Cztery Żywioły 2 i Historia na Nowo. Rozdział 27: Plan.

338 24 0
                                    

***
SAMANTA

Oooo.. Wyszedł lekarz, który był dziwnie podekscytowany. No cóż.. Pora działać.

Weszłam do pokoju Belli.

-Cześć- przywitałam się.

-Cześć Samanta! Mam już plan, widzisz te kraty, ja je przetnę i wyjdę przez okno- powiedziała mi pełna zapału, w jej oczach widziałam szaleństwo. Czy ona naprawdę myślała że jej się to uda?
-

Bella.. - powiedziałam, jednak dziewczyna mi przerwała.

-Nie, nie, słuchaj mnie. Musisz mi pomóc. Od ciągnik uwagę tych na dole, bo będą mnie gonić-mówiła.

-Nie! Bella stóp!- krzyknęłam. -Pomogę Ci ale nie tak- wyjaśniłam

-To znaczy jak?- spytała.

-Ukryje cię, na razie tyle-

-To twój plan?-

-Nie, ale na razie musisz wiedzieć tyle. Pobierał ci krew?- zapytałam wskazując na wózek.

-Tak, czemu pytasz?- odpowiedziała.

-Kurde... - westchnęłam.

-Co się stało?-

-Po pierwsze, twoją krew jest raczej cenna, więc będę musiała ją podmienić. Wiesz czy ją podpisał, a jeśli tak to jak?-

-Nie, nie wiem. Ale raczej ją poznasz. Jest... Niebieska-

-Niebieska?- zapytałam.

To raczej niecodzienne.

-No tak- wzruszyła ramionami.

-Mniejsza.. Jeśli zobaczą że masz normalną krew to raczej nie będą cię szukać jak uciekniesz-

-Chwila, chwila. Jak chcesz sprawić że moja krew będzie "normalna". Bo chyba obie wiemy że nie jest?-

-Tak, zamienię na swoją. Ale to jest najmniejszy problem. W tej chwili nie mogę z tobą rozmawiać, bo zaczną podejrzewać. Nie ujawniają mocy, ani nic bo jest tu kamera, zaraz będę na ciebie krzyczeć i wyjdę, ale nie bierz tego do siebie- wytłumaczyłam.

Potem zaczęłam na nią krzyczeć i wyszłam.

-Dobra.. Teraz ta cięższa cześć planu- szepnęłam do siebie. Udałam się na piętro -3. Tam przeszłam do pokoju, gdzie trzymają wszystkie fiolki krwi i potrzebny do ich pobrania sprzęt.

Może was dziwić że wchodzę na tajne piętro jak gdyby nigdy nic. Wszyscy mnie tutaj znają, dlatego mogę się swobodnie poruszać i nikt nie ma podejrzeń. Jak już wcześniej wspominałam przychodzę tu dzień w dzień od niepamiętnych czasów i plącze się pod nogami pracowników zawsze i wszędzie. Gdy byłam mała i mój tata pracował, oddawał mnie pod opiekę niektórych osób z recepcji, ale te osoby też miały peace więc oddawał mnie swoim koleżankom lub kolegom, oni też tak robili i wędrowałam z rąk do rąk nieświadoma tego, że wszystkim przeszkadzam.

Odczekałam parę chwil aż wszyscy wyjdą i zaczęłam akcje. Szybko znalazłam jakąś strzykawkę i pobrałam sobie krew. Wyjęłam fiolkę z imieniem Belli, odkleiłam napis i przykleiłam na swoją. Nagle usłyszałam jakiś głos.

-Samanto- powiedział do mnie ciemny, poważny męski głos, trochę zachrypiały. Szybko włożyłam niebieską krew do rękawa, a moją wsadziłam do pudełka. Niestety rozpoznałam głos. Znałam go aż za dobrze -Co robisz?-

-Tato... - odwróciłam się nie dając po sobie poznać zdenerwowania - Wstałeś-

-To w tej chwili nie ma znaczenia. Co ty tu robisz?- ponownie zadał pytanie.

Mężczyzna stał na kulach. Był cały w jakiś bąblach i plastrach. W sumie trudno się dziwić, przecież prawie został spalony żywcem.

-Chciałam zobaczyć krew tych nowych od żywiołów. Ponoć jest niezwykła-powiedziałam.

-I co? Napatrzałaś się?-

-Nawet nie zdążyłam- odparłam.

-No to spójrzmy razem. No dawaj, otwórz- nakazał.

Oczywiście to zrobiłam. Wyjełam krew podpisaną "Bella" i pokazałam ojcu.

-Hmmm...- mruknął niezadowolony -Ja też myślałem że jest niezwykła. Ten co przesłuchiwał tą dziewczynę zachwalał swoje odkrycia- powiedział.

Teraz ciśnienie mi podskoczyło. A jeśli będą dociekać co się stało? Na szczęście nie ma tu kamer. Dlaczego? Bo boją się że ktoś mógłby ich wydać. Ale to nie jest teraz ważne. A jeśli dowiedzą się że to ja!? Pewnie wyląduje tam gdzie moja znajoma! Nie, nie, Samanto, nie daj się zdenerwować. Opanuj oddech. Raz, dwa, trzy i spokojnie...

-Ha! Widocznie ten koleś chciał podwyżkę, ale coś mu nie wyszło. Później pójdę do szefa i powiem mu o oszustwo tego "złotego pracownika" - parsknął krótkim, kpiącym śmiechem.

Odetchnęłam z ulgą. Chwilę później udaliśmy się do stołówki napić się kakao. Potem mam zamiar udać się do Belli i oddać jej własność, a potem ją wydostać.

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz