Rozdział XI

366 30 24
                                    

Dziękuję kochanej pełni przez którą nie mogę dzisiaj zmrużyć oka . Rzucam się na łóżku jak taka małpka . Leki na uspokojenie wcale nie chcą działać . W mojej głowie kłębią się tysiące myśli . Wszystkie dotyczą tej jednej osoby . Jake ... Kiedy otwieram oczy mam jego twarz przed sobą . Patrzy na mnie wzrokiem pełnym złości . Ze strachu zaciskam pięści . Czy to się kiedyś skończy ? Nie mogę dalej leżeć , postanawiam wstać . To był niestety błąd . Ból w klatce piersiowej i szczęce , zaczął się nasilać . Nie mogę przyjąć więcej tabletek . Patrzę na zegar wiszący na ścianie , dochodzi druga w nocy . Wypuściłam głośno powietrze zrezygnowana . Nie dość że widzę jego twarz , nie mogę zasnąć . Zakładam kapcie na nogi i ruszam w stronę drzwi . Na korytarzu ciemności jak w grobowcu . Do pokoju Chrisa mam kawałek . Postanawiam do niego zajrzeć . Chwyciłam delikatnie za klamkę , pchnęłam je po czym zajrzałam do pokoju . Księżyc oświetlał jego piękną twarz . W tym świetle wyglądał jeszcze lepiej . Oparłam się mocniej o drzwi , powodując że zaczęły skrzypieć . Lekko się poruszył , ale nadal nie obudził . Czułam jak jakaś siła zaczęła napierać na mnie , pchając mnie do jego pokoju . Już po chwili stałam nad nim , jak Toby w paranormal activity . ( Z wyjątkiem takim że ja nie chciałam nikogo nawiedzać ) . Wyglądał tak pięknie . Jak to jest możliwe że facet jest taki przystojny jak śpi ? Zazwyczaj się ślinią i mają otwarte buzie , o chrapaniu nie wspomnę , a on śpi jak młody Bóg .  Podeszłam jeszcze bliżej i zaczęłam dotykać jego włosów . Są takie miękkie . Odruchowo dotknęłam swoich , same siano . Przez atak tego pajaca zaczęły mi wypadać . Stres też robi swoje . Momentalnie cała się spięłam . Zabrałam swoją rękę i podeszłam do okna . Księżyc jest taki ogromny . Gdyby ktoś przyglądał mi się z daleka , pomyślałby że wyje do księżyca . 

- Stało się coś ? - podskoczyłam tak że uderzyłam się czołem o szyję . Szybko złapałam się za głowę , pocierając bolące miejsce . - Stało się coś ? - powtórzył swoje pytanie , kątem oka zauważyłam że usiadł na łóżku . Odwróciłam się do niego , posyłając mu lekki uśmiech . 

- Nie mogłam spać . Myślałam że te leki mi w tym pomogą . - zaczęłam bawić się bransoletkę . Powinna dawno wylądować w koszu . Jake mi ją dał . 

- Mogłaś przyjść od razu . Chodź tutaj do mnie . - przesunął się lekko robiąc mi miejsce . Podniósł kołdrę do góry i wyciągnął dłoń . Przez chwilę się wahałam . Na litość ... Przecież to Chris , nie zrobi mi krzywdy . Lekko zawstydzona chwyciłam jego dłoń , sekundę później leżałam już obok . Chris starannie starał się mnie przykryć . Kazał mi nawet podnieść do góry nogi , żeby mógł podłożyć koc żebym nie zmarzła . Zawsze tak robiłam żeby nikt mnie w nocy nie pociągnął . Po chwili i on w pokoju mógł się wygodnie położyć .  - Wiesz że mi wszystko możesz powiedzieć . - Wcześniej przeklinałam na wszystko dzisiejszą pełnie , teraz dziękuję że jest . Dzięki niej mogę dokładnie widzieć jego cudowną twarz . Jego cudowne oczy wpatrujące się we mnie , powodując motyle w brzuchu , których tak bardzo mi brakowało . Na to uczucie lekko się zaśmiałam , przygryzając dolną wargę . Oczywiście to zauważył . Chwycił mnie delikatnie za policzek , przejeżdżając delikatnie palcem po wardze . 

