015. city lights

219 38 4
                                    

Żaden z nich nie nadawałby się na tajnego agenta, ale koniec końców i tak liczyły się chęci, prawda? Najbardziej całą tą akcją podniecony był starszy kuzyn Jaemina, który zgodził się im pomóc, mimo że z początku w ogóle nie wiedział, co będą robić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Żaden z nich nie nadawałby się na tajnego agenta, ale koniec końców i tak liczyły się chęci, prawda? Najbardziej całą tą akcją podniecony był starszy kuzyn Jaemina, który zgodził się im pomóc, mimo że z początku w ogóle nie wiedział, co będą robić. Na nie chciał wdawać się w szczegóły, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Donghyuck nie należał do zbyt rozgarniętych osób i nie zdziwiłby się, gdyby przy pierwszej lepszej okazji powiedział o wszystkim komuś z rodziny. Jaemin wolał tego uniknąć, dlatego dla dobra ogółu nie wtajemniczał kuzyna w szczegóły sprawy.

– Jisoo idzie – powiedział Jisung, nerwowo podskakując na tylnym siedzeniu samochodu. Kiedy dziewczyna wsiadła do pojazdu, zajmując miejsce obok młodszego brata, chłopak spojrzał na nią uważnie i przełknął ślinę, co przyszło mu z trudem przez rosnącą w gardle gulę. – Wszystko okay?

– Tak. – Jisoo kiwnęła głową i posłała bratu lekki uśmiech. – Trochę się denerwuję.

– Może mi w końcu powiecie, co tutaj robimy? – odezwał się zniecierpliwiony Donghyuck. Nie lubił być jedynym niewtajemniczonym i powoli zaczynało go to wszystko irytować. – Skoro już marnuję swój cenny czas, to chociaż chciałbym wiedzieć dlaczego.

– Donghyuck, doceniam twoje poświęcenie, ale uwierz, że im mniej wiesz, tym lepiej – powiedziała Jisoo i szybko schowała się za oparciem przedniego fotela, gdy dostrzegła wychodzącego z hotelu Jihyuna. – Teraz bez gadania pojedziesz za tym czarnym samochodem.

– Mam śledzić tego faceta? – Donghyuck wytrzeszczył oczy i z niedowierzaniem spojrzał na Jaemina. – Wiedziałeś o tym?

– Możesz się zamknąć? – warknął na niego Jisung, a w samochodzie na moment zapanowała idealna cisza. Rzadko można było zobaczyć tego potulnego nastolatka tak wściekłego, więc nic dziwnego, że każdy był zaskoczony jego zachowaniem. – Zaraz odjedzie i guzik będzie z całej akcji.

– Dobra, już dobra. – Donghyuck uniósł ręce w geście kapitulacji i w końcu odpalił silnik samochodu.

Jihyun akurat wyjeżdżał ze znajdującego się przed hotelem parkingu dla gości, więc chłopak niespiesznie ruszył za nim. Cała ta sytuacja wydawała mu się być absurdalna. Z początku sądził, że chcą wykręcić jakiś głupi numer któremuś ze swoich kumpli ze szkoły. W życiu nie spodziewałby się, że chodziło o śledzenie jakiegoś mężczyzny. Nagle Donghyuckowi odeszła ochota na dalsze zagłębianie się w szczegóły sprawy i ostatecznie stwierdził, że faktycznie im mniej będzie wiedział, tym lepiej dla niego.

– Porąbana akcja – westchnął Donghyuck, a Jaemin posłał mu wymowne spojrzenie, jakby w ten sposób chciał przekazać, żeby się nie odzywał. – Matka by mnie zabiła, gdyby dowiedziała się, co robię.

– Mówisz tak, jakbyś popełniał jakąś zbrodnię – wymruczała Jisoo, ukradkiem zerkając na jadący przed nimi samochód Jihyuna. Ten dziwny głos z tyłu jej głowy podpowiadał jej, że plan Jisunga okaże się być totalnym niewypałem. Nie wierzyła w powodzenie misji i podejrzewała, że mężczyzna zaprowadzi ich prosto do swojej firmy i nie dowiedzą się o nim niczego nowego. – Po prostu jedziesz za innym samochodem, to chyba żadna zbrodnia, prawda?

Dear Dream ✓Where stories live. Discover now