Rozdział 42: Nowe Życie, Człowieczy Wygląd, Trudne Decyzje.

812 66 6
                                    

Byliśmy przed zamkiem. Tak, tym w którym jeszcze niedawno mieszkałam
Aleks i reszta gromady bawiło się w berka. Staruszki gdzieś poszły, a ja zostałam sama ze swoimi myślami.

Niebo przybrało ciepłe kolory, to piękny zachód słońca.. To całe miejsce było piękne, jeszcze piękniejsze niż wcześniej. Myślałam, że to niemożliwe..

-Dzień dobry, Bello!- krzyknęła Emma, idąc do mnie.

Razem z nią szedł mężczyzna - wysoki, przeciętnie otyły, rudy. Na nosie miał okrągłe okulary, a na ramionach czarną peleryne. Szedł bardzo dostojnie, utrzymywał głowę wysoko. Wyglądał na około czterdzi lat.

Po prawej stronie Emmy szła kobieta - młoda, piękna. Czarne włosy, uczesanie w kok, azjatycka uroda, niska.

-Dzien dobry- odpowiedziałam, również do nich podchodząc.

-Myślę, że powinnaś ich kojarzyć, ale chyba nie poznajesz. To jest Alfred, a to Yomacho.

-Chwila, chwila..- wzięłam oddech i zmarszczyłam czoło - Czy ty to..?- wskazałam na mężczyzne, skinął głową -A ty to..?- kobieta również skinęła głową.

-Dokładnie. To Alfred i Yomacho jakich znałaś- powiedziała Emma.

-Ale przecież ty byłeś..

-Rudym, parszywym szczurem?- dokończył za mnie.

-A ty byłaś...

-Starą, brzydką babą- dokończył za mnie.

-Nie powiedziałabym tego w ten sposób, ale tak- zaśmiałam się z niedowierzania -Jak?

-Widzisz, Bello- zaczął Alfred -Gdy zabiłaś ojca, zdjełaś kolntwy które na nas rzucił. Jesteśmy wolni- spojrzał na Emme i dodał -Mniej więcej..

-Czyli już będziecie tacy?

-Tak- odpowiedziała Yomacho.

-Czyli..

-Proszę, Bella, zostaw pytania na później. Czeka cię jeszcze jedna ważna sprawa i chcemy, żebyś miała jak najwięcej czasu do zastanowienia.

-O co chodzi?- spytałam zaniepokojona.

-Tak więc- chrząknął mężczyzna -Podczas twojej bitwy z Carlem dostałaś strzałą.

-No tak- potwierdziłam, dokładnie obserwując ruchy trójki.

-To była klątwa.

-Co?- wydusiłam i zapytałam z przerażeniem -Co teraz?

-Teraz będziesz musiała wybrać. Możesz resztę życia spędzić tutaj, szlifując swoje umiejętności, żeby przejąć po mnie tron, ale..

-Ale?

-Ale nie będziesz mogła utrzymywać kontaktu ze swoim światem. Jeśli wybierzesz tą opcję, twoi przyjaciele wrócą do domu i zapomną o tobie.

-No dobra, a ta druga?

-Będziesz mogła wrócić do domu, do świata w którym się wychowałaś, ale zapomnisz o nas. Wszystkie wydarzenia będą tylko snem.

-Będę miała moc? Będę miała przyjaciół?

-Mocy nie, przyjaciół tak- odparł.

Zamilkłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. To było straszne. Dwie rzeczy na których mi zależy, jedną mogę stracić..

-Mam podjąć decyzję teraz, czy...?

-Masz czas do jutra- oznajmiła Yomacho.

-Wiem, że to trudna decyzja- położył dłoń na moim ramieniu -Ale nie zależna od nas. Gdybym miał Ci podpowiadać to..

-Nie trzeba- przerwałam -Poradzę sobie sama.

Odeszłam od towarzystwa. Było mi smutno, chciało mi się płakać. Myślałam, że pozbyłam się problemu, a tu okazuje się, że wywalczyłam coś gorszego... Nie mam sił z tym walczyć.. Teraz nawet wygląd Alfreda nie robi wrażenia, teraz już nic nic nie robi..

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz