004. long time no see

384 59 26
                                    

Od dłuższej chwili z przerażeniem wpatrywał się w swoje obicie w lustrze, zastanawiając się, jak ukryć widoczny na policzku ślad po uderzeniu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Od dłuższej chwili z przerażeniem wpatrywał się w swoje obicie w lustrze, zastanawiając się, jak ukryć widoczny na policzku ślad po uderzeniu. Przed pójściem spać zrobił sobie okład z lodu i posmarował obolałe miejsce maścią, jednak nie przyniosło to takich efektów, jakby chciał. Z jednej z szuflad wyjął tubkę z fluidem i cicho westchnął, w duchu modląc się, żeby podkład pomógł mu zakryć ten paskudny ślad. Wcześniej już wiele razy oberwał od ojca, więc miał niemałą wprawę w tuszowaniu siniaków, podbitego oka czy rozciętej wargi.

Renjun nałożył odpowiednią ilość kosmetyku na obolały policzek i skrzywił się nieznacznie, gdy poczuł nieprzyjemny ból atakujący całą jego twarz. Miał wrażenie, jakby dostał obuchem w głowę. Przez całą noc nie mógł spać, bo ciągle czuł dyskomfort i nawet silna tabletka przeciwbólowa nie była w stanie mu pomóc.

– Chyba jest dobrze – powiedział do samego siebie, dokładnie oglądając twarz w wiszącym nad umywalką lustrze.

Ślad nadal delikatnie przebijał, ale nie wyglądał już tak tragicznie, jak przed nałożeniem podkładu. Huang spłukał z dłoni resztki fluidu i wyszedł z łazienki, gasząc światło i zamykając za sobą drzwi. W mieszkaniu panowała idealna cisza, co znaczyło, że ojciec wyszedł już do pracy i uniknie z nim niechcianej konfrontacji.

Nie miał nawet ochoty jeść śniadania, więc zgarnął ze stojącej na stole miski jabłko, wytarł je w marynarkę szkolnego mundurka i po zabraniu plecaka wyszedł z mieszkania. Miał to nieszczęście, że w drodze do wyjścia z bloku spotkał mieszkającą piętro wyżej sąsiadkę, która należała do jednych z najbardziej wścibskich osób, jakie Renjun kiedykolwiek poznał. Od początku jej nie lubił, bo rozpuszczała plotki na temat jego rodziców, a w szczególności mamy.

– Dzień dobry – przywitał się jedynie i ukłoniwszy się niezgrabnie, zbiegł po schodach na niższe piętro, chcąc czym prędzej uciec przed kobietą.

Bywała strasznie gadatliwa i sam nie wiedział, jak ona to robiła, ale chyba posiadała jakieś nadludzkie umiejętności, bo zawsze potrafiła z innych wyciągnąć wszelkie informacje. On sam raz dał jej się podejść, ale od tamtego czasu miał się na baczności i unikał z nią jakichkolwiek rozmów.

W drodze do szkoły Renjun wstąpił do sklepu, w którym kupił rogalika z czekoladą, sok owocowy oraz nowe opakowanie tabletek przeciwbólowych. Wiedział, że bez nich nie poradzi sobie w ciągu dnia. Z powodu braku porządnego snu chłopaka okropnie bolała głowa, a na dodatek policzek nadal dziwnie pulsował od wczorajszego uderzenia, co trochę go niepokoiło. Zazwyczaj zimne okłady i maść pomagały zwalczyć ból, ale tym razem było inaczej.

– Ren! Zaczekaj!

Słysząc znajomy głos, Huang obejrzał się za siebie i mimowolnie na jego usta wpełznął uśmiech, gdy zobaczył biegnącego w jego stronę Chenle. Przez moment zapomniał o towarzyszącym temu dyskomforcie, całą swoją uwagę skupiając na stojącym przed nim przyjacielu.

Dear Dream ✓Where stories live. Discover now