013. days gone by

253 43 6
                                    

Jisoo naprawdę odetchnęła z ulgą, gdy niedzielnego poranka Jisung oznajmił jej, że nareszcie pogodził się z Jaeminem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jisoo naprawdę odetchnęła z ulgą, gdy niedzielnego poranka Jisung oznajmił jej, że nareszcie pogodził się z Jaeminem. Cieszyła się, że chłopcy doszli do porozumienia i wszystko sobie wyjaśnili. Wiedziała, jak ważni dla siebie byli, więc tym bardziej ciężko jej było patrzeć na młodszego brata, który każdego dnia obwiniał się za kłótnię z najlepszym przyjacielem. Miała nadzieję, że prędko taka sytuacja się nie powtórzy, a Areum, którą z początku bardzo lubiła, nie zechce mieszać między chłopakami. Inaczej Jisoo będzie musiała wkroczyć do akcji, a to niekoniecznie skończy się dobrze dla nastolatki.

Bądź co bądź, ale przyjaciele Jisunga byli dla Park bardzo ważni. Gdyby zaszła taka konieczność, skoczyłaby za nimi w ogień, dlatego nie mogła pozwolić na to, by jedna dziewczyna popsuła ich wieloletnią przyjaźń.

– Młody, musimy pogadać. – Jisoo stanęła w progu sypialni brata i uważnie spojrzała na siedzącego przy biurku chłopaka. Nie chciała mu przerywać odrabiania prac domowych, ale wiedziała, że jeśli dalej będzie zwlekać, to znów stchórzy i jeszcze bardziej pogrąży się w tym bagnie, które pochłaniało ją każdego dnia.

– Coś się stało? – Jisung okręcił się na obrotowym krześle i spojrzał uważnie na siostrę. Widział, że czymś bardzo się denerwowała, bo przez dłuższą chwilę krążyła po jego pokoju, nie potrafiąc znaleźć sobie miejsca. W końcu jednak usiadła na skraju idealnie pościelonego łóżka i nerwowo splotła dłonie na udach. – Noona, co się dzieje?

– Jest coś, o czym muszę ci powiedzieć – zaczęła Jisoo i drżącymi palcami przeczesała ciemne włosy. – Boję się, że mnie znienawidzisz.

– Noona, dlaczego tak mówisz? – Nastolatek podniósł się z krzesła i podszedł do łóżka, po czym zajął miejsce obok siostry. – Przecież wiesz, że nie mógłbym...

– Sypiam z kimś dla pieniędzy – powiedziała szybko, więc minęło kilka długich sekund, zanim do Jisunga dotarł sens wypowiedzianych przez nią słów. – Ten facet, którego wczoraj poznałeś po konkursie... On daje mi pieniądze za to, że z nim sypiam.

– Słucham? – Jisung poderwał się z łóżka i z niedowierzaniem spojrzał na siostrę, wciąż w głowie przetwarzając to, co powiedziała chwilę wcześniej. – Dlaczego to robisz?

– Dlaczego? – zaśmiała się gorzko, a w jej oczach momentalnie stanęły łzy. – Ledwo wiązaliśmy koniec z końcem, bałam się, że jeśli nie zapewnię ci odpowiednich warunków do życia, to cię stracę. Nie chciałam, żebyś trafił do domu dziecka albo do rodziny zastępczej. Musiałam coś zrobić.

– Przecież masz pracę.

– Z wypłaty ledwo starcza na rachunki – zauważyła posępnie, nawet nie mając odwagi spojrzeć na Jisunga. Przez cały czas czuła na sobie jego palące spojrzenie, którym wywiercał dziurę w jej głowie. Jisoo ledwo powstrzymywała się przed rozpłakaniem. Nie chciała wzbudzać w bratu litości, ale też bała się jego potępienia. Bała się, że Jisung straci do niej szacunek, że uzna ją za nic nie wartą osobę. To byłoby gorsze od tego, czego doświadczała przez cały ten czas z powodu Jihyuna. – Chciałam nam zapewnić odpowiednie warunki do życia. Nie chciałam, żebyś musiał się wstydzić przed kolegami, że masz stary model telefonu czy dziurawe buty.

Dear Dream ✓Where stories live. Discover now