chapter 49

325 45 11
                                    

emily czuła się tak jakby miała zaraz wypluć swoje wnętrzności. czuła jak żołądek ściska się tworząc nieprzyjemny supeł, a w głowie panował istny mętlik. w dodatku nie pomagał jej wzrok blondyna, który przeszywał ją na wylot. siedzieli właśnie w bibliotece, w miejscu, gdzie według dziewczyny istniały znikome szansy, by ktokolwiek im przeszkodził. nie licząc bibliotekarek i kilku innych uczniów, którzy zdawali się nie zauważać dwójki spiętych i lekko zmieszanych nastolatków.

za każdym razem, gdy emily starała się skleić sensowne zdanie, które nie brzmiałoby jak tandetna forma wytłumaczenia się z popełnionego błędu, wszystko w jej mniemaniu było głupie i dziecinne. luke nie odzywał się, podobnie jak podczas pierwszej ich rozmowy nie chciał spłoszyć dziewczyny i spowodować tego, że finalnie mogą tutaj siedzieć do końca szkoły. 

— nawet nie wiem od czego zacząć...
— polecam od samego początku.

luke skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i rozsiadł się na niewygodnych bibliotecznych ławkach. chciał sprawiać wrażenie niezainteresowanego całą tą sprawą, ale w głębi duszy czuł, że chce i przede wszystkim musi usłyszeć co takiego emily ma do powiedzenia. w końcu chodziło o całą aferę z domniemanym molestowaniem czy nawet gwałtem. blondyn miał ochotę zaśmiać się w twarz dziewczynie przez to, że była w stanie dać wciągnąć się w tak durny i gówniarski pomysł. jednak tłumaczył jej zachowanie tym, że po prostu wykonywała to, co kazała jej amy, która mimo wszystko, ale nie grzeszyła inteligencją.

— może amy mnie zabije, ale prędzej ja to zrobię, ponieważ mam już dość tego wszystkiego. wszystko co ci mówiłam, ten filmik to jedno wielkie kłamstwo.
— po co to zrobiłaś?

blondyn nie był na nią zły, raczej podciągnąłby to pod rozczarowanie, że dziewczyna, którą uznawał za naprawdę mądrą, bystrą i inteligentną posunęła się do takiego świństwa.

— jeżeli powiem, że zmusiła mnie do tego amy to jak bardzo zabrzmi to bez sensu i dziecinnie?
— tylko trochę.

chłopak posłał w stronę szatynki mały, ale pokrzepiający uśmiech. chciał dodać jej odwagi, ale jednocześnie lekko rozładować atmosferę. próbował w niewerbalny sposób przekazać dziewczynie, że nie musi bać się, że ten zacznie na nią krzyczeć, czy rzucać wyzwiskami.

—   wiem, że zrobiłam źle i dopiero teraz wiem jaka amy jest naprawdę. szkoda tylko, że zajęło mi to aż tyle czasu i dopiero widząc ciebie i michaela, to do mnie dotarło.
— nigdy nie jest za późno na zrozumienie swojego błędu. michael był początkowo na ciebie za to wściekły, ale wytłumaczyłem mu, że robiłaś to wszystko po to, by nie stracić przyjaźni amy.
— ta przyjaźń, tak samo jak ten filmik to mało dopracowana iluzja.

dziewczyna zamilkła i spuściła wzrok na splecione ze sobą palce. było jej wstyd, że tyle czasu i nerwów poświęciła na znajomość, która nigdy nie istniała. chociaż amy grała dobrą i przykładną przyjaciółkę, a także grzeczną uczennicę, każdy wiedział jaka jest naprawdę, ale nikt nigdy nie miał odwagi powiedzieć jej tego prosto w twarz. dopiero michael, dzięki luke'owi wyrzucił nastolatce to, co wszyscy myśleli. dzięki temu chłopakowi, którego zawsze wytykano palcami i śmiano się z niego, doprowadził do kilku zdarzeń, które zupełnie zmieniły bieg i wywróciły do góry nogami życie kilku osób. w jakiś sposób emily była za to wdzięczna blondynowi. jego osoba przyczyniła się do tego, że również szatynka otworzyła oczy i zaczęła dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziała. była mu za to naprawdę wdzięczna, ale teraz wiedziała, że musi go przede wszystkim przeprosić i z powrotem doprowadzić do tego, że jego relacja z michaelem wróci na stare tory.

— nie chciałam nigdy grać kogoś, kim nie jestem, ale jak widać amy za bardzo mnie zdominowała i sprawiła, że stałam się kimś, kim nigdy nie chciałam być. miałam dziwne poczucie, że bez niej jestem nikim i nie poradzę sobie.
— i dopiero ta sytuacja pokazała ci, że jest zupełnie inaczej?
— nie tylko to. widząc to, jak michael zmienia się i staje sobą pod twoim wpływem, widziałam, że amy mnie blokuje i nie pozwala rozwijać, być sobą.
— musisz zrozumieć, że nie jest ci potrzebny nikt, by pokazać ci ile jesteś warta i ile możesz osiągnąć. tym bardziej amy, dla której liczą się tylko i wyłącznie jej korzyści.
— nie jesteś zły o to, że tak cię wykorzystałam?
— jestem raczej rozczarowany, że taka naprawdę świetna dziewczyna dała tak sobą pomiatać. wiedziałem, że to wszystko kłamstwo, bo uwierzyłem i zaufałem michaelowi, że on nigdy by czegoś takiego nie zrobił.
— widać, że bardzo wam na sobie zależy.

emily uśmiechnęła się w stronę luke i niepewnie złapała go za dłoń i ścisnęła lekko. na usta blondyna wpłynął mały uśmiech spowodowany słowami dziewczyny. wiedział, że michael jest dla niego kimś naprawdę ważnym, ale nie sądził, że widać to aż tak bardzo. jednak cieszył się, że w końcu znalazł ludzi, którzy polubili go tak szczerze, a nie w ramach jakiegoś zakładu. 















{...}

no kochane żuczki, zaczynamy finałowy mini maraton i kończy się nasza wspólna podróż z michaelem i lukiem w teenage dirtbag.

teenage dirtbagWhere stories live. Discover now