Rozdział 8

1K 47 1
                                    

-Więc? Co masz mi do powiedzenia? 

Była 8 rano. Specjalnie w sobote co nie jest normalne wstałam przed 8 i poszłam do Noory. Czujecie to poświęcenie? 8 rano. Nie mogłam spać tej nocy. Analizowałam słowa Chrisa i napisałam sobie je nawet na kartce żeby ich nie zapomnieć. To było dziwne, wiedziałam o tym ale za wszelką cene chciałam pamiętac każde słowo aby móc je zinterpretować. Nie wiem po co ani dlaczego ale po prostu chciałam. Chciałam iśc jego tokiem myślenia. I jak mam być szczera, totalnie mi to nie wychodziło. Moja próba odszyfrowania uczuć Chrisa Schistada spełzła na niczym i jestem w kropce. Ale dziś przyszłam do Noory. Mojej przyjaciółki Noory o której jak sie okazało nic nie wiem. Nie byłam świadoma że ma chłopaka. Może jeszcze zaraz sie okaże że nie chłopaka tylko dziewczyne bo wiedziałam tyle jak ona to określiła "ma kogoś". Oczywiście nie dowiedziałam sie tego od niej tylko od wściekłego Williama. Wściekłego Williama ze złamanym sercem. Nie żebym była jakimś psychologiem ale Penetrator ze złamanym sercem to nowość. Ba to chyba nawet pierwszy przypadek wsród nich. W XXI wieku w liceach wśród towarzyskich i imprezowych osób chyba nie istnieje coś takiego jak miłość. Serio. Ludzie którzy często wychodzą dobrze sie ubierają, mają charakter i "status" zawsze mogą sobie kogoś znaleźć. Więc nie przywiązują za dużej uwagi do "osoby" ale raczej do jej ciała. Młodymi osobami kieruje pożądanie a w szczególności w Penetratorach którzy rządzili Nissen i mieli dziewczyny na wyciągnięcie ręki. A William jednak spośród nich wszystkich kochał Noore i tylko Noore.

-Bałam sie Twojej reakcji. Wiem że przyjaźnisz sie z Williamem.-westchneła.

-Jezu- parskłam- Wy po prostu uwielbiacie odwracać kota ogonem tak żeby wszystko było moją winą. Vilde ostatnio robiła to samo. 

-To nie o to chodzi...

-Powtórzę pytanie-wypuściłam powoli powietrze z ust aby sie uspokoić- Z kim jesteś?

-To w sumie nic poważnego- Noora zaczęła przebierać palcami- To ten chłopak, Julian którego przedstawiła mi Vilde w busie na imprezie u Penetratorów. 

-Kpisz?! Ten któremu Vilde powiedziała że jesteś dziewicą i żebyście sie zapoznali- zaczełam sie śmiac tak głośno że jestem pewna że obudziłam współlokatorów blondynki. 

-No teoretycznie już nie jestem- zachichotała- Ale.. jest miły i..

-Noora bez jaj!- przerwałam przyjaciółce- O co na prawde chodzi? Nie wmówisz mi że nagle zainteresował Cie ten "Julian" skoro poznałaś go jakieś pół roku temu. 

-Jak to o co chodzi- dziewczyna wytrzeszczyła oczy- O nic, czy to że kogoś mam jest dla Ciebie takie szokujące, czy może to że nie jestem dziewicą- parskneła.

-Do cholery, pierdole jakiegoś Juliana czy chuj jak mu na imie! Znam Cie nie od dziś, widze przecież że to jakaś ściema.- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej czekając na wyjaśnienia. Noora wstała a jej mina od razu zmieniła wyraz. 

-Ehh- wzieła głęboki wdech.- Zemsta.-ucichła- Wszyscy wokoło skupiają sie na Williamie jaki on jest biedny, skrzywdzony i że każdy powinien dostać drugą szanse. Ale Eva cholera. Że nawet Ty byłaś po jego stronie? Wiem, wiem nie powiedziałaś mi tego wprost ale widziałam to. Zbliżyliście sie do siebie i nawet nie wiesz jak mnie to bolało. Już nawet Tobie nie mogłam powiedzieć co czuje bo mogłabyś mu to powtórzyć. Wiem że nie zrobiłabyś tego specjalnie ale gdyby w końcu Cie złamał albo byłabyś pijana.... sama wiesz. To ja zostawiłam szkołę w środku roku szkolnego przyjaciół, każdą z was zostawiłam dla niego rozumiesz?! Dla niego jednego!- Noorze zaczeły napływac łzy do oczu ale nie zwracała na to uwagi- Zostawiłam Eskilda, Chris, Vilde, Sane, Ciebie... WSZYSTKO. Byłam tam sama rozumiesz. Cholernie sama. Nikogo nie znałam ani w tej zasranej szkole ani w tym zasranym mieście !- łzy leciały jak wodospad z oczu dziewczyny a ta mimo to kontynuowała nie powstrzymując łez.- I Boże- spojrzała w góre przecierając opuszkami palców dolną linie rzęs- Czy ja zrobiłam coś złego?- jej wzrok skierowany był wprost na mnie- Wiesz jak miałam ochote wtedy wybuchnąć? Powiedzieć mu co myśle. Że dobrze że cierpi. Bo ja tu wróciłam a on nie odzywał sie przez jebane 2 miesiące! Ruchał tam pewnie jakies londyńskie kurwy a ja tu siedziałam spałam w przedpokoju na jakimś pierdolonym materacu i eghh- Noora nie mogła już kontynuować bo mimowolnie wybuchła niesamowitym płaczem. Wpadła mi w ramiona a ja byłam zła na siebie że nie dostrzegałam tego jak bardzo jest z nią źle.-I ..- zaczeła popłakując na moim ramieniu- I to znowu on w tej sytuacji jest biedny...To znowu nad nim sie rozczulasz. 

SKAM SEASON 4/ Eva&ChrisWhere stories live. Discover now