chapter 41

292 44 13
                                    

luke był skołowany i jednocześnie wściekły. od blisko pół godziny siedział i odtwarzał po raz któryś krótki filmik, który przedstawiał michaela i emily w dość jednoznacznej sytuacji, a do tego dochodził fakt, że szatynka nie wyglądała na zbyt chętną do tego, co zamierzał zrobić nastolatek. w kącie pokoju faktycznie zauważył bena, który stał i śmiał się, natomiast nie widział twarzy farbowanego chłopaka, jedynie jego plecy, ale od razu rozpoznał jego głos mówiący, że teraz pokaże dziewczynie co to tak naprawdę dobry seks.

wzbudziło w nim obrzydzenie to co wyszło z ust chłopaka, którego szanował, podobał mu się, a chyba nawet zaczynał coś do niego czuć. jednak po tym co zobaczył wszystkie jego uczucia zamieniły się w złość, pogardę i zwykłe obrzydzenie. luke nie chciał wierzyć, że michael był zdolny do czegoś takiego, ale filmik mówił za siebie i wszystko wskazywało na to, że to farbowany chłopak zrobił coś wbrew woli emily. nie miał pojęcia co ma o tym myśleć. pogubił się już we wszystkich swoich uczuciach, które zalewały go niczym nie chciana i tym bardziej niespodziewana fala morska, która wzięła się nie wiadomo skąd. musiał dowiedzieć się jak było naprawdę, ale jednocześnie obawiał się tego co powie mu farbowany chłopak.

luke już sam nie wiedział w co ma wierzyć i komu, a kto próbuje go zwyczajnie wkręcić w jakieś świństwo. czuł jednak, że mimo wszystko musi porozmawiać z michaelem i to najlepiej jak najszybciej. bał się jednak tego jak to może przebiec i jak zachowa się farbowany nastolatek.

luke hemmings:

możemy się spotkać? jak najszybciej.

blondyn czuł jak cały wręcz chodzi ze stresu, który zaczął ogarniać jego ciało. każda minuta oczekiwania na odpowiedź michaela ciągnęła mu się w nieskończoność i trwała zdecydowanie zbyt długo.

michael clifford:

coś się stało? jestem w parku niedaleko szkoły, chcesz to przyjdź.

michael nie miał zielonego pojęcia o co chodzi blondynowi, jednak miał wrażenie, że nie jest to nic dobrego. czerwonowłosy nie lubił, gdy nawiedzało go przypuszczenie, że niedługo wydarzy się coś złego, a on będzie z tego powodu albo cierpiał, bądź to on będzie tym, który zada niepotrzebny ból. postanowił jednak nie zajmować na razie swoich myśli czarnymi scenariuszami, a po prostu poczekać na drugiego nastolatka i dowiedzieć się czego tamten chce. czas oczekiwania jednak wzbudzał coraz większy stres i niepokój. bał się, ale sam nie wiedział tak naprawdę czego. była to irracjonalna forma lęku i michael wiedział to, ale nie umiał sobie z tym poradzić. po prostu czekał.

luke cały trząsł się, gdy w końcu znalazł się w niewielkim parku. wzrokiem poszukiwał farbowanego chłopaka, a gdy w końcu go odnalazł, poczuł jak jego nogi robią się jak z waty, a głos zwyczajnie zostaje uwięziony w gardle i nie może z siebie nic wydusić. w dłoni ściskał telefon, a w nim filmik, który znał już praktycznie na pamięć i nienawidził go. postanowił jednak wziąć się w garść i przeprowadzić tą trudną rozmowę.


— myślałem, że już nie przyjdziesz.

michael zauważając blondyna uśmiechnął się szczerze i chciał przytulić drugiego nastolatka, ale ten odsunął się kilka kroków od ramion czerwonowłosego. tak jakby te miały go poparzyć lub sprawić mu większą krzywdę. michael zmarszczył w niezrozumieniu brwi i spojrzał na blondyna, który jak ognia unikał wzroku swojego przyjaciela. farbowany chłopak już w ogóle pogubił się w tym co ma aktualnie miejsce. czuł coraz większy strach o to, co stanie się za chwilę.


— co się dzieje?

michael niepewnie wypowiedział pytanie i tylko patrzył jak luke odblokowuje telefon i pokazuje mu jakiś film, który łudząco przedstawia jego i emily w dość dziwnej sytuacji. filmik trwał niespełna jedenaście sekund, ale w tym czasie michael zdołał zauważyć jak blondyn zaczyna walczyć ze sobą, by nie uciec i jednocześnie się nie rozpłakać. farbowany chłopak słyszał swój głos, ale jakby zniekształcony i przeprogramowany, jednak nadal łudząco przypominający jego własny.


— co to jest?

to ty mi powiedz co to do cholery jest, michael.

głos blondyna powoli zaczynał się łamać, ale ten nadal próbował się twardo trzymać. nie miał zamiaru przed czerwonowłosym pokazywać swojej słabości i bólu, który powoli rozprzestrzeniał się po jego ciele. chciał tylko, by michael przyznał się jak facet i by mogli zakończyć ten cały cyrk. jednak nie zanosiło się na żaden koniec, a raczej przypominało to dość mało przyjemny początek.












{...}

dramy ciąg dalszy, a ja zmykam spać,

kocham i przepraszam za te nerwy co do rozdziałów,

~ kluska, xx




p.s

wiecie, że jeszcze tylko 8 rozdziałów + epilog i koniec teenage dirtbag?

teenage dirtbagWhere stories live. Discover now