S I E D E M N A Ś C I E / じゅうしち

502 76 61
                                    


Na początku nie widziała kompletnie niczego, mogąc jedynie polegać na reszcie swoich zmysłów.

Najpierw usłyszała dźwięk rozszarpywania, jakby ktoś gołymi rękami rozdzierał materiał, a potem poczuła falę bólu. Z wielką siłą i brutalnością zaczęły napływać do jej głowy dziwne sceny. Całkowicie nieznane, podobne do siebie obrazy. To było bardzo dziwne uczucie. Coś w rodzaju deja vu, ale nie posiadającego żadnej nazwy.

Wszystko się zmieniało, jednocześnie pozostając takie samo. W mgnieniu oka pojęła, że przestała rozumieć, co oznaczał termin znajome. Czuła, jakby ktoś trzymał jej świadomość w garści, decydując o rzeczach, które mogła zobaczyć.

Miała wrażenie, że zaraz się rozsypie, ale chwilę przed tym coś ją powstrzymało i unieruchomiło.

Dotarło do niej, że ktoś próbował wlać w nią morze informacji. Nie było szans, aby mogła je przyjąć, żeby dała radę zmieścić je w swojej świadomości. Wiedziała, że jej mózg by się zwyczajnie przeciążył. Nie przetworzyłby tego wszystkiego.

Ale to nie te niezrozumiałe obrazy były najgorsze.

To uczucia im towarzyszące ją rozdzierały, sprawiając, że miała ochotę krzyczeć. Jej myśli stawały się coraz bardziej poplątane. Chciała odciąć się od nich i wrócić do poprzedniego stanu, mimo że odczuwała, jakby nic przed tym poprzednim stanem nie istniało.

– Huh?

Na moment udało jej się otworzyć oczy. Spojrzała do przodu, gdzie zobaczyła stojącą nad sobą dziewczynę. Chociaż nie miała prawa znać jej imienia, wiedziała, jak będzie ono brzmiało. Czuła jego wydźwięk na końcu języka, ale nie potrafiła go wymówić.

Nieznajoma uśmiechnęła się pobłażliwie, jakby słyszała wszystkie jej myśli, i położyła zimną jak lód dłoń na jej czole, szepcząc jakieś słowa.

Wtedy twarz postaci zaczęła się rozmywać.

Natsuki poczuła w piersi coś dziwnego i intensywnego. Próbowała to opanować, ale bezskutecznie. Zaczęło ją wypełniać jedno uczucie, potem drugie, a potem kolejne. I kolejne. I kolejne.

Dreszcze przeszły po całym jej ciele.

To nie tak, że odzyskała wspomnienia. Wciąż nie była w stanie przypomnieć sobie czegokolwiek. Mogła jedynie odczuwać jakąś nieznaną, silną więź z kilkoma osobami i nic ponadto.



❦   ❦   ❦



Nie było dnia, żeby ktoś o niej nie wspomniał.

– Soseki-san wygląda zjawiskowo, co nie, Kazu?

–  Skoro tak twierdzisz.

– Oi, co to za beznamiętna odpowiedź? Nie uważasz, że jest ładna? – Yoshi mocniej odchylił się na krześle, aby spojrzeć mu w twarz.

Kazuhiko miał ochotę powiedzieć mu, że za chwilę skręci sobie kark, jak będzie dalej się tak wiercił, ale odpuścił. Nieraz widział, jak szczęście sprzyja idiotom.

– Nie przyjrzałeś się jej? – dorzucił, uderzając dłonią o jego ławkę. Balansował, trzymając się tylko jedną ręką i Kazuhiko zaczął po cichu pragnąć, aby się wywrócił. Kiedyś usłyszał od jednego z nauczycieli, że ból uczy i tego właśnie życzył Yoshiemu; by zmądrzał. – No weź, popatrz na nią!

【Oczy, które mówią】Where stories live. Discover now