Rozdział 24

15.8K 697 460
                                    

-A więc jaka jest odpowiedź Panno Grey? - zapytał kąśliwie Snape w trakcie lekcji OPCM w pewne marcowe, piątkowe popołudnie.

Siedziałam w tej ławce jak na skazaniu i w ogóle nie mogłam się skupić. Oczy całej klasy zwrócone były na mnie. Każdy, a przede wszystkim nauczyciel, oczekiwali odpowiedzi, a ja jej oczywiście nie znałam. Moje oceny, jak i cała sytuacja pozostawiała dużo do życzenia, ponieważ byłam praktycznie zagrożona z tego przedmiotu.

Dlaczego?

Odpowiedź jest banalnie prosta.

Na samym początku przerażał mnie nauczyciel. Groźny, sarkastyczny i niesprawiedliwy wzbudzał postrach wśród uczniów, nawet u Ślizgonów. Raz uciekłam, ponieważ nic nie umiałam na sprawdzian, raz byłam tak zmęczona, że o mało nie usnęłam na lekcji. Później sytuacja się zmieniła. Po pamiętnym zerwaniu z Draco, nie radziłam sobie. I tak, to może wydawać się nienormalne, ale ja do dzisiaj nie o końca się nie pozbierałam. Czasami jeszcze płaczę w poduszkę i myślę jak było nam cudownie, pomimo tego, że były to same kłamstwa. Z jego strony oczywiście.

Ale przejdźmy do sedna sprawy. Tak jak już wspomniałam, po zerwaniu nie radziłam sobie, więc odbijało się to na moich ocenach. Snape widząc, że sobie nie radzę, dodatkowo wykorzystywał sytuację, aby upokorzyć mnie jeszcze bardziej.

Dodatkowe prace, uwagi przed całą klasą i tym podobne rzeczy.

Hermiona próbowała mi pomóc, ale to niewiele dawało. I to nie jest tak, że się wielce nad sobą użalam, ja po prostu przedstawiam fakty.

-Ja tu czekam. - Snape przywołał mnie do rzeczywistości. - Podaj mi odpowiedź. I lepiej dla ciebie, żeby była poprawna.

Przełknęłam głośno ślinę i rozejrzałam się nerwowo po klasie. Harry i Ron po prostu patrzyli się na mnie przepraszająco, a Hermiona bezdźwięcznie podawała mi prawidłową odpowiedź, ale nic nie umiałam odczytać z ruchu jej warg, więc lekko przymrużyłam oczy. Pech chciał, że Snape to zauważył i odwrócił się w stronę mojej przyjaciółki na sekundę, a później z powrotem do mnie.

-Widzę, że sobie nie radzisz, więc Panna Granger podawała ci odpowiedź, jak mniemam. Bardzo, bardzo niemiłe z twojej strony Grey, że wciągasz w to także swoją.. 'przyjaciółkę' - postawił cudzysłów przy ostatnim słowie. - Obydwie dostajecie jedynki! - syknął nauczyciel i rozkoszował się jak wpisywał oceny do dziennika, szczególnie Hermionie, ponieważ brunetka jak dotąd nie dostała żadnej negatywnej.

Dziewczyna miała na twarzy taką minę, jakby ktoś zabił jej rodzinę. Zrobiła się blada, a oczy miała szeroko otwarte i zaszklone.

Przymknęłam powieki i głęboko odetchnęłam, ponieważ i mi zbierało się na płacz.

-Z ciężkim bólem serca - zaczął znów Snape. - ale twoja sytuacja, Grey, jest tak beznadziejna, że muszę wysłać sowę do rodziców.

O nie. Świetnie, jeszcze tego im brakowało.

-I powiadomić, że ich córka nie radzi sobie na lekcjach OPCM. - zamyślił się na chwilę i potarł podbródek, jakby się nad czymś zastanawiał, a ja czekałam na kolejną dawkę upokorzenia. Ślizgoni już ostrzyli sobie zęby na to, jak zareaguję. Ohydne, bezduszne hieny, które bawią się nieszczęściem innych. - Słyszałem ostatnio, że chciałabyś zostać aurorem, nieprawdaż?

Zacisnęłam ręce w pięści, bo wiedziałam do czego on zmierza.

-Odpowiedz mi na pytanie. - warknął.

-Tak, profesorze. - mruknęłam.

Salę wypełnił gromki śmiech. O tak, zdecydowanie wiedziałam do czego zmierza.

Closer - Draco MalfoyWhere stories live. Discover now