†4†

8K 566 151
                                    

Powoli odwrócił się w stronę dochodzącego głosu, a jego oczom ukazał się nie kto inny niż Taehyung. Ubrany był tym razem w jedwabny długi biały szlafrok. Nie miał pojęcia, czy posiadał na sobie spodnie, gdyż szlafrok ciągnął się aż po ziemi. Kolejny raz mógł podziwiać wystające obojczyki i nieskazitelną twarz chłopaka.

Naprawdę wyglądał jak anioł nad tyle piekła.

Blondyn zamknął drzwi na klucz i podszedł do Jungkooka, by swą dłoń położyć na jego ramieniu. I naprawdę chciał bardzo zaobserwować tą chudą, zadbaną z długimi palcami dłoń, jednak twarz Taehyunga z bliska bardziej przekuła jego uwagę. Bo nigdy nie pomyślałby, że ktoś na świecie istnieje tak perfekcyjny. Mógł nawet dostrzec uroczy pieprzyk na czubku noska, pięknego chłopca.

Patrzył mu w oczy naprawdę długo, bo nadzwyczaj w świecie nie mógł się oprzeć tym dużym, niebieskim oczętom. Obiecał sobie, że kiedyś pozna ich prawdziwą głębie.

- Będziemy tak stać i nic nie robić? Bo nie wiem, kiedy będę mógł zacząć swoją pracę. - odezwał się już dość zniecierpliwiony, a zarazem podirytowanym. Pierwszy raz trafił mu się klient, który od razu po przekroczeniu progu pokoju nie dobrał się do jego tyłka.

- Dlaczego to robisz?

Zmarszczył brwi, zabierając swoją rękę z ramienia Jeona.

- O co ci chodzi?

- Jesteś zbyt piękny na to miejsce. - odważył się dotknąć jego policzka i było miękkie jak aksamit. Delikatnie ciepłe, bez żadnej skazy.

-Słuchaj. - prychnął, odtrącając szokująco miły dotyk bruneta. -Jak teraz nie położysz mnie na łóżko i nie zaczniesz pieprzyć to stąd wychodzę. Inni klienci na mnie czekają.

- Nie masz już innych klientów, bo wykupiłem całą noc.

Ominął blondyna, by usiąść na łóżku. Obserwował zdenerwowanie Taehyunga i zapewne chciał wyglądać groźnie z ułożonymi po obu stronach swoich bioder rękami oraz patrzeniem na niego z wielką dezaprobatą, jednak dla Jungkooka wyglądał przesłodko z delikatnie czerwoną twarzą i wydymanymi policzkami. Z trudem powstrzymywał się przed uśmiechnięciem.

- W ogóle masz zamiar mnie dotknąć?

- Już cię dotknąłem w policzek.- poklepał miejsce tuż obok siebie, by blondyn usiadł. Ale zamiast na łóżko usadowił się w rozkroku na kolanach Jungkooka, mocno dociskając ich penisy.

Tak łatwo rozkładał swoje nogi przed nieznajomymi, nawet, gdy ta osoba nie była nim 'niby' zainteresowana. Kolejne już dzisiaj ukłucie po lewej stronie klatki piersiowej, Jeona. Był tak bardzo zepsuty, pozbawiony szacunku do samego siebie. To wszystko sprawiało Jungkookowi ból niewyobrażalny, bo delikatny chłopiec jakim był Taehyung nie powinien się tak zachowywać.

- Dlaczego jesteś tak łatwy?

- Ale, czy wy tego nie chcecie? Chyba specjalnie przychodzicie do tego budynku, by zabawić się z łatwym i ładnym chłopcem. - uśmiechnął się pod nosem, luzując krawat z jego szyi, by po chwili rozpiąć wszystkie guziczki u białej koszuli. - Więc proszę... zabaw się ze mną. - szepnął mu zmysłowo do ucha, a swoimi wścibskimi rękoma zaczął dotykać jego wyrzeźbionej klatki piersiowej.

Delikatnie całował szyje Jungkooka, a Jeon skłamałby mówiąc, że takie zagranie Taehyunga nie podobało mu się. Usta blondyna na jego skórze były czymś niesamowitym. Czymś czego pragnął więcej. Zastanawiało go to, czy z każdym mężczyzną Taehyung obchodził się równie podobnie, czy innym też składał miłe muśnięcia na szyi, siedząc na nich okrakiem? Czy tak zaczynał swoją grę wstępną?

brighton club | vkookWhere stories live. Discover now