i miss you | stoch x freund

668 70 16
                                    

Wracam do hotelu i rzucam się na łóżko. Jestem szczęśliwy, że udało mi się dzisiaj znowu wygrać, ale także niesamowicie zmęczony.
To cudowny sezon, ale mam już go dość. Czekam, aż się skończy i będę mógł wrócić do mojego ukochanego.
Biorę do ręki telefon i wybieram numer Severina.
— Tęsknię za tobą, kochanie — mówię na wstępie, a on się tylko cicho śmieje.
— Już niedługo się zobaczymy. Gratuluję dzisiejszej wygranej.
— Wolałbym, jakbyś pogratulował mi na żywo — mruczę.
— Też bym tak wolał. Zobaczymy się za dwa dni — mówi. Słyszę jego łagodny głos i od razu czuję się lepiej.
— Jak idą treningi? — pytam, bo wiem, że Sevi ostatnio zaczął ćwiczyć z coraz większym obciążeniem. Przygotowuje się, żeby znowu powrócić na skocznię i jestem z niego niesamowicie dumny. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów razem będziemy rywalizować i stawać na podium.
— Coraz lepiej. Ciesz się wygranymi, póki jeszcze możesz — śmieje się, a ja razem z nim.
— Nie będzie tak łatwo — odpowiadam.
— Kończę już, kochanie. Musisz odpocząć, na pewno jesteś okropnie zmęczony — mówi, a ja już znowu zaczynam tęsknić.
— Kocham cię i tęsknię.
— Ja ciebie też, Kamil. Dobranoc misiu. — rozłączam się i odkładam telefon na szafkę nocną. Idę wziąć szybki prysznic, po czym prawie od razu zasypiam.

Dwa dni później, w końcu znów padam w ramiona Severina, który odbiera mnie z lotniska.

— Tęskniłem — mówię i całuję go namiętnie. Rozbawiony odrywa się ode mnie.
— Ja też. A teraz chodź. — Chwyta mnie za rękę i idziemy do auta. Wracamy do naszego wspólnego domu. Wiem, że teraz będę z nim tylko przez krótką chwilę, po czym znowu wyjadę na kolejne zawody. Ale cieszę się, że już niedługo Planica.
Koniec sezonu, Sevi będzie tam ze mną, a później wreszcie pojedziemy na wspólne wakacje.
Przyglądam mu się, gdy jedziemy samochodem. Lubię patrzeć na niego, gdy jest taki skupiony, podczas prowadzenia auta.
On uśmiecha się delikatnie.
— Czemu mi się tak przyglądasz? — pyta.
— Po prostu cieszę oczy tym widokiem, póki mogę. — śmieje się. Ja też nie potrafię powstrzymać uśmiechu, który towarzyszy mi prawie cały czas, gdy mam Severina przy sobie.
Znów patrzę na niego i myślę, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.


Kto nie zapomniał o Sevim i nie może się doczekać, kiedy wróci?
🙋🙋🙋🙋
Podoba wam się tyle słodyczy?

ONESHOTS | skijumpingWhere stories live. Discover now