Rozdział 20

1.6K 72 21
                                    

"Na pew­no jes­teś, ale czy żyjesz?"~Joker

- Jak pani się tutaj dostała?- zapytał podchodząc bliżej mnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Jak pani się tutaj dostała?- zapytał podchodząc bliżej mnie. Dłoń, którą chwyciłam mój pistolet znajdujący się za paskiem od spodni puściła luźn, sama nie wiem co mną kierowało mogłabym z nim skończyć raz a dobrze. Na co ja tak właściwie czekam?

- Nie pamiętasz? Pracujemy razem w twojej firmie. Mieliśmy mieć dziś spotkanie- powiedziałam spokojnie. Szczerze byłam na sto procent pewna, że w to nie wierzy. Chyba nie jest na tyle głupi, żeby nie pamiętać z kim się umawia. Bruce przez chwilę patrzył mi w oczy, ale po chwili kiwnął głowa.

- Jak weszłaś?- spytał podchodząc wolnym krokiem do blatu w kuchni, gdzie nalał do dwóch takich samych szklanek wody. Po chwili z powrotem znalazł się obok, ale tym razem bliżej przez co zaczął znowu mnie niepokoić.

On wie

- Było otwarte. Pewnie drzwi się nie dotknęły- odparłam rozglądać się po pomieszczeniu udając, że bliskość wcale mi nie przeszkadza. Zabawne jest to, że na tym całym balu nie bałam się z nim tańczyć, a teraz? Stoimy od siebie niespełna metr, a ja czuję jak moje dłonie drżą ze strachu przed dotykiem. Mogłam się domyślić, że to zrobi sprawdza mnie i powiem nawet, że jego pomysł z wodą jest naprawdę dobry.

- Proszę- odparł podając mi szklankę. W duchu modliłam się, aby tylko się nie wachać. Wyciągnęłam dłoń, ale gdy tylko jego skóra dotknęła moją odsunęłam się z obawy przed strachem. Szkalnka spadła na ziemię rozbijajac się na tysiące kawałków co w tym momecie było najmniejszym problemem.

- Cholera- szarpnęłam cicho, po czym wyciągnęłam pistolet. Wycelowałam prosto w niego. Odsunęłam się kilka kroków do tyłu, ale on ani na moment nie utracił ze mną kontaktu wzrokowego tak jakby wcale się nie bał się tego, że w każdej chwili może zginąć.

- Łatwo cię rozpoznać- powiedział uśmiechając się. Pierwszy raz spotykam się z kimś kto normalnie ze mną rozmawia w takiej sytuacji przeważnie ludzie zaczynają panikować.

Jest wyjątkowy.

- Zamknij się już- odparłam, po czym ściągnęłam peruke z głowy, która wciąż mnie denerwowała. Nie rozumiem jak ona może w tym chodzić. Rzuciłam ją gdzieś na ziemię czym pokazałam swoje długie jasne włosy. - Denerwowała mnie.

- Zauważyłem- odparł, spoglądając to na mnie to na peruke, po czym napił się wody czym lekko mnie zdziwił.

- Wiesz, że mogę Cię zabić? - zapytałam go na co znów się uśmiechnął. Robi się tak samo denerwujący jak Joker.

- Gdybyś chciała to zrobić już dawno byś to zrobiła- powiedział na co uniosłam brew. Dobra trochę w tym racji jest- Tylko zastanawiam się, dlaczego tego nie zrobiłaś od razu jak tu wszedłem.

Trzy Metry Pod Ziemią   | Joker |Where stories live. Discover now