Cztery Żywioły 2 i Historia na Nowo. Rozdział 29: Rozmowa.

354 21 0
                                    

***
MARKUS LEE (Doktor Belli)

Jeszcze raz przejechałem dłonią po białym fartuchu, tak aby zniknęły wszystkie fałdki i małe zagniecenia. Wziąłem głęboki oddech i zapykałem do wielkich czarnych drzwi. Nastawiłem ucho i usłyszałem przytłumione ~Prosze~. Niski, poważny głos onieśmielił mnie jeszcze bardziej. Wcisnąłem klamkę i opanowałem stres (przynajmniej na twarzy).
-Dzień dobry szefie- przywitałem się i wyciągnąłem dłoń
-Usiądź- nakazł szef, nie wzruszony moją obecnością.
Mężczyzna był starszy. Na pewno miał powyżej 55. Był łysy, ale nosił brązowe sztuczne włosy z grzywką opadająsą mu na wysokie czoło. Fałdy tłuszczu opadły mu na oczy. Minę miał poważną i niezadowoloną, zawsze. No dobra, może nie zawsze. Raz widziałem go z rodziną, uśmiechał się i był miły. W sumie... To było nie dawno. Zazwyczaj jak jego bliscy przyjeżdżają jest o wiele milższy, więc może mi się poszczęści... Miał na sobie też białą koszule i czarną marynarkę, nic więcej nie mogłem zobaczyć bo zasłaniało biurko. (Był też niski.)
Co do jego biura, to nie było jakieś nadzwyczajne. Było duże, to fakt. Ściany były jasno szare, a podłoga czarna. Koło dużych drzwi znajdowała się czerwona kanapa pod którą był dywan. Na środku pokoju było jego czarne duże biurko, a za nim czerwony fotel. Na samym końcu pomieszczenia było okno, okno zamiast ściany, oczywiście z drugiej strony przyciemniane, tak aby nic nie było widać. W drugim koncie znajdował się regał, duży regał. I to chyba wszystko.
-Czego chcesz?- spytał. YHHH.. Ten zimny głos, aż ciarki przechodzą.
-Chciałem opowiedzieć o moich odkryciach u nowych pacjentów- powiedziałem speszony.
-Jakich odkryciach?- zapytał. Widocznie go zaciekawiłem, ponieważ zaplotł palce, położył łokcie na biurko i przybliżył się.
-Po-po-po pierwsze - zacząłem się jąkać ze stresu -Mają niebieską krew-
-Niebieską krew... - powtórzył.
-Tak, ale zachowują się normalnie. Myślę że postać człowieka to tylko kamuflaż-
-A masz jakieś dowody na to?-
-Nie, ale po rozmowie z Panem od razu idę po próbkę skóry dziewczyny- wyjaśniłem.
-Dobrze.. - mruknął -A zachowują się jakoś inaczej, niż ludzie?- zapytał.
-Na razie badam tylko jedną dziewczynę. Jest naiwna, już po pierwszej rozmowie uznała mnie za przyjaciele i ufa mi bardzo- powiedziałem.
-Mhhh.. A już zamontowałeś u tej istoty jakiś monitoring?-
-Tak, u Belli. To dziewczyna o której wspominałem-
-Proszę, pokaż mi- nakazał.
Odwróciłem monitor i połączyłem się z kamerą.
-Yyyy.. Chyba coś się popsuło. Spróbuję jeszcze raz- poinformowałem szefa. Cholera... A co jeśli ta kamera była popsuta? Wtedy szef nie zobaczy INN ("Istoty Nad Naturalne" wymyśliłem nową nazwę).
Tak więc spróbowałem jeszcze raz i nic. Czarny ekran. Spróbowałem jeszcze raz i nadal nic.
-Co się dzieje?- spytał poirytowany mężczyzna.
-Nie wiem, chyba coś się popsuło- wytłumaczyłem.
-No to to napraw!- nakazał zdenerwowany.
-Nie da się, nie wiem co się stało! -
-No dobra, zaprowadzi mnie do tej dziewczyny-
Tak też zrobiłem. Z jechaliśmy na piętro w którym była i podeszliśmy do pokoju. Wbiłem kod i weszliśmy. Nie, nie, nie było jej tu?
-Gdzie ona jest!?- spytał szef bardzo zdenerwowany.
Cholera... Wózek spalony, kraty w oknie przeciętne... Uciekła.
-Chy-chy-chyba uciekła- powiedziałem.
-Uciekła!?- krzyknął -Alarm!! -
Nagle pojawiły się czerwone światła i usłyszałem alarm. Drzwi wejściowe się zamykały. Od tej chwili nikt nie mógł stąd wyjść, ani wejść, chyba że już wszytko przeszukają.
-Pokaż mi jej krew- powiedział nerwowo.
Oczywiście tak zrobiłem. Zjechaliśmy na piętro -3 i weszliśmy do pokoju w którym były trzymane wszystkie folii krwi. Otworzyłem pudełko i wyciągnąłem krew z napisem Bella. Ona... Była... Normalna?
-To jest ta niezwykła krew?- spytał. Przytaknąłem -Nie wiem jak ty chłopcze, ale ja tu widzę kolor czerwony!!!-
-Ja też widzę że ona jest czerwona, ale wcześniej była niebieska!- wyjaśniłem.
-Ja już znam takich typów jak ty. Chciałeś łatwo dostać awans, ale nie ze mną takie numery... Do więzienia z nim!- krzyknął. Co? Ja? Do więzienia? Jak to?
Nagle przyszli jacyś faceci. Założyli mi na nadgarstki kajdanki i zaprowadzili do więzienia. Jak stwierdzili "dla takich jak ja".

Cztery Żywioły - TrylogiaWhere stories live. Discover now