6. Sojusz.

1.1K 101 72
                                    


- Nevra, gdzie nas znowu prowadzisz? - Zapytała zaniepokojona kitsune, która wraz z pozostałymi od kilku minut szła za wampirem przez długi, ciemny podziemny tunel.

- Właśnie! Jeszcze trochę i to czerwone coś pozbawi Valkyona ręki. - Zadrwił Elf, wskazując na Skylor która z całych sił obejmowała ramię białowłosego. Ten jedynie posłał mu nieprzyjemne spojrzenie, które szybko przeniósł na wystraszoną dziewczynkę której owe miejsce niezbyt się podobało.

- Trochę cierpliwości, niedługo będziemy. - Odparł wampir, który z lekką zazdrością spoglądał na Valkyona i Skaylor, wzbudzając przy tym dziwne rozbawienie u Leiftana który uśmiechał się głupkowato pod nosem.

Po pewnym czasie na końcu tunelu pojawiło się nikłe światło, a szóstka przyjaciół znalazła się w obszernej grocie, w większości zalanej przez podziemne jezioro. Wszyscy z zachwytem rozbiegli się dookoła badając swój nowy plac zabaw, z kolei Nevra wraz ze Skaylor podeszli do jeziora, które rozświetlało jaskinię błękitną poświatą.

- Ale ładnie! - Zawołała czerwonowłosa, która z zachwytem spoglądała w wodne odmęty zamieszkałe przez błękitne rybki będące źródłem światła.

- Prawda? Od dziś jest to nasza tajna kryjówka i każdy kto choć piśnie słówko dorosłym ma tu dożywotni zakaz wstępu! Co więcej, ponieważ ja je znalazłem mianuję się tutejszym szefem i wszyscy macie mnie..

- Przynudzasz. - Zaśmiał się Leiftan, popychając go do wody. Wszyscy wybuchli wzajemnym śmiechem, na widok przemoczonego wampira, który nie chcąc pozostać dłużnym pociągnął za sobą blondyna który podobnie jak on wylądował w wodzie ochlapując wszystkich dookoła, rozpoczynając wielką wodną wojnę.

*******

(Skaylor)

Do dziś pamiętam, jak będąc dzieckiem marzyłam o wstąpieniu do straży Eel, by podobnie jak moja mama pomagać mieszkańcom i strzec Eldaryi przed niebezpieczeństwami. Każda ze straży była wyjątkowa, i zawsze należnie wykonywała swoje obowiązki a mieszkańcy pokładali w nich swoje nadzieje oraz zwracali o pomoc w trudnych chwilach, zaś ci robili wszystko by nie stracić ich zaufania.

Pamiętam jak dziś, gdy pomagałam alchemikom ze straży Absyntu zbierać zioła do ich słynnych specyfików, lub gdy Dowódca Obsydianu uczył mnie posługiwania drewnianym mieczem, żartując że jestem jedną z jego najlepszych uczennic. Równie dobrze wspominam próby naśladowana Strażników Cienia, które zawsze kończyły się niepowodzeniem. Jednak i w tym przypadku obecny wtedy Szef zamiast mnie skarcić, jedynie tłumaczył gdzie popełniałam błędy i mimo że zapewne nieraz musiałam go irytować, zawsze poświęcał swój cenny czas na tłumaczenie mi poszczególnych technik które dla dziecka były jedynie dziwną abstrakcją.

A teraz? Stałam w bibliotece otoczona nowymi Dowódcami , a zarazem moimi dobrymi przyjaciółmi którzy wraz ze mną czekali z napięciem na ostateczny wynik testu który miał zadecydować o moim dalszym życiu. Poza nami, w pomieszczeniu były również Miiko, Ykhar, Alajea, Evelein oraz Karen które stały w kącie pogrążone w jakiejś tajemniczej dyskusji.

Wreszcie Kero odłożył na bok swoje pióro kończąc podliczać punkty, a mnie ogarnęła dziwna panika wymieszana z oczekiwaniem i niepewnością.

- No dobrze, więc pora na ostateczne wyniki.

Zacisnęłam mocno oczy, czekając na ostateczny werdykt. W tej chwili miałam w głowie tylko jedną myśl, a mianowicie w przeciwieństwie do dzieciństwa, za wszelką cenę nie chciałam trafić do straży alchemicznej.

Eldarya / Uczucia Skryte W Twoich Oczach Where stories live. Discover now