Prolog

2.2K 147 32
                                    


Pięcioletnia Skaylor biegła przez ogród, rozglądając się za ciemnowłosym chłopakiem który znów gdzieś uciekł, tylko po to by zrobić jej na złość. Nie znosiła, gdy się tak zachowywał, a wszystko przez to, że chce popisać się przed resztą chłopaków i pokazać jaki to jest fajny. Zwolniła nieco kroku, słysząc dochodzące z bliska odgłosy śmiechu, jednak dopiero gdy spojrzała w stronę kwitnącej wiśni dostrzegła znajome czarne oczy i roztrzepane włosy.

- Nevra, złaź stamtąd! - Krzyknęła, z irytacją przyglądając się przyjacielowi który w najlepsze rozsiadł się na jednej z grubszych gałęzi drzewa.

- Sama do mnie przyjdź dzieciaku! - Odkrzyknął z rozbawieniem chłopak, pokazując jej język.

Zdenerwowana kopnęła drzewo, doprowadzając tym samym chłopaka do większego rozbawienia. Zdawała sobie sprawę z tego, że robi to specjalnie. Przecież dobrze wie, że nie umie się wspinać na drzewa, i właśnie dlatego stawały się jego ulubioną kryjówką gdy tylko pojawiała się w pobliżu.

- Co jest dzieciaku? Jakiś problem??

- PRZESTAŃ NAZYWAĆ MNIE DZIECIAKIEM TY GŁUPI..

- Z drogi! - Za jej plecami rozległ się kolejny głos, po którym ktoś popchnął ją na ziemię. Po podniesieniu się i wyciągnięciu z włosów źdźbeł trawy dostrzegła wspinającego się po drzewie niebieskowłosego elfa posyłającego jej drażniący uśmieszek.

- Ezarel!!

- Tak mam na imię. - Odparł chłopak, przysiadając się do przyjaciela po czym spojrzał na nią zachowując swój uśmieszek. - Czyżby liliput miał jakiś problem?

- Możecie przestać?! Jesteście tylko o rok starsi przestańcie się wymądrzać!

- Chciałaś chyba powiedzieć "aż o rok", nędzny sługo! - Zaśmiał się elf, przybijając piątkę z Nevrą. - A teraz idź się gdzieś pobawić, starsi muszą porozmawiać na pewna ważne tematy.

- Nie ma mowy! Albo pozwolicie mi zostać albo..

- Albo co? - Odparł z zainteresowaniem Nevra. - Pobiegniesz z płaczem do mamusi?

- Nie. Ale zastanawiam się jak zareaguje dowódca Straży Cienia na wieść że pewien denerwujący wampir zepsuł jeden z jego sztyletów.. - Odparła, spoglądając z zamyśleniem w niebo. Nie minęła nawet chwila, gdy wampir pobladł jeszcze bardziej, mimo iż myślała, że to niemożliwe biorąc pod uwagę jego bladą karnację.

- To nie ja, nie wrobisz mnie w to!

- Jestem tylko małą, słodką dziewczynką. Czemu ktoś miałby myśleć że kłamię? - Zapytała, mrugając swoimi dwukolorowymi oczami o odcieniach czerwieni i szarości.

- Nie słuchaj jej Nevra, blefuje. - Odparł Ezarel, przyglądając się jej spod przymrużonych oczu.

- Co do denerwującego elfa.. Wiesz coś może o słoikach miodu które Chowaniec mamy znalazł ukryte w pobliżu fontanny?

- Szantażystka!

- Sami ją do tego zmuszacie.. - Odezwał się Valkyon, który od pewnego czasu przysłuchiwał się całej ich rozmowie. - Przestańcie ją w końcu drażnić, bo pewnego dnia ta mała naprawdę wam dokopie.

Po tych słowach wziął czerwonowłosą za rękę, i wraz z resztą chłopaków pomógł jej wejść na drzewo. Uradowana dziewczynka przysiadła się do przyjaciół, którzy na nowo zaczęli się z nią przekomarzać. Naprawdę lubiła ich towarzystwo. Mimo, że czasami sią kłócą i nawzajem sobie dogryzają zawsze przyjdą sobie nawzajem z pomocą, oraz będą stali za sobą murem. Byli nierozłączną drużyną.

Eldarya / Uczucia Skryte W Twoich Oczach Where stories live. Discover now