Rozdział 23

8.5K 235 19
                                    

Wstaje o 6:30 i widzę śpiącego Jack'a który rozwalił się na całym łóżku. *Nie mam serca go budzić. A nie jednak mam.*

- Wstawaj pali się! - krzyczę "przestraszona".

- Co?! Gdzie?! - pyta zrywając się z łóżka i biegiem wyskakując na środek mojego pokoju.

- W dupie. Ubieraj się zaraz szkoła. - po tych słowach zaczynam się śmiać.

- Ha. Ha. Bardzo zabawne Amanda. - mówi po czym wychodzi z mojego pokoju.

Kieruje się do łazienki aby wykonać wszystkie poranne czynności, po 20 minutach jestem już gotowa, więc schodzę na dół aby coś zjeść. Gdy patrze na zegarek stwierdzam że jest już 7:45 więc pora jechać. Krzyczę do Jack'a żeby schodził i zawiózł nas do szkoły, a on powoli kieruje się do garażu. Gdy dojechaliśmy witam się z Kim, Luke'm i Daisy moją koleżanką z klasy. Pierwsza lekcja bardzo się dłuży ponieważ to polski, potem tylko angielski, matematyka, historia i religia. Cudownie. Cały dzień w szkole zleciał bardzo szybko. Wyszłam ze szkoły z zobaczyłam jak Luke stoi z Kim i rozmawia z jakimś chłopakiem po chwili ogarnęła że to mój debil Han. Podeszłam do nich witając się z nimi, a Hanowi potargałam jego fryzurę czego nie lubił, zapytałam go czy nie chce iść do mnie, zgodził się więc ruszyliśmy. Razem z nim zrobiliśmy obiad i poszliśmy do mojego pokoju, a Han pomógł mi w lekcjach. Chwile rozmawialiśmy o przeszłości i wspominaliśmy jak było kiedyś.

Luke POV

Siedziałem na kanapie z Kim którą oplatałem ręką w pasie i oglądaliśmy komedie romantyczną. Zauważyłem że Kim już zasnęła więc poszedłem do naszej sypialni i położyłem ją na łóżku.

- Luke... - mruknęła.

- Tak Kim.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też. Dobranoc.

- Dobranoc. - mruknęła.

Zrobiłem się głodny więc poszedłem zrobić sobie kanapkę, nagle mój telefon zaczął dzwonić a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Amandy, natychmiast odebrałem.
Okazało się że Han spadł ze schodów i nie kontaktuje, wsiadłem do samochodu i pognałem do naszego domu. Hana zawiozłem na pogotowie gdzie okazało się że trochę mocno przywalił głową w podłogę i to wszystko dla tego. Odwiozłem ich i pojechałem do Kim.

Amanda POV

Cały czas się śmiałam z Hana który głowę miał zawiniętą w bandaż. Stwierdziliśmy że jest późno i pójdziemy spać tak też zrobiliśmy.
Rano obudził mnie pyszny zapach z dołu czyli Han coś robił, zeszłam na dół i zastałam tam go robiącego jajecznice. Nie powiem trochę mnie ten widok rozbawił. Po skończonym śniadaniu Han pojechał do siebie a ja poszłam z Kobi'm na spacer. Po drodze dostałam dziwnego SMS'a.

Nieznany:
Pięknie wyglądasz. Mój braciszek ma farta... do czasu.

Ja:
Kim jesteś i o kim mówisz?

Rozglądałam się po parka ale nikogo nie zastałam oprócz staruszki siedzącej na ławce.

Nieznany:
Spokojnie wkrótce się dowiesz.

Zignorowałam tą wiadomość i wróciłam do domu. Razem z Luke'm i Kim pojechałam do restauracji na obiad. Świetnie się z nimi bawiłam. Godzinę po obiedzie poszłam na siłownie na której siedziałam dwie godziny. Gdy byłam w domu postanowiłam oglądnąć komedie romantyczną, więc zrobiłam sobie także popcorn i usiadłam na kanapie. Niestety nie pamiętam połowy filmu gdyż zasnęłam.     

Przepraszam że rozdział jest taki krótki ale nie mam czasu pisać ponieważ szkoła i codziennie jakiś sprawdzian, czasami mam czas w weekend ale to też rzadkość. Myślę że rozdział całkiem całkiem. 😘

Friend of my brother [UKOŃCZONE]Where stories live. Discover now