa delikatny pocałunek na policzku wyższego.

Oni oboje są w sobie tak bardzo beznadziejnie zakochani.

***
* Zmieniony fragment "Carry on" od Rainbow Rowell

Bare Ikke Forelske → evakWhere stories live. Discover now