Brained101: Hoseok, ja naprawdę wypchnę cię przez okno
Dancinghorse: co takiego niby zrobiłem!?
Brained101: a czego nie zrobiłeś!
Dancinghorse: no to czego nie zrobiłem?
Brained101: nie przyniosłeś mleka!
Brained101: i wciąż jeszcze nie wróciłeś.
Brained101: mam na myśli, jest szósta rano, mam dziś nocną zmianę, jestem głodny i zły, muszę posprzątać, a mój współlokator nie kwapi nawet wrócić do domu.Dancinghorse: miałem nocleg gdzie indziej
Brained101: śmierdzielu
Brained101: gdzie ty byłeś?Dancinghorse: u przyjaciela.
Brained101: JA JESTEM TWOIM PRZYJACIELEM.
Dancinghorse: mieszkamy ze sobą
Brained101: czy to miał być argument
Dancinghorse: dokładnie tak
Brained101: PRZYNIEŚ MI MLEKO
Dancinghorse: ale ja jeszcze nie wracam!
Brained101: ale obiecałeś!
Dancinghorse: cóż, powiedziałem też, że służba przyjdzie
Brained101: kłamca
Dancinghorse: jeśli chcesz to mleko, czekaj na służbę.
* * *
pamiętam, jak na pierwszym spotkaniu moja przyjaciółka zagroziła mi, że wypchnie mnie z wieży kościelnej, na którą siłą mnie zaciągnęła.
nie uważam, żeby to była wiedza niezbędna w waszym życiu, po prostu chcę wam powiedzieć, że rozumiem Namjoona, bo to chyba najzwyczajniej natura zażyłej przyjaźni, żeby grozić sobie śmiercią XD
YOU ARE READING
Meteor | Satellite sequel || tłumaczenie
FanfictionWiem przecież, że niszczysz wszystko, czego tylko się dotkniesz. Jak mogłem kiedykolwiek być tak ślepy, żeby dopuścić cię blisko swojego serca?