010. the edge of tonight

280 40 31
                                    

Jaemin z impetem otworzył drzwi sali gimnastycznej i wszedł do środka, obrzucając obojętnym spojrzeniem biegających po boisku chłopaków, wśród których byli również jego przyjaciele

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jaemin z impetem otworzył drzwi sali gimnastycznej i wszedł do środka, obrzucając obojętnym spojrzeniem biegających po boisku chłopaków, wśród których byli również jego przyjaciele. Nana tego dnia nie był w najlepszym nastroju, ale robił wszystko, by nie dawać po sobie poznać, że działo się z nim coś niedobrego. Miał zamiar zrobić swoje i czym prędzej wrócić na lekcje, które, jak na poniedziałek przystało, niemiłosiernie się ciągnęły.

Dotychczas wszystko szło po myśli chłopaka, ale kiedy po wejściu na salę gimnastyczną zobaczył śmiejących się chłopaków, coś w nim pękło. Tama, która trzymała jego emocje na wodzy, ustąpiła, pozwalając złości i rozgoryczeniu zawładnąć Jaeminem. Szybkim krokiem pokonał dzielącą go od Jisunga odległość i popchnął z cały sił, przez co ten ledwo mógł zachować równowagę.

– Powaliło cię?! – krzyknął zaskoczony Jeno, z nieukrywanym zdziwieniem przyglądając się Jaeminowi. Pierwszy raz widział go w takim stanie i nie wiedział, co powinien zrobić. Na dodatek trener przepadł bez śladu, więc byli zdani na siebie. – Co ci odbiło?

– Dobrze się bawisz? – warknął Nana, znów zbliżając się do Jisunga, który mimo rosnącego w nim strachu nie poruszył się choćby o milimetr i uważnie przyglądał się chłopakowi. – Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi!

– Nie wiem, o co ci chodzi – odezwał się w końcu Jisung.

– Nie wiesz, o co mi chodzi? – powtórzył Na i prychnął ironicznie, z frustracji wyrzucając ramiona w powietrze. – Chodzi mi o to, że razem z Areum zabawiłeś się moim kosztem! Pozwoliłeś mi zaprosić ją na imprezę, mimo że wiedziałeś, że to lubi ciebie! Fajnie było patrzeć na to, jak robię z siebie idiotę?

– Co? – Park wyglądał na mocno zszokowanego jego słowami, bo przecież nie miał o niczym pojęcia. Jaemin był pierwszą osobą, której Areum powiedziała o tym, że lubi Jisunga. Nikt inny o tym nie wiedział. – O czym ty mówisz?

– Nie udawaj niewiniątka – wysyczał Jaemin i złapał Jisunga za koszulkę. – Doskonale wiesz, o czym mówię. Chciałeś się w ten sposób odegrać? To jest twoja zemsta?

– Jaka zemsta? – Jisung próbował odepchnąć od siebie przyjaciela, ale ten nadal kurczowo zaciskał palce na jego koszulce i było to niemożliwe. – Nie miałem pojęcia, że Areum mnie lubi!

– Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi – wyszeptał pozbawionym emocji głosem Jaemin i nareszcie puścił Jisunga, na koniec jeszcze odpychając go od siebie. – Myślałem, że jesteśmy braćmi, a ty zabawiłeś się moim kosztem. Pozwoliłeś mi wierzyć, że Areum mnie lubi, a tymczasem ona wybrała ciebie!

– Nana, chyba przesadzasz – wtrącił się Jeno, czym tylko jeszcze bardziej rozdrażnił Jaemina.

– Ty się nie odzywaj – wysyczał, celując w niego oskarżycielsko palcem. – Wcale nie jesteś od niego lepszy!

Dear Dream ✓Where stories live. Discover now