- Już tak nie boli . Wspomnienia są gorsze , ale dzięki Tobie wkrótce zapomnę . - Obróciłam się na bok , tak że byłam z nim twarzą w twarz . Czułam nawet jego oddech . 

- Zrobię dla Ciebie wszystko . - Chris zbliżał się coraz bliżej , do momentu kiedy jego nos dotykał mojego nosa . - Zapomnisz o tym draniu . - Po chwili poczułam jego delikatne wargi na moich . Zaczęłam lekko drżeć . Wewnątrz mnie czekałam na ten moment od dawna . Chris wyczuł w mojej reakcji swego rodzaju akceptację . Zaczął napierać na mnie coraz bardziej . Przewrócił mnie na plecy , a sam zaczął nade mną wisieć . Kiedy poczułam jego dłoń na swoim brzuchu , spięłam się jeszcze bardziej . Wyczuł to i momentalnie przestał . Zaczęliśmy dyszeć tak , jakbyśmy przebiegli 10 kilometrów . Spojrzał mi prosto w oczy i pocałował jeszcze raz , tym razem delikatniej . Po chwili opadł tuż obok mnie . - To teraz ja będę miał problem żeby zasnąć . - parsknęłam na to śmiechem . 

- Dlaczego ? - spojrzałam na niego rozbawiona . On posłał mi minę zbitego psa .

- Rozpaliłaś mnie do czerwoności i kazałaś spadać . - Zrobiło mi się go szkoda . Zaczęłam głaskać go po twarzy . 

- Przyjaciele z reguły się tak nie zachowują . - odwróciłam się tak że byłam plecami do niego . 

- Do czasu . I teraz na dodatek pokazujesz mi tyłek . - Zaczął się też układać . 

- Popatrz sobie bo tylko tyle możesz . - zaczęłam się śmiać . On jęknął zrezygnowany . 

- Pamiętaj to wszystko do czasu . Jestem ciekawy co będziesz mówić później . Teraz dobranoc koteczku . - Z uśmiechem na twarzy w końcu nadchodzi sen .




Obudził mnie hałas dochodzący gdzieś obok mnie . Z przerażeniem otworzyłam oczy i szybko usiadłam na łóżku . Kamień spadł mi z serca kiedy widziałam że to Chris , który walczy z tacą ze śniadaniem . Kiedy był bliżej mnie z zadowoloną miną , potknął się o dywan tak że cała taca spadła na Ziemię . Oczywiście sok ochlapał przy okazji też mnie . 

Na chwilę obydwoje zamilkliśmy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Na chwilę obydwoje zamilkliśmy . Kiedy zobaczyłam jego twarz umazaną masłem i nutellą , wybuchłam śmiechem jak nigdy wcześniej . Chris szybko chwycił za lusterko i z przerażeniem zaczął wycierać swoją twarz . Wstał na równe nogi i ściągnął koszulkę , ukazując wyrzeźbioną sylwetkę . Momentalnie przestałam się rechotać . Spojrzał na mnie zdziwiony . 

- Teraz to ja Cię rozpaliłem co ? - Spuściłam wzrok i zaczęłam patrzeć w inny punkt . - Wystarczy powiedzieć , a to ciało będzie całkowicie Twoje . Nie mogę powiedzieć tego o śniadaniu , ale przynajmniej rogalik się zachował . - Podstawił mi pod nos owego rogala . Podziękowałam speszona . Kiedy zaczęłam jeść , nachylił się i odgryzł kawałek . - Jest dobry ale Twoje usta smakują lepiej . - Zabrał mi moje śniadanie , rzucił gdzieś w kąt i wpił się w moje usta . Kiedy zabrakło nam tchu , odsunął się ode mnie . - Czekam na Ciebie na dole . Chciałbym Cię gdzieś zabrać , mam dla Ciebie niespodziankę . 



Jak tam moi kochani ? Wiosna idzie ! Uwielbiam ten stan . Ptaszki śpiewają , koty się drą pod oknem ... Żyć nie umierać ! <3 

C'est la vie. Chris Evans . Paulina DobrevWhere stories live. Discover now