Rozdział 36

6.1K 171 20
                                    

Kim POV

Gdy tylko przekroczyliśmy próg naszego domu, Luke odrazu zaczął całować moje usta. Uwielbiałam kiedy to robił.

- Kocham cię Kim i to bardzo. - powiedział między pocałunkami.

- Ja ciebie też Luke. - powiedziałam a po chwili moje nogi oplatały jego biodra.

Luke delikatnie położył mnie na kanapie w salonie po czym zaczął zdejmować swoją bluzkę ja natomiast zajęłam się jego spodniami. Po chwili leżeliśmy już całkiem nadzy a Luke składał na moim ciele delikatne pocałunki po czym delikatnie wszedł we mnie i tak zaczęła się nasza upojna noc.

Amanda POV

Han przyparł mnie do ściany i namiętnie całował moją szyję. Kochałam go takiego nieprzewidywalnego. Położył mnie na stole i w tępie nad świetlnej zdjął ze mnie ubrania. Gdy pozbył się mojego ubioru przyszedł czas na niego.

- Co się patrzysz? - zaśmiał się. - Musisz coś z tym zrobić bo z seksu nici. - wskazał na swoje ubrania.

Zaczęłam od ściągnięcia krawatu po czym wzięłam się za odpinanie guzików jego koszuli. Sam zdjął spodnie ale pozostał jeszcze w bokserkach. Dotknął mojego obojczyka i od niego zaczął zajeżdżać coraz niżej lecz nie zrobił tego o czym myślałam zatrzymał się przy końcu mojego brzucha zjechał na biodra i podsunął mnie do swojego ciała. Gdy kucnął, byłam zaskoczona. Delikatnie pocałował moją dolną część ciała po czym spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem i znów zniknął między moimi nogami. Było mi cholernie przyjemnie, a okazywałam mu to tak że lekko ciągnęłam jego włosy. Han bardzo dobrze wiedział co na mnie działa, dlatego dołożył jeszcze dwa palce. Kiedy skończył, oblizał palce ciągle patrząc mi w oczy i wytarł usta o rękaw. Han zdjął bokserki i delikatnie wszedł we mnie.

- Możesz szybciej. - powiedziałam cicho, a on przyśpieszył.

Kiedy oboje osiągneliśmy orgazm, Han wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.

• poranek •

Luke POV

Obudziłem się wcześniej od Kim więc postanowiłem iść zrobić jej śniadanie.
Zrobiłem naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami, takie jakie ona lubi najbardziej. Kiedy wszystko było już gotowe poszedłem ją obudzić.

- Kochanie wstawaj, zrobiłem śniadanie. - usiałdem na łóżku obok niej i lekko potrząsnełem jej ramieniem.

- Luke, jeszcze pięć minut. Błagam. - odwróciła się w moją strone ale nadal miała zamknięte oczy.

- Naleśniki wystygną no ale jak chcesz. - powiedziałem i wyszłem z pokoju.

Nie zdążyłem dojść do kuchni a ona już mnie wyprzedziła. Siadłem do stołu i wspólnie zaczeliśmy jeść śmiadanie.

Han POV

Leżałem już dobrą godzine ponieważ nie miałen jak się ruszyć gdyż Amanda leżała na moim torsie uniemożliwiając mi jaki kolwiek ruch. Leżąc tak i robiąc szliaczki na jej odkrytym ciele uświdomiłem sobie jakim szczęściarzem jestem mając przy sobie tak wspaniałą kobiete jak Am. Szczerze mówiąc miałem ją kiedyś za dzieciaka i to strasznego, był to czas kiedy przyjaźniła się z moją siostrą. Fakt że "przyjaźnie się" z Mike'm i wiem że zależało mu na Am ale no sorka ona jest moją dziewczyną.

- Han czemu mnie nie obudziłeś wcześniej. - powiedziała z wciąż zamknętymi oczami.

- Żebyś się wyspała. - pocałowałem ją w czoło, po czym ona skierowała się do łazienki a ja poszedłem jej śladem.

Po porannej sytuacji pod prysznicem, czas przyszedł na śniadanie, które zrobiła Amanda.

Amanda POV

Kiedy robiłam śniadanie, Han stwierdził że musi wyjść na szybki spacer z psem. Nagle mój telefon zadzwonił a na ekranie pojawiło się zdjęcie Alexa.

- Tak słucham Alex, mów czego chcesz.
- No cześć, powiedz mi dlaczego odrazu szygerujesz że coś chce.
- Bo z innego powodu byś nie zadzowonił.
- Kłamiesz! A tak serio to co tam u ciebie, kiedy masz zamiar pojechać ze mną do stajni?
- No mówiłam że coś chcesz. Mam czas jutro ale jedziemy rano.
- Dobrze wstane. Napisz mi jeszcze o której mam być gotowy. Cześć!
- Jasne napisze. Do jutra.

Gdy kończyłam rozmowe Han wszedł do domu. Odłożyłam telefon i nałorzyłam jedzienie na talerz.

- Kto dzwonił? - zapytał Han.

- Alex, chciał wiedzieć kiedy jadę do stajni.

- A więc kiedy jedziecie. - powiedział między czasie zajadając się daniem.

- Jutro z rana.

- Mogę pojechać z wami jeśli chcesz.

- Naprawdę!? To świetnie!

Po skończonym śniadaniu stwierdziłam że pójdę coś namalować.

- Han masz gdzieś kartki? - zapytałam.

- Chyba mam u siebie w moim małym biurze. - zaśmiał się i poszedł na górę a ja ruszyłam jego śladem.  - Dobra mam tu jakieś kartki i ołówek. Może być?

- Tak, dziękuje. - pocałowałam go w policzek i poszłam do salonu.

wieczór •

Zanim się oglądnełam była godzina 19. Cały dzień malowałam albo oglądałam z Hanem filmy lub seriale. Han zaproponował żeby na kolacje zamówić pizze, podobała mi się ta koncepcja ponieważ nie miałam najmniejszej ochoty robić kolacji. Po około trzydziestu minutach dostarczono zamówienie.

- To co oglądamy? - zaśmiał się Han.

- Może Hobbit?

- Mmm klasyk. - powiedział i odpalił film.

Jedliśmy pizze i oglądaliśmy jeden z naszych ulubionych filmów przytuleni do siebie. Nie potrafię wyobrazić sobie lepszego wieczoru.

Friend of my brother [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz