Temperatura spadała, a jego uśmiech się poszerzał. Wyciągał mnie z domu, całował i przytulał, bym mu uległ, a ja się zgadzałem, bo nawet jeśli wolałem zostać w domu, jego szczęście było ważniejsze od moich zachcianek i zwyczajnie nie mógłbym darować sobie chociaż minuty wpatrywania się w jego uśmiech. Wyglądał na szczęśliwego, łapiąc płatki śniegu, ale gdy spoglądał na moją marznącą postać, wydawał się być smutny. Wtedy go całowałem, nie chcąc, by patrzył na mnie tak, jakby zaraz miał mnie opuścić.
CZYTASZ
frozen soul ✾ jjg&pjm
Fanfiction❝He says, "Oh, baby, beggin' you to save me".❞ Skąd miał wiedzieć, że tej zimy straci coś więcej niż trochę odporności i pieniędzy na ciepłe ubrania? W końcu miłość nigdy się nie zapowiada. Przychodzi nagle, jak zimny, porywisty wiatr wpadający prze...