5. W poszukiwaniu zaginionego Chowańca

1.2K 105 77
                                    


(Skaylor)

Minęło kilka dni, od mojego powrotu do Eldaryii. Mijały one dosyć spokojnie i bez pośpiechu, a wszystko dzięki Miiko która dała mi kilka dni na zaaklimatyzowanie i zapoznanie się z całą sytuacją. A ponieważ chciałam jak najszybciej nadrobić zaległości większość tego czasu spędzałam w bibliotece zaciekle nurtując książki i dokumenty dotyczące Eldaryii, w czym pomagał mi Kero z którym szybko znalazłam wspólny język. Co dzień tłumaczył i wyjaśniał nieznane mi zwroty, oraz nieco ułatwiał zrozumienie poszczególnych tekstów z którymi miałam mały problem. Poza tym, poznałam kilka nowych osób takich jak Chrome, Alajea, Purrekos, oraz Mery, syn naszej dawnej sąsiadki, a zarazem przyjaciółki mamy która opiekowała się mną pod jej nieobecność.

Czas mijał mi w naprawdę miłej atmosferze, nie licząc wypraw do stołówki, oraz docinek ze strony długoucha który pewnie tylko czyha za jakimś rogiem by przetestować na mnie jeden ze swoich podejrzanych eliksirów których inni bali się spróbować. Valkyon zapoznał mnie z kilkoma członkami swojej straży, a Leiftan zabierał na stołówkę zapobiegając tym samym możliwość otrucia mnie przez żądnego zemsty satyra. Nie obyło się również od spotkań z Nevrą, na którego za każdym razem wpadałam przypadkowo. Chciałam z nim czasami porozmawiać, jednak za każdym razem był w towarzystwie jakiejś dziewczyny a ja nie miałam zamiaru im przeszkadzać.

Jednak.. w tej całej bajce było coś, co powoli zaczynało mnie drażnić. Miiko, podobnie jak i pozostali wydali mi całkowity zakaz wychodzenia poza mury Osady Eel, przez co czułam, jakbym powoli zaczynała się dusić. Nigdy nie lubiłam ograniczeń, które przez ostatnie lata uparcie były mi narzucane tam, na ziemi przez moją "rodzinkę". Rozumiem że mogą mieć jakiś uraz po moim tajemniczym zniknięciu, ale przecież piorun nigdy nie uderza da razy w to samo miejsce!

..Prawda?

- Skaylor, jeszcze tu jesteś? - Drzwi od biblioteki otworzyły się, i stanął w nich Kero niosący stos pergaminów przysłaniający mu nieco widok. Szybko podniosłam się z miejsca, by nieco pomóc Jednorożcowi który spojrzał na mnie z wdzięcznością. - Nie myślałem, że jeszcze cię tu zastanę.

- Nie mam zbyt wiele do roboty. Poza tym, ostatnia książka naprawdę mnie zainteresowała. - Odpowiedziałam, układając pergaminy na półce. - Powiedz, masz dla mnie coś jeszcze do czytania??

- Spokojnie, powinnaś nieco zwolnić. - Zaśmiał się ciemnowłosy chłopak, machając mi książką przed twarzą. - Nie wierzę że to mówię, ale co za dużo to nie zdrowo. Powinnaś na chwilę wyjść, spędzić czas z innymi.

- Z kim? Valkyon jest na misji, Miiko i Leiftan są zajęci, Ykhar biega po korytarzach a Eza staram się unikać jak ognia. Chociaż nie, w moim przypadku to chyba nie najlepsze określenie.

- No a co z Nevrą? Podobno dawniej byliście sobie bliscy. - Zapytał, na co ja jedynie uniosłam brew do góry, a ten szybko zrozumiał w czym rzecz. - No tak, zapomniałem. Ale taki już jest, odkąd znalazł tą książkę ze świata ludzi..

- Zaraz, wróć! Jaką książkę?

- Cóż, osobiście jej nie czytałem, ale ponoć była o ludzkiej dziewczynie i wampirze.. Zaraz, jaki miała tytuł?..

- Ok, chyba już wiem. Na ziemi była ona istną plagą, ale nie myślałam że dotrze aż tutaj. Takiej zarazy nasze światy jeszcze nie widziały.

- No dobrze, koniec tematu książek. A teraz idź na dwór albo będziesz blada jak te pergaminy.

- Tak mamo, zrozumiałam. - Odparłam, z rozbawieniem przyglądając się minie kolegi. Ostatecznie wyszłam z tutejszej skarbnicy wiedzy, której chyba nigdy w całości nie ogarnę. Zeszłam schodami w dół, i wyszłam na dwór zasłaniając dłonią oczy, do których momentalnie wpadły drażniące promienie słońca. Może Kero jednak miał rację, i nieco za długo tam siedziałam?..

Eldarya / Uczucia Skryte W Twoich Oczach Where stories live. Discover now