08─TEN'S FAVOURITE THINGS.

665 148 126
                                    

osiem: ulubione rzeczy tena.

Minął tydzień od incydentu w sklepie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Minął tydzień od incydentu w sklepie.

Jungwoo miał dużo do roboty na farmie i nie mógł spędzać czasu z młodszym, a wszyscy inni zajęci byli rozwożeniem truskawek do supermarketów. Dodatkowo musieli poradzić sobie z przygotowaniami Jaehyuna do wyjazdu do Ameryki i musieli nastawić się na przyjęcie nowych pracowników.

Yukhei w tym czasie pomagał swojej babci w gotowaniu ogromnej ilości dżemu, czasami dostarczając skrzynki pełne truskawkowej zaprawy do pobliskiego sklepu. Codziennie okropnie się nudził i ciągle zastanawiał się, co by tu jeszcze porobić. Miał jedynie około sześć tygodni do spędzenia z Jungwoo i przeczuwał, że czas skończy się, zanim sprawi, że czarnowłosy zacznie go chociażby lubić.

Pani Wong weszła do domu, zastając Yukheia leżącego na kanapie i patrzącego w sufit, tkwiąc w wyraźnym zamyśleniu. Dokładnie wiedziała, co krząta mu się po głowie.

─ Myślisz o Jungwoo?

Yukhei, speszony pytaniem babci, niechętnie odpowiedział. Wiedział, że jeśli nie powie nic, kobieta najprawdopodobniej nie da mu spokoju.

─ Ta, jak mogę sprawić żeby mnie polubił? ─ Obrócił się, by na nią spojrzeć.

─ Hmm... ─ Stała za kanapą, a jej wzrok wbity był w sufit. ─ Bądź subtelny. Każdy ci powie, że Jungwoo emocjonuje się głównie małymi rzeczami.

Miała rację. Starszy wściekle rumienił się, gdy widział kwiatki, truskawki lub coś na co Yukhei nawet nie zwróciłby uwagi. Nie obchodziło go to, bo było takie słodkie.

Blondyn wstał z mebla, desperacko potrzebując towarzystwa. Najlepiej Jungwoo. Chciał go tylko widzieć częściej, znów złapać go w ramiona, jeszcze raz pobawić się jego włosami, położyć dłoń na policzku; nawet jeśli Kim uważałby to wszystko za przyjacielskie gesty.

Matko, jak bardzo chciał go już pocałować.







🍓







Jungwoo poczuł nagłe stuknięcie w bark, kiedy wrzucał ostatnią truskawkę do koszyka. Było to znajome wzdrygnięcie, to, którego pochodzenie dobrze kojarzył. Spoglądając w górę i zauważając młodszego, kucającego obok niego, trącającego palcem kilka truskawek, radość zalała jego umysł. Jungwoo uśmiechnął się na jego czynności, zanim zobaczył, jak ten podnosi koszyk i szczerzy się dumnie do chłopaka.

─ Jungwoo, jest pełny! ─ Rozpromienił się niczym małe dziecko, sprawiając, że drugi parsknął cicho i wstał, prowadząc Yukheia do magazynu.

Obydwaj zajęci byli nieskończoną rozmową o tym, jak minął im dzień. Yukhei bezwstydnie chwalił się, jak to spędził go nie robiąc kompletnie nic, w czasie kiedy Jungwoo opowiadał mu o planach farmy. Odkładając koszyk w magazynie, zboczył na temat pożegnalnej imprezy, wyprawianej dla Jaehyuna.

[ X ] 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐰𝐛𝐞𝐫𝐫𝐲™Where stories live. Discover now