×sekstende×

1.9K 214 79
                                    

Jako, że w nazwie rozdziału jest "seks" pora to jakoś wykorzystać. Cieszcie sie, niech jeszcze są szczęśliwi, lmao.

Jeśli ktoś nie lubi kiepsko opisanych scenek, niech ominie ten rozdział, albo przewinie na koniec do jednego zdania kursywą, ok.

Albo wiecie co nie musicie tego omijać xdxd.

Delikatne dźgnięcie w policzek sprawiło, że lekko zmarszczyłem nos. Nie otwierając oczu wtuliłem twarz w miękki materiał, który okazał się być koszulką. Nie byle jaką koszulką. Uśmiechnąłem się czując zapach Evena.

- Isak - znowu dźgnął mnie w policzek, a ja fuknąłem - słońce - przeciągnął "o" i westchnął. Odwrócił mnie i zaczął całować linię mojej szczęki. Starałem się nie uśmiechać, ale to były usta Næsheima, one potrafiły wszystko. Całował każdy fragment mojej twarzy, omijając usta - Isak - powtórzył i pocałował kącik moich ust - Isaaak - nadal nie otwierałem oczu, ale kiwnąłem głową na nie, na co jęknął zirytowany. Cmoknął mnie w usta, a wtedy ja objąłem jego szyję rękoma i pogłębiłem pocałunek.

Przygryzł moją dolną wargę, przez co jęknąłem w jego usta. Jedyne co pamiętam z tamtej chwili to jego dłonie w moich włosach i usta poruszające się w jednakowym rytmie.

Po chwili jego prawa ręka odnalazła skrawek mojej koszulki i zwinnie się pod nią wślizgnęła. Opuszkami palców badał moje plecy, obracając nas tak, że siedziałem na jego biodrach. Jego usta przeniosły się na moją szyję, zasysając skórę w kilku miejscach i tworząc na niej czerwone ślady. Z każdym kolejnym pocałunkiem czułem coraz większy ucisk w podbrzuszu, co niezbyt mi się podobało. Ściągnął moją koszulkę i odrzucił gdzieś za siebie, patrząc na moje ciało. I cholera, wtedy do mnie dotarło, jak bardzo jestem chudy i niewysportowany. Moje policzki pokrył rumieniec, a on widząc to chyba domyślił się, o co mi chodzi.

- Hej - szepnął i poprawił kosmyk moich włosów - jesteś piękny - pocałował mnie w żebra i spojrzał ma mnie z dołu - mój piękny - dodał ciszej. Moje serce chyba postanowiło robić fikołki, salta w tył i napieprzać break dance, ale kij z tym, wcale prawie tam nie zemdlałem, pff (a/n musiałam) .

Magicznym sposobem już kilka chwil później nie mieliśmy na sobie ubrań. Teraz naprawdę było mi wstyd, bo Even już miał zarysowany kaloryferek, a ja byłem takim chudzielcem bez mięśni. Næsheim nie dał mi czasu na skupienie się na temat tego, jak bardzo różnią się nasze ciała, obsypując całe moje ciało drobnymi pocałunkami. Teraz to ja leżałem, a on wisiał nad moim ciałem, co chwilę patrząc mi prosto w oczy.

Następnym, co poczułem były jego usta po wewnętrznej stronie moich ud. I cholera, tym razem to moje płuca tańczyły sambę. Nie mogłem wziąć oddechu, oczy prawie wyszły mi z orbit, a dłonie kurczowo zacisnęły się na pościeli. Chłopak widząc to uśmiechnął się z satysfakcją, po czym wrócił do całowania mnie.

- Jesteś pewny? - spytał cicho. Jeśli teraz się zgodzę, nie będzie odwrotu. Czy byłem pewny?

- Tak - odszepnąłem, a on uspokajająco pogładził moje boki.

- Nie byłem na to jakoś specjalnie przygotowany, więc poradzimy sobie domowymi sposobami - uśmiechnął się słodko i wyszeptał mi do ucha co będę musiał zrobić. Niepewnie zacząłem ssać jego palce, patrząc w jego oczy. Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego w jego oczach, ale sposób w jaki mi się przyglądał był cholernie pociągający.

Kiss me like the world is gonna disappear
I'm a better person when
I have you here
I got you and
I can get though anything
As long as I can
see your face

- Starczy - mruknął, a ja puściłem jego palce.  Zanim cokolwiek zrobił spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a ja lekko pokiwałem głową.

I cholera, kiedy wsunął we mnie jeden palec myślałem, że zwariuję. Początkowy dyskomfort po chwili zamienił się w delikatną przyjemność, a świadomość, że robiłem to właśnie z nim tylko potęgowała moje odczucia. Dwa palce, malinka, zapewnienie, że wyglądam pięknie. Moje dłonie lekko zaciskające się na jego ramionach.

Trzy palce, głośny jęk, wypchnięcie bioder i mroczki przed oczami. Cholera, co on ze mną robił.

I nagle pustka. Wziąłem głęboki wdech, bałem się otworzyć oczy. Następnym co poczułem był jego oddech na moim policzku. Niepewnie uchyliłem powieki i spojrzałem prosto w jego piękne oczy.

- Będzie trochę boleć - zastanowił się na chwilę - trochę bardzo - dodał, a ja poczułem rosnący stres - ale po chwili to minie - uśmiechnął się pocieszająco i cmoknął mnie w czoło - gotowy?

- Gotowy - odpowiedziałem, a on splótł nasze dłonie.

To było jakby ktoś wsadził mi odpalony dynamit w odbyt. Wiązanka przekleństw wydostała się z moich ust i naprawdę nie dbałem o to, czy ktoś nas usłyszy. Kilka łez spłynęło po moich policzkach, ale Even szybko je wytarł.

- Shhh - mruknął i pocałował mnie w usta. Dał mi chwilę na przyzwyczajenie się do dziwnego uczucia i trącił nosem mój policzek - Już?

***

Leżąc obok Isaka i patrząc na jego spokojną twarz, przesuwając dłonią po jego policzku, leżąc obok niego w swojej pościeli owianej nowym zapachem - zapachem miłości - wiedział, że poniósł kłęskę. Przegrał.

Lol nie umiem w seks. Nie bijcie. Skoro Even już sie zakochał, Evak się pieprzył to naprawde pora na drame. Teraz tak serio serio.

Nie bijcie za ten gówniany rozdział, nigdy czegoś takiego nie umiałam, a szkoda mi usuwać 800 słów lol.

Kocham Was, ok.

Bare Ikke Forelske → evakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